Fragment tekstu piosenki:
Mocniej cię kocham, choć na pozór słabiej;
I nie mniej kocham, chociaż mniej widocznie.
Sprzedajna miłość błyskotkami wabi,
A pan zachwala ją wszystkim niezwłocznie.
Mocniej cię kocham, choć na pozór słabiej;
I nie mniej kocham, chociaż mniej widocznie.
Sprzedajna miłość błyskotkami wabi,
A pan zachwala ją wszystkim niezwłocznie.
Stanisław Sojka, wybitny polski wokalista jazzowy, pianista i kompozytor, w swoim utworze „Sonet CII” mistrzowsko interpretuje jedno z najbardziej subtelnych dzieł Williama Szekspira, Sonet 102. Piosenka, stanowiąca część albumu Stanisław Sojka – Pieśni Szekspira z 1995 roku, do którego muzykę skomponował sam Sojka, a teksty oparte są na przekładach Macieja Słomczyńskiego, porusza uniwersalną tematykę dojrzałej miłości i powściągliwości w jej wyrażaniu. Sam Sojka wspominał, że praca nad sonetami Szekspira rozpoczęła się od zamówienia na skomponowanie muzyki do trzech sonetów dla sztuki teatralnej, co ostatecznie rozwinęło się w cały album, który osiągnął status "złotej płyty".
Tekst utworu rozpoczyna się od paradoksalnego stwierdzenia: "Mocniej cię kocham, choć na pozór słabiej; I nie mniej kocham, chociaż mniej widocznie." Te słowa natychmiast wprowadzają nas w świat dojrzałej miłości, która nie potrzebuje ostentacji i publicznych deklaracji. Podmiot liryczny sugeruje, że prawdziwa, głęboka miłość objawia się w sposób bardziej intymny i mniej rzucający się w oczy, w przeciwieństwie do "sprzedajnej miłości", która "błyskotkami wabi" i jest "zachwalana wszystkim niezwłocznie". Jest to wyraźne odróżnienie autentycznego uczucia od płytkich, komercyjnych relacji, gdzie wartość miłości mierzy się jej zewnętrznym blaskiem.
Kluczowym elementem tej interpretacji jest metafora słowika, która przewija się przez cały utwór: "Jak słowik czasem przestaję się trudzić / Aby cię pieśnią moją nie zanudzić." Słowik, symbol miłości i poezji, przestaje śpiewać nie dlatego, że stracił głos czy znużył się śpiewem, lecz z troski o odbiorcę. W kontekście miłości oznacza to, że milczenie jest aktem dbałości, sposobem na zachowanie świeżości i intensywności uczucia, by nie stało się ono nużące czy "spowszedniałe". Sonety 100-103 Szekspira mają wspólną tematykę milczenia, które jest wyjaśniane i usprawiedliwiane.
Dalsze strofy rozwijają tę myśl, odwołując się do cykli natury: "Ongi czas młodej i świeżej miłości / Pieśnią radosną jak wiosnę witałem;". Młodzieńcza miłość jest porównana do wiosny, kiedy wszystko jest nowe i pełne życia, a uczucia wyrażane są z entuzjazmem, niczym pieśń Filomeli (słowika) w "lecie". Jednakże, gdy "przyjdą dni dojrzałe", słowik "cichnie". Nie oznacza to bynajmniej, że "lato było dziś mniej miłe", ale że nieustanny, głośny śpiew może stać się "dziką muzyką obciążającą każdą gałąź" i "słodycz w nadmiarze to rzecz obojętna". To głębokie zrozumienie, że stała ekspozycja, nawet na coś pięknego, może prowadzić do znużenia i utraty cennego uroku. Sojka, w wywiadach, często podkreślał, że w jego twórczości poezja jest muzyką samą w sobie, a on stara się oddać jej "rytm i melodię", co jest szczególnie widoczne w jego interpretacjach Szekspira.
Refren "Jak słowik czasem przestaję się trudzić / Aby cię pieśnią aby Cię pieśnią moją nie zanudzić" jest powtórzony dwukrotnie na zakończenie utworu, co dodatkowo wzmacnia jego centralne przesłanie. To celowe, przemyślane milczenie, będące wyrazem troski i szacunku dla głębi relacji. Sojka nie tylko oddaje sens Szekspirowskiego sonetu, ale także nadaje mu własny, muzyczny wymiar, co jest charakterystyczne dla jego podejścia do poezji. Jak sam mówił, "nie czuje onieśmielenia wobec poetów", wierząc, że "poeci pracują po to, żebyśmy ich czytali i zdobywali". W tym kontekście jego utwór staje się nie tylko interpretacją, ale i kontynuacją artystycznego dialogu, gdzie muzyka i słowo splatają się, by wyrazić niuanse ludzkich uczuć. Cały album Sonety. Shakespeare, wydany w 1995 roku, stanowi ważny punkt w dyskografii artysty i jest dowodem na jego wrażliwość oraz umiejętność przekazywania emocji poprzez połączenie jazzowej improwizacji z klasycznym tekstem. Sam Sojka podarował polską wersję albumu królowej Elżbiecie II podczas jej wizyty w Polsce w 1996 roku.
Ostatecznie, „Sonet CII” Stanisława Sojki jest medytacją nad naturą miłości, która z wiekiem staje się cichsza, mniej eksponowana, ale wcale nie mniej intensywna. To przypomnienie, że prawdziwa bliskość nie wymaga ciągłych deklaracji, a chwile ciszy i powściągliwości są równie ważne, jak te pełne ekspresji, pozwalając na głębsze docenienie tego, co naprawdę cenne.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?