Fragment tekstu piosenki:
O jejku, jejku, jejku, znacie prawdę całą!
O jejku, cóż to za historia bez morału?
O jejku, jejku, jejku, a kto nam zaprzeczy,
To znak, że całkiem zgłupiał, plecie jak od rzeczy!
O jejku, jejku, jejku, znacie prawdę całą!
O jejku, cóż to za historia bez morału?
O jejku, jejku, jejku, a kto nam zaprzeczy,
To znak, że całkiem zgłupiał, plecie jak od rzeczy!
Piosenka „O jejku, jejku” w wykonaniu Maryli Rodowicz to barwna, surrealistyczna opowieść, która zrywa z konwencjonalną logiką i w pełni oddaje się krainie absurdu. Tekst utworu, autorstwa Tadeusza Kijonki, w połączeniu z muzyką Katarzyny Gaertner, tworzy świat, w którym zasady fizyki, biologii czy nawet zdrowego rozsądku zostają zawieszone, ustępując miejsca niczym nieskrępowanej wyobraźni. Utwór ten znalazł się na płycie „Był sobie król” z 1985 roku, co sugeruje jego przeznaczenie dla dzieci, jednak jego warstwa znaczeniowa może być odczytywana na wielu poziomach, bawiąc zarówno młodszych, jak i starszych słuchaczy.
Już od pierwszych strof jesteśmy wrzuceni w wir niecodziennych zdarzeń: „Kot w butach, wilk i osioł, zając i niedźwiadek / Futerka zamienili na garść czekoladek.” To symboliczne zrzucenie pierwotnej tożsamości na rzecz efemerycznej przyjemności, a następnie „Zamknęli się w lodówce, żeby było cieplej, / Tak zgrzali się z gorąca, że na sople skrzepli.” Ten fragment doskonale oddaje ducha nonsensu – lodówka staje się źródłem ciepła, a przegrzanie prowadzi do zamarznięcia. To kwintesencja odwróconej logiki, która rządzi tym światem, celebrując paradoksy i niezgodność z rzeczywistością.
Dalsze zwrotki kontynuują ten nieprawdopodobny ciąg zdarzeń. Bohaterowie, zwierzęta znane z bajek, dokonują rzeczy niemożliwych z zaskakującą łatwością: „Zrobili raz z powietrza sweterek na drutach” czy „A potem pojazd z piasku – nikt się nie naprężył, / Odbili się z bębenka i zdobyli księżyc.”. Refren „O jejku, jejku, jejku, nikt się nie naprężył, / Odbili się z bębenka i zdobyli księżyc!” nie jest wyrazem zdziwienia czy przerażenia, lecz raczej radosnego zachwytu nad lekkością i bezwysiłkowością, z jaką udaje im się osiągać absurdalne cele. To podkreśla beztroskę i ignorowanie wszelkich ograniczeń, charakterystyczne dla dziecięcej fantazji, gdzie wszystko jest możliwe.
Kolejne sceny przynoszą jeszcze więcej groteskowych obrazów: zwierzęta „Kąpieli w marmoladzie z chrzanem zażywają” i „Ucztują, aż brzuch pęka, chociaż każdy pości.”. To połączenie sprzeczności – słodyczy z ostrością, obżarstwa z postem – tworzy komiczny, nieco błazeński obraz świata, w którym normy i zasady są jedynie sugestiami, a nie twardymi regułami. Sen stuletni trwający tylko „chwilkę” i strzelanie z „pękniętego bata” to kolejne przykłady przewrotności, gdzie słabość okazuje się siłą, a czas traci swoje konwencjonalne znaczenie.
W piosence pojawia się również motyw konfliktu: „Wybuchła wielka wojna i okrutna wrzawa”, ale nawet tutaj logika jest odwrócona. Zamiast dzielnej walki, „Kto bał się, ten drugiemu dzielnie sił dodawał: / Niedźwiadek kotu w butach, a wilkowi zając.” Zwierzęta, zamiast walczyć, zmieniają swoje role i uciekają, co prowadzi do zabawnej utraty tożsamości – „Wilk uciekł w butach kota, niedźwiedź stał jak osioł, / Osiołek wlazł na drzewo z chytrą minką kocią.”. To, co wydaje się chaosem, jest w rzeczywistości celebracją wolności od oczekiwań i przypisanych ról.
Punktem kulminacyjnym i najbardziej świadomym elementem utworu jest ostatni refren, który bezpośrednio zwraca się do słuchacza: „O jejku, jejku, jejku, znacie prawdę całą! / O jejku, cóż to za historia bez morału?”. To jawne odrzucenie tradycyjnej funkcji bajki czy fabel, które zawsze niosły ze sobą pouczającą naukę. Tutaj, brak morału jest sam w sobie morałem – zachętą do przyjęcia świata w całej jego nielogiczności i do radości z samej opowieści, bez potrzeby doszukiwania się głębszego sensu. Kto próbuje zaprzeczyć tej logice absurdu, ten „całkiem zgłupiał, plecie jak od rzeczy!”.
Dodatkowo, kontekst wykonania piosenki w Kabarecie Olgi Lipińskiej, znanym z inteligentnego humoru i satyry, dodaje utworowi warstwy lekkiej ironii i społecznego komentarza. Kabaret często wykorzystywał absurd do subtelnego ośmieszania rzeczywistości, a „O jejku, jejku” doskonale wpisuje się w tę estetykę, oferując widzom i słuchaczom ucieczkę od szarej prozy życia w świat czystej, niekłamanej zabawy. Końcowe odgłosy zwierząt i nonsensowne stwierdzenia, takie jak „Tak czy siak, tak czy siak – wszystkim piątej klepki brak!”, tylko wzmacniają ten wrażenie radosnego chaosu i podkreślają, że w tym świecie szaleństwo jest normą, a logika jest zbędna.
Ostatecznie, piosenka „O jejku, jejku” Maryli Rodowicz to hymn na cześć wyobraźni, zaproszenie do porzucenia racjonalności i zanurzenia się w beztroskim świecie, gdzie niemożliwe staje się codziennością, a sprzeczności są źródłem humoru i radości. Jest to przypomnienie, że czasami najbardziej wartościowe są historie, które po prostu są, bez konieczności moralizowania czy tłumaczenia.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?