Myśląc o interpretacji utworu "Smack My Bitch Up" The Prodigy, należy zanurzyć się w warstwę zarówno muzyczną, jak i kulturową, która go otaczała, a także w intencje samego zespołu. Piosenka, wydana w listopadzie 1997 roku jako trzeci i ostatni singiel z albumu "The Fat of the Land", niemal natychmiast wywołała burzę kontrowersji, stając się jednym z najbardziej dyskutowanych utworów w historii muzyki.

Minimalistyczny tekst, składający się jedynie z powtarzającej się frazy "Change my pitch up, smack my bitch up", stał się punktem zapalnym. Na pierwszy rzut oka, a zwłaszcza w dosłownym tłumaczeniu, fraza "smack my bitch up" jest silnie nacechowana przemocą i mizoginią, co doprowadziło do oskarżeń o promowanie przemocy wobec kobiet. Liczne organizacje feministyczne, takie jak National Organization for Women (NOW), otwarcie potępiły utwór, uznając go za propagujący przemoc jako formę rozrywki. W odpowiedzi na te zarzuty, BBC całkowicie zakazało emisji piosenki, grając jedynie wersję instrumentalną, a inne stacje, jak BBC World Service, skracały tytuł do "Smack" i również odmawiały odtwarzania utworu. Nawet MTV, choć emitowało teledysk w późnych godzinach nocnych, ostatecznie go wycofało z anteny w USA po protestach, choć w Europie nadal był dostępny po północy.

Zespół The Prodigy, a w szczególności Liam Howlett, wielokrotnie bronił utworu, tłumacząc, że tekst jest źle interpretowany. Według Howletta, fraza "Smack my bitch up" oznaczała po prostu "robienie czegoś z intensywnością i zapałem", czyli "działanie z pełnym zaangażowaniem". Jak sam stwierdził w wywiadzie dla "Addicted To Noise", piosenka jest "jedną z najbardziej bezsensownych, jakie kiedykolwiek napisał", ale "na żywo działa". Podkreślał, że ludzie, którzy widzą w tym przemoc wobec kobiet, są "dość bezmyślni". Keith Flint wtórował, mówiąc, że fani The Prodigy rozumieją przesłanie i nie interpretują go jako nawoływania do bicia kobiet.

Kluczem do zrozumienia tekstu jest również jego pochodzenie – fraza została zasamplowana z utworu "Give the Drummer Some" hiphopowej grupy Ultramagnetic MCs z 1988 roku, w którym raper Kool Keith śpiewa: "Switch up change my pitch up / Smack my bitch up like a pimp". Liam Howlett, będąc fanem Ultramagnetic MCs, wykorzystał ten sampel, celowo wybierając ten prowokacyjny fragment. Orientalne, żeńskie wokale w piosence wykonała Shahin Badar, a ich inspiracją były nagrania Sheili Chandry.

Teledysk, wyreżyserowany przez szwedzkiego reżysera Jonasa Åkerlunda, jest równie, jeśli nie bardziej, kontrowersyjny niż sam tekst. Kręcony z perspektywy pierwszej osoby, przedstawia on chaotyczną, pełną hedonizmu noc, obejmującą picie alkoholu, zażywanie narkotyków (kokainy i heroiny), akty agresji, wandalizmu, kradzież samochodu, a także seks ze striptizerką. Kulminacyjnym momentem jest zaskakujące ujawnienie tożsamości protagonisty w lustrze pod koniec klipu – okazuje się nim kobieta. Ten zwrot akcji miał na celu podważenie stereotypów płciowych i pokazanie, że kobiety również mogą być agresywne i angażować się w destrukcyjne zachowania. Liam Howlett przyznał, że teledysk miał być ekstremalny i celowo prowokacyjny, ponieważ wiedzieli, że żaden radio nie zagra piosenki, więc stworzyli wideo, którego również nikt nie puści. Mimo kontrowersji, teledysk zdobył dwie nagrody MTV Video Music Awards, w kategoriach Best Dance Video i Breakthrough Video.

"Smack My Bitch Up" w 2010 roku został wybrany najbardziej kontrowersyjną piosenką wszech czasów w ankiecie przeprowadzonej przez PRS for Music, wyprzedzając nawet "God Save The Queen" Sex Pistols. Pomimo tego, w 2013 roku czytelnicy magazynu Mixmag uznali go za trzeci najlepszy utwór taneczny w historii.

Warto odnotować, że niedawno, bo w listopadzie 2023 roku, podczas koncertów The Prodigy, wokalista Maxim (zastępujący zmarłego Keitha Flinta) zmienił tekst utworu, powtarzając jedynie frazę "Change my pitch up", pomijając kontrowersyjną "Smack my bitch up". Zespół nie wydał oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, ale ta zmiana, 26 lat po premierze utworu, sugeruje ewolucję w podejściu do tej ikonicznej i wciąż wywołującej dyskusje kompozycji.