Fragment tekstu piosenki:
Więc ja chciałbym twoje serce
Ocalić od zapomnienia.
Chciałbym oczu twoich chmurnośc
Ocalić od zapomnienia.
Więc ja chciałbym twoje serce
Ocalić od zapomnienia.
Chciałbym oczu twoich chmurnośc
Ocalić od zapomnienia.
"Ocalić od zapomnienia" Marka Grechuty to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i wzruszających utworów w historii polskiej piosenki poetyckiej. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że słowa tej ponadczasowej kompozycji nie są dziełem samego Grechuty, lecz wybitnego poety Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Tekst, który Grechuta w mistrzowski sposób ubrał w muzykę, to fragment "Pieśni III" z tomu "Zaczarowana dorożka" wydanego w 1948 roku, znany również pod potocznym tytułem "Ocalić od zapomnienia" ze względu na powtarzający się w nim motyw. Gałczyński, twórca o niezwykłej wyobraźni i wrażliwości, potrafił w swoich dziełach łączyć realizm z abstrakcją, nadając im głęboki wymiar emocjonalny i symboliczny.
Piosenka jest lirycznym wyznaniem podmiotu skierowanym do ukochanej osoby, ale w szerszym kontekście stanowi refleksję nad ulotnością czasu i pragnieniem zachowania piękna minionych chwil oraz istoty drugiego człowieka. Rozpoczynające utwór pytania retoryczne – "Ile razem dróg przebytych? Ile ścieżek przedeptanych? Ile deszczów, ile śniegów wiszących nad latarniami?" – stwarzają wrażenie intymnej rozmowy, bilansu wspólnych doświadczeń, które składają się na całe życie. To wyliczenie nie jest jedynie sumowaniem, lecz podkreśleniem bogactwa i intensywności wspólnie przeżytego czasu. Każda z tych dróg, ścieżek, pór roku symbolizuje etapy związku, zarówno te radosne, jak i te trudne.
Kolejne wersy – "Ile listów, ile rozstań, ciężkich godzin w miastach wielu? I znów upór, żeby powstać i znów iść i dojść do celu" – ukazują perspektywę wspólnie pokonywanych trudności. Życie, mimo rozstań i ciężkich chwil, naznaczone jest wspólnym uporem, by dążyć do celu, co świadczy o sile i determinacji w budowaniu relacji. To także dowód na to, że prawdziwa miłość to nie tylko sielanka, ale też umiejętność przezwyciężania przeciwności. Podmiot liryczny podkreśla rolę tych codziennych, pozornie drobnych momentów, które w istocie tworzą tkankę wspólnego życia: "Ile w trudzie nieustannym Wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń? Ile chlebów rozkrajanych? Pocałunków? Schodów? Książek?". Te obrazy są niezwykle zmysłowe i dotykają esencji domowego ogniska, bliskości i intymności, której nie da się zmierzyć, a jedynie poczuć.
Kulminacja następuje w czwartej strofie, która wyraża główne przesłanie utworu: "Oczy twe jak piękne świece, A w sercu źródło promienia, Więc ja chciałbym twoje serce Ocalić od zapomnienia." To właśnie tu pojawia się tytułowy zwrot, który stał się synonimem pragnienia uwiecznienia i ochrony tego, co najcenniejsze. Oczy ukochanej porównane do "pięknych świec" i serce jako "źródło promienia" to metafory jej wewnętrznego światła, dobroci i ciepła, które rozświetla życie podmiotu. Chęć "ocalenia od zapomnienia" nie dotyczy wyłącznie pamięci o samej osobie, ale o jej istocie, o tym, co czyni ją wyjątkową i niezastąpioną.
Ostatnie strofy pogłębiają ten portret ukochanej. Opis "U twych ramion płaszcz powisa Krzykliwy, z leśnego ptactwa, Długi przez cały korytarz, Przez podwórze, aż gdzie gwiazda Wenus" jest poetyckim, onirycznym obrazem, który może symbolizować zarówno unikalny styl, jak i niezwykłą, nieco bajkową, naturę tej osoby. Płaszcz "z leśnego ptactwa" sugeruje bliskość z naturą, dzikość i swobodę, a jego rozciągnięcie "aż gdzie gwiazda Wenus" podkreśla jej niemal kosmiczną, eteryczną obecność. W końcu, ukochana zostaje utożsamiona z żywiołami: "A tyś lot i górność chmur Blask wody i kamienia." Te obrazy podkreślają jej wielowymiarowość, ulotność, ale i trwałość, siłę i delikatność jednocześnie. Podmiot liryczny pragnie "ocalić od zapomnienia" nawet "chmurność" jej oczu, co świadczy o akceptacji pełni jej charakteru, także tych melancholijnych czy tajemniczych aspektów.
Piosenka "Ocalić od zapomnienia" znalazła się na legendarnym albumie Marka Grechuty i zespołu Anawa pt. "Korowód" z 1971 roku, obok innych niezapomnianych utworów, takich jak "Dni, których nie znamy" czy tytułowy "Korowód". Muzykę skomponował sam Marek Grechuta, wplatając w nią swój charakterystyczny styl, będący mieszanką poezji śpiewanej, jazzu i rocka progresywnego. Dzięki jego wrażliwości i melancholijnemu głosowi, poezja Gałczyńskiego zyskała nowe życie i dotarła do szerokiej publiczności, stając się jednym z kamieni milowych polskiej muzyki. Sam Grechuta był postacią introwertyczną, "bujającą w obłokach", co z pewnością wpłynęło na melancholijny i refleksyjny ton jego kompozycji.
Tekst Gałczyńskiego, zinterpretowany przez Grechutę, to mistrzowskie połączenie liryki miłosnej i refleksyjnej. Przywołuje on uniwersalne pragnienie zachowania w pamięci tego, co najpiękniejsze i najważniejsze w życiu, a zwłaszcza w relacji z drugim człowiekiem. Jest to hołd złożony miłości, która jest w stanie przetrwać próbę czasu i trudności, a także świadectwo tego, że największe wartości tkwią w prostych, wspólnych chwilach. Utwór ten na stałe wpisał się w kanon polskiej kultury, inspirując kolejne pokolenia artystów i słuchaczy, stając się symbolem tego, co warte ocalenia od zapomnienia.
Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!
✔ Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.
Każdą uwagę weryfikuje redakcja.
Zgadzasz się z tą interpretacją?