Fragment tekstu piosenki:
This is your party, the chance of a lifetime
You don't have to worry at all
Hope for the best and let bygones be bygones
Your life is a ball after all
This is your party, the chance of a lifetime
You don't have to worry at all
Hope for the best and let bygones be bygones
Your life is a ball after all
Utwór Maryli Rodowicz, Long live the ball, to angielska wersja jednego z najgłębszych i najbardziej rozpoznawalnych przebojów w historii polskiej muzyki rozrywkowej – piosenki Niech żyje bal. Stworzony w 1984 roku, z muzyką Seweryna Krajewskiego i oryginalnym tekstem Agnieszki Osieckiej, utwór ten jest rozbudowaną metaforą życia pojmowanego jako niezwykły, jedyny w swoim rodzaju bal. Angielski tekst, napisany przez Jerzego Siemasza, wiernie oddaje filozoficzne przesłanie oryginału.
Piosenka już od pierwszych wersów zaprasza do refleksji nad przemijaniem: Don't you think, baby, that life is a party? / You dance it away at the ball. To nie jest zwyczajna zabawa; podmiot liryczny podkreśla, że to This one's the longest you've ever been asked to / You do not come back for encore. Ta jednorazowość balu symbolizuje ulotność i niepowtarzalność życia. Kluczowe jest przesłanie, by korzystać z każdej chwili, As long as the ticker's alive and still kicking / Let's dance at the ball. Życie jest przedstawione jako the chance of a lifetime, w którym nie ma miejsca na troski, a jedynie na nadzieję i zapomnienie o przeszłości: Hope for the best and let bygones be bygones.
Refren Long live the ball / Join the dance and forget all your worry / There's no encore / Take your chance, you will never be sorry to proste, lecz potężne wezwanie do carpe diem. Zapomnij o smutkach (All the blues will be gone now or never), tańcz, cokolwiek przyniesie los (Dance, come what may), bo You will not have the chance, never ever. To pilne wezwanie do życia pełnią życia, zanim okazja bezpowrotnie minie.
W kolejnych zwrotkach metafora balu nabiera ciemniejszych barw. Postać Kopciuszka (Come Cinderella to search for Prince Charming / She nervously looks at the clock / When it strikes midnight, the ball will be over / Her dream will just go up in smoke) symbolizuje nasze własne, często niespełnione marzenia i świadomość ograniczoności czasu. Punktualność północy, końca balu, to alegoria nieuchronnego upływu czasu i przemijania szans. Następnie pojawia się najbardziej ponura postać: And the grim reaper, the ultimate bouncer / Who lurks in the form of a cloud / Waits for the moment when all of us blow it to stop our dance. To przerażające, lecz realistyczne przypomnienie o śmierci, która niczym bezlitosny bramkarz, w każdej chwili może zakończyć nasz taniec, czyli życie.
Utwór Niech żyje bal powstał na specjalne zamówienie Maryli Rodowicz, która miała wystąpić na festiwalu The World Song Festival in America w Los Angeles. Artystka poszukiwała utworu, który by "powalił Amerykanów na kolana" i zdecydowała się na walca, wierząc, że taki rodzaj muzyki "chwyta za serce". Co ciekawe, tekst Agnieszki Osieckiej nie od razu przypadł piosenkarce do gustu. Początkowo uznała, że pierwsza wersja nie pasuje do "ciężkiego, dramatycznego walca", a druga była "bełkotem". Mimo próśb o kolejne modyfikacje, Osiecka uparła się, że nie zmieni ani słowa, co ostatecznie okazało się genialną decyzją. Rodowicz ostatecznie uznała, że ten tekst w połączeniu z muzyką stanowił "bardzo mocne wejście smoka".
Interpretacja Agnieszki Osieckiej, którą cytuje Wikipedia, doskonale oddaje dwuznaczność utworu: "«Niech żyje bal» wydaje mi się jednym z najlepszych tekstów mojego życia. Jest najbardziej głęboki. Opowiada coś o moim stosunku do życia i śmierci, a także jest napisany z dużym temperamentem poetyckim". Utwór łączy w sobie dziką radość i głęboką melancholię. Osiecka z mistrzostwem bawi się słowem, tworząc nastrój karnawałowego szaleństwa, ale jednocześnie nie pozwala zapomnieć o tym, że śmierć nieustannie towarzyszy życiu.
Long live the ball jest zatem uniwersalnym hymnem o kruchości i pięknie istnienia. Zachęca do celebrowania każdego dnia, do tańca bez oglądania się za siebie, bo chociaż bal ma swój koniec, to warto przeżyć go jak najintensywniej. To ponadczasowe przesłanie, które sprawia, że piosenka pozostaje jednym z najważniejszych utworów w karierze Maryli Rodowicz i klasykiem polskiej muzyki.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?