Fragment tekstu piosenki:
Cóż to proszę za nowina, narodził się Bóg-Dziecina!
Niesłychanać to nowina:
Niewidzialny Bóg-Dziecina.
Przed wieki był obiecany, dawno światu pożądany
Cóż to proszę za nowina, narodził się Bóg-Dziecina!
Niesłychanać to nowina:
Niewidzialny Bóg-Dziecina.
Przed wieki był obiecany, dawno światu pożądany
"Cóż to proszę za nowina?" to jedna z tych kolęd, które uderzają w samo serce tajemnicy Bożego Narodzenia, akcentując jej absolutnie niezwykły i paradoksalny charakter. Choć autor jej tekstu pozostaje anonimowy, co jest zresztą bardzo typowe dla wielu tradycyjnych polskich kolęd, to właśnie ta bezimienność nadaje jej uniwersalnego wymiaru, czyniąc ją wspólnym dziedzictwem pokoleń. Pieśń ta, odnotowana między innymi w wydanych w 1943 roku „Kantyczkach czyli Zbiorze najpiękniejszych kolęd i pastorałek”, a nawet wcześniej, bo już w 1904 roku w zbiorze Karola Miarki, stanowi świadectwo głębokiej refleksji nad Wcieleniem.
Pierwsza zwrotka, rozpoczynająca się od retorycznego pytania, od razu wprowadza nas w sedno cudownej nowiny: „Cóż to proszę za nowina, narodził się Bóg-Dziecina!”. Ten pozornie prosty przekaz jest natychmiast pogłębiany przez powtarzające się, niczym echo, zdanie: „Niesłychanać to nowina”. Podkreśla ono niebywałość wydarzenia – niewidzialny Bóg staje się widzialnym Dzieciątkiem. Jest to idea, która wywraca do góry nogami ludzkie wyobrażenia o boskości. Przed wiekami obiecany, długo pożądany przez świat, Bóg wreszcie przychodzi, ale nie w majestacie i chwale, jakiej można by oczekiwać, lecz w postaci bezbronnego niemowlęcia. To spełnienie pragnień jest równocześnie przełamaniem wszelkich ludzkich oczekiwań.
Druga zwrotka jeszcze mocniej eksponuje tę paradoksalną naturę Wcielenia. „Chociaż Panem wiecznej chwały, rodzi się w stajence małej” – to zestawienie wszechmocy i ubóstwa, nieskończoności i ograniczenia, jest centralnym punktem teologii Bożego Narodzenia. Bóg, Król Wszechświata, którego w niebie uwielbiają zastępy anielskie, śpiewając „Święty”, na ziemi drży z zimna „między bydlęty”. Ten obraz jest niezwykle sugestywny i wzruszający – Stwórca nieba i ziemi (jak rozwijają to dalsze zwrotki kolędy, nieobjęte tym fragmentem, ale obecne w pełnych wersjach) jest bezsilny i zależny. To właśnie ta bezbronna kruchość Dzieciątka w stajence staje się symbolem największej miłości i pokory. "Niesłychanać to nowina", że Panem wiecznej chwały jest ten, który drży na ziemi, stając się jednym z nas, doświadczającym ludzkich uwarunkowań, takich jak chłód czy niewygoda.
Kolęda „Cóż to proszę za nowina?” jest przykładem bogactwa polskiej tradycji kolędniczej, w której obok doniosłych pieśni liturgicznych funkcjonują utwory bliższe ludowej wyobraźni, często anonimowe, ale głęboko zakorzenione w wierze i kulturze. Polskie kolędy, które początkowo były pieśniami noworocznymi, z czasem przyjęły formę religijną, stając się nieodłącznym elementem świąt Bożego Narodzenia i wyrazem polskiej tożsamości. Charakterystyczne dla nich jest właśnie to operowanie kontrastem, łączenie wielkości Boga z prostotą Jego przyjścia na świat, co czyni je tak bliskimi sercu każdego człowieka. Ta konkretna kolęda, w swojej prostocie i melodyjności, wciąż porusza, zmuszając do zastanowienia się nad głębią Bożego Narodzenia – nad tym, jak Bóg wkracza w historię ludzkości, rezygnując z boskiego majestatu na rzecz kruchego, ludzkiego życia. Jest to przypomnienie, że prawdziwa nowina to nie tylko cud narodzin, ale przede wszystkim cud uniżenia i bliskości Boga z człowiekiem.
Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!
✔ Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.
Każdą uwagę weryfikuje redakcja.
Zgadzasz się z tą interpretacją?