"Kiss Me More" Doja Cat i SZA to utwór, który z miejsca podbił listy przebojów, stając się jednym z najbardziej charakterystycznych singli z trzeciego albumu Doji Cat, Planet Her. Wydany 9 kwietnia 2021 roku, otworzył erę albumu, który sama Doja Cat określiła jako "bosko kobiecy". Utwór, będący mieszanką popu, pop-rapu, dance-popu, disco-popu i R&B, czerpie inspirację z brzmień disco i vintage. Co ciekawe, melodia refrenu interpoluje utwór Olivii Newton-John z 1981 roku, "Physical", co jest jednym z powodów, dla których Steve Kipner i Terry Shaddick są również wymienieni jako współautorzy piosenki.

Głównym tematem piosenki jest pragnienie głębszej intymności i namiętności w związku, wychodzące poza zwykłe fizyczne kontakty. W wywiadzie dla Apple Music z Zane'em Lowe'em, Doja Cat wyznała, że chciała stworzyć piosenkę wyłącznie o całowaniu, uważając to za uroczy pomysł, który nieczęsto pojawia się w muzyce. Początkowo Doja Cat napisała tekst z "głupawymi metaforami całowania", ale SZA wniosła do niego głębszą perspektywę, mówiąc o potrzebie miłości i byciu lepiej kochaną. Jak Doja Cat wspomniała w wywiadzie dla Capital XTRA, SZA wnosi "głębię do wszystkiego, co robi", a jej obecność w piosence była kluczowa.

W intro Doja Cat od razu sygnalizuje to pragnienie: "We hug and yes, we make love / And always just say, 'Goodnight' / And we cuddle, sure I do love it / But I need your lips on mine". Mimo że ceni bliskość i seks, potrzeba czegoś więcej – prawdziwej pasji symbolizowanej przez pocałunki. Refren "Can you kiss me more? / We're so young, boy, we ain't got nothin' to lose" podkreśla młodzieńczą beztroskę i otwartość na eksperymentowanie, sugerując, że nie ma nic do stracenia, kiedy chodzi o pogłębianie relacji. Jest to "po prostu zasada" – pragnienie intymności jest naturalne.

W pierwszej zwrotce Doja Cat wyraża silne, wręcz bezpruderyjne pożądanie: "I, I feel like fucking something / But we can be corny, fuck it". To pokazuje jej luz i akceptację zarówno dla namiętności, jak i dla "słodkich" aspektów związku. Podkreśla, że nie jest "głupia" ("I ain't no dummy, dummy"), a jej otwartość na "co by było, gdyby" ( "What if?") prowadzi do wniosku, że prawdziwa bliskość zaczyna się od pocałunków, odrzucając zbędne konwenanse: "if / We could kiss and just cut the rubbish / Then I might be on to somethin'". Doja Cat obiecuje "setki" pocałunków, nie tylko jeden na pokaz, a jej barwne opisy ust jako "budki do całowania" i smaku niczym "śniadanie, obiad, gin z sokiem i kolacja jak deser" doskonale oddają sensualność i apetyt na życie. Fragment "He want lipstick, lip-gloss, hickeys too" dodatkowo uwydatnia intensywność i cielesność relacji.

W drugiej zwrotce SZA wnosi zupełnie inną energię i perspektywę. Jej tekst jest bardziej surowy i konfrontacyjny, skierowany do byłego, oszukańczego kochanka: "Say give me a buck, need that gushy stuff / Push your limit, no, you ain't good enough". SZA wyraża poczucie uwięzienia w toksycznym związku ("Fuckin' with you feel like jail, nigga / I can't even exhale, nigga") i ujawnia zdradę partnera ("Caught creepin' with your friend / You ain't even half man, lyin' on your—, you know that"). Mimo tej goryczy, jej partia w refrenie ("Baby, hold me 'cause I like the way you groove") niesie nutę utrzymującego się przyciągania, jakby pomimo wszystko wciąż odnajdywała coś pociągającego w ruchach ukochanego. To kontrastujące podejście Doji, która chce więcej miłości, i SZY, która jest świadoma bólu, ale wciąż przyciągana, tworzy złożony obraz współczesnych relacji.

Teledysk do "Kiss Me More" w reżyserii Warrena Fu, który premierę miał tego samego dnia co singiel, rozszerza narrację utworu, przenosząc widzów na fikcyjną "Planet Her". Widzimy astronautę (granego przez aktora Alexa Landi'ego), który rozbija się na planecie i eksploruje ją, napotykając Doję Cat i SZĘ jako uwodzicielskie istoty pozaziemskie. Wizualizacje są pełne pastelowych barw i estetyki high fem futurism, a sama planeta jest opisana jako tajemniczy, kwitnący świat z oazami i ogrodami zen. Astronauta, skuszony "zakazanym owocem" z drzewa na wzór biblijnej historii Adama i Ewy, zostaje schwytany przez "królowe" planety. Pod koniec teledysku okazuje się, że jest jednym z wielu mężczyzn uwięzionych w szklanych tubach, co można interpretować jako metaforę kobiecej siły i kontroli nad męskim pożądaniem. Doja Cat wyjaśniła, że te kosmiczne istoty są psotne i traktują "maruderów" jako element gry wideo, co podkreśla luźne i nieco ironiczne podejście do koncepcji.

Piosenka zdobyła ogromne uznanie, osiągając pierwsze miejsca w Nowej Zelandii, Meksyku, Malezji i Singapurze, oraz top 5 w osiemnastu innych krajach, w tym w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i USA. "Kiss Me More" stało się najdłużej utrzymującym się żeńskim duetem w pierwszej dziesiątce listy Hot 100 w historii, bijąc rekord należący wcześniej do "The Boy Is Mine" Brandy i Moniki. W 2022 roku utwór zdobył nagrodę Grammy w kategorii Najlepszy występ popowy w duecie/grupie – pierwsze Grammy w karierze obu artystek. To podkreśla nie tylko komercyjny sukces, ale także artystyczne znaczenie tej współpracy. SZA zresztą przybyła na ceremonię Grammy o kulach, z powodu kontuzji kostki, co stało się jednym z bardziej zapamiętanych momentów.

Ogólny odbiór utworu był bardzo pozytywny, chwalono go za jego marzycielskość i zmysłowość. Doja Cat celowo stworzyła muzykę, która ma przywoływać skojarzenia z beztroskim czasem spędzanym na plaży czy przy basenie, co idealnie wpasowuje się w letni klimat utworu. "Kiss Me More" to zatem nie tylko chwytliwy, disco-popowy hit, ale także utwór z wielowymiarowym przesłaniem o pragnieniach, kontroli i współczesnej kobiecości, podany z charakterystyczną dla Doji Cat dawką humoru i prowokacji, wzbogacony o głębię wniesioną przez SZĘ.