Fragment tekstu piosenki:
Bruksela pozwala państw-a-ć ludzi,
A nam zabrania zwalczać kornika drukarza
Rafał prowadzi kampanię w Grudziądzu,
Choć po burzy zalana Warszawa
Bruksela pozwala państw-a-ć ludzi,
A nam zabrania zwalczać kornika drukarza
Rafał prowadzi kampanię w Grudziądzu,
Choć po burzy zalana Warszawa
Piosenka Pawła Kielera pod tytułem „Gdyby TVP Info było piosenką” to niezwykle satyryczny i przenikliwy komentarz do stylu i zawartości przekazu medialnego polskiej telewizji publicznej w okresie, który dla wielu odbiorców stał się synonimem propagandy. Artysta, w formie krótkich, często wyrwanych z kontekstu zdań, buduje obraz świata przedstawianego przez konkretne medium informacyjne, tworząc groteskową mozaikę narracji, które dominowały w polskim dyskursie publicznym w latach 2015-2023.
Tytuł utworu sam w sobie jest kluczem do jego interpretacji. Kieler nie tworzy zwykłego utworu, lecz piosenkę-parodię, która doskonale oddaje chaos informacyjny, sensacyjność i silne upolitycznienie wiadomości prezentowanych na antenie TVP Info. Każda kolejna fraza to niemalże nagłówek prasowy lub fragment paska informacyjnego, zmontowany tak, by maksymalnie zaognić emocje i uderzyć w jasno określonych przeciwników politycznych.
Zaczynając od fraz „Bruksela pozwala pałować ludzi, / A nam zabrania zwalczać kornika drukarza”, artysta natychmiast wprowadza nas w świat, gdzie Unia Europejska jest przedstawiana jako opresyjna siła, ingerująca w suwerenne decyzje Polski, jednocześnie dopuszczająca rzekomo brutalne działania. Odniesienie do „kornika drukarza” to bezpośrednie nawiązanie do kontrowersji wokół wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej z lat 2016-2018, gdzie działania rządu były usprawiedliwiane walką z tym szkodnikiem, a sprzeciw Unii Europejskiej przedstawiany jako irracjonalny i szkodliwy dla Polski.
W tekście uderza konsekwentne demonizowanie opozycji i wszelkich ruchów krytycznych wobec władzy. Rafał Trzaskowski, ówczesny prezydent Warszawy i kandydat opozycji, jest przedstawiony jako niekompetentny („Rafał prowadzi kampanię w Grudziądzu, / Choć po burzy zalana Warszawa”), a demonstracje polityczne stają się „bombą biologiczną” i „siewcami śmierci”, co jest echem retoryki często używanej podczas pandemii COVID-19 do dyskwalifikowania protestów jako zagrożenia sanitarnego. Pojawiają się także absurdalne zarzuty wobec Platformy Obywatelskiej dotyczące pedofilii („Czy powinna powstać komisja / W sprawie pedofilów w Platformie?”), co było propagandowym wytrychem mającym na celu dyskredytację partii.
Paweł Kieler, w wywiadzie dla Radia Nowy Świat w grudniu 2023 roku, opowiedział o genezie utworu, podkreślając, że "Gdyby TVP Info było piosenką" powstała jako spontaniczny komentarz na bieżące wydarzenia. Stwierdził, że "po prostu siadałem i zapisywałem to, co w danym momencie usłyszałem lub zobaczyłem, co było najbardziej absurdalne albo najbardziej typowe dla narracji TVP Info". To podejście doskonale widać w piosence, która jest niczym strumień świadomości propagandowego przekazu.
Nie brakuje tu także wątków antysemickich i ksenofobicznych, wplątanych w narrację o rzekomych zagrożeniach dla Polski. Hasła takie jak „Chcą spełnić żądania Żydów” czy „Przyjaciele Sorosa radzą, / Jak obalić polski rząd” odzwierciedlają teorie spiskowe powielane w prawicowych mediach. Z kolei zdanie „Islamistki też zabijają” to typowy przykład generalizowania i wzbudzania strachu przed obcymi kulturami.
Piosenka podkreśla również polaryzację społeczną, wyrażoną w odrzucaniu „lewackich bojówek” czy wręcz absurdalnym zestawieniu „Weganie lepsi tylko od narkomanów”. W tym świecie, „sukces Polski” jest bezpośrednio związany z nieobecnością Donalda Tuska, a wszelkie pozytywne wydarzenia są przypisywane rządzącej partii („Jarkowe” dla emerytów, „Plan Kaczyńskiego: państwo dobrobytu”).
Istotnym elementem piosenki jest także wielokrotne powtarzanie tych samych motywów informacyjnych – np. pytania o komisję ds. pedofilii w Platformie czy kwestie aborcji w Argentynie – co znakomicie oddaje cykliczność i natarczywość niektórych tematów w publicystycznym przekazie. Końcowe powtórzenie fraz o człowieku-jeleniu („Człowiek-jeleń postrzelony / Ze zwierzyną pomylony”) może być odczytane jako metafora dehumanizacji przeciwników politycznych lub absurdalności niektórych doniesień, które są przedstawiane obok siebie bez logicznego związku.
Paweł Kieler stworzył zatem utwór, który jest czymś więcej niż tylko piosenką – to audialny portret pewnej epoki mediów w Polsce, świadectwo specyficznego stylu informowania, w którym fakty mieszały się z opiniami, emocje z oskarżeniami, a rzeczywistość z upolitycznioną wizją świata. Jest to jednocześnie gorzka, ale precyzyjna diagnoza kondycji debaty publicznej, w której zamiast merytorycznej dyskusji, dominowała wojna informacyjna.
Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!
✔ Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.
Każdą uwagę weryfikuje redakcja.
Czy interpretacja była pomocna?