Rozpoczynając analizę utworu "Wojtyła Nie Tuszował" autorstwa "Papajaka Watykaniaka", natrafiamy na dzieło, które celowo balansuje na granicy ekstremalnej prowokacji i głębokiego cynizmu, stanowiąc ostry komentarz do burzliwej debaty publicznej w Polsce. Piosenka pojawiła się jako bezpośrednia odpowiedź na cykl głośnych reportaży i książek, które rzuciły nowe światło na zarzuty dotyczące ukrywania zbrodni pedofilskich przez kardynała Karola Wojtyłę, jeszcze przed objęciem pontyfikatu. Do najważniejszych z nich należały reportaż Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3" wyemitowany w TVN24 oraz książka holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka "Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział". Materiały te, opierając się na archiwach i zeznaniach świadków, sugerowały, że Wojtyła, jako metropolita krakowski, miał wiedzieć o nadużyciach seksualnych duchownych i poprzez swoje decyzje – takie jak przenoszenie księży – przyczyniał się do ich tuszowania.
Utwór "Papajaka Watykaniaka", którego tożsamość artystyczna jest owiana tajemnicą i często dyskutowana w kontekście internetowych trolli czy prowokatorów, rozpoczyna się pozorną obroną Jana Pawła II, z refrenem "Wojtyła nie tuszował". Szybko jednak staje się jasne, że jest to jedynie cyniczny wstęp do znacznie poważniejszych i obscenicznych oskarżeń. Początkowe strofy, które atakują "lewackich skurwysynów" i "pedałów" za rzekome kłamstwa o tuszowaniu, naśladują język i retorykę często używaną przez najbardziej zagorzałych obrońców polskiego papieża w debacie publicznej, tworząc tym samym perfidną ironię. To jednak tylko kamuflaż, mający na celu zwielokrotnienie szoku, gdy tekst radykalnie zmienia ton.
Kluczowym momentem jest przewrotka, w której podmiot liryczny stwierdza, że Wojtyła "nie tuszował, bo jak miał to robić, wszak doba taka krótka a on się nie rozdwoi", by zaraz potem uderzyć oskarżeniem: "On był zbyt zajęty pierdoleniem małych dzieci, by miał czas tuszować wszystko, co robili katecheci." To brutalne i dosłowne sformułowanie ma za zadanie wywołać skrajne oburzenie i przekroczyć wszelkie normy kulturowe, świadomie posługując się językiem wulgarnym i szokującym jako narzędziem wyrazu. Cała ta sekcja tekstu jest zbudowana na gorzkiej satyrze, gdzie formalne zaprzeczenie tuszowania staje się podstawą do wyartykułowania zarzutu o bezpośrednie sprawstwo pedofilii, przypisywanej samemu papieżowi.
Piosenka sugeruje również, że Karol Wojtyła miał "od tuszowania [...] podwładnych, kompetentnych oraz sprawnych", a sam był "zbyt zajęty [...] czynem niezbyt ładnym". W tym kontekście pojawia się nawet bezpośrednie wskazanie na kardynała Stanisława Dziwisza: "na przykład Dziwisz, mógł się sam zatroszczyć o to". Jest to odniesienie do powtarzających się w mediach oskarżeń o rolę Dziwisza w ukrywaniu przestępstw seksualnych w Kościele, co również było przedmiotem wielu reportaży. Wypowiedź papieża Franciszka, który w wywiadzie dla argentyńskiego dziennika "La Nacion" stwierdził, że "w tamtych czasach wszystko tuszowano", próbując umiejscowić działania w kontekście epoki, również wpisuje się w tę dyskusję, choć spotkała się z krytyką.
Utwór jest manifestacją skrajnego rozczarowania, złości i poczucia zdrady, jakie zapanowały w części społeczeństwa polskiego w obliczu ujawnionych doniesień. Posługując się językiem, który dla wielu jest absolutnie nieakceptowalny, "Papajak Watykaniak" świadomie uderza w najbardziej wrażliwe punkty polskiej tożsamości i kultu Jana Pawła II. Piosenka nie jest subtelną analizą, lecz krzykiem oburzenia, celowo przerysowanym i obscenicznym, który ma na celu zniszczenie pomnikowego wizerunku papieża i zwrócenie uwagi na skalę problemu pedofilii w Kościele oraz odpowiedzialność jego hierarchów. Jest to bezkompromisowa próba dekonstrukcji mitu, wykorzystująca najostrzejsze narzędzia retoryczne, by wyrazić skumulowaną frustrację i gniew w obliczu oskarżeń, które podważyły fundamentalne dla wielu Polaków wartości i przekonania. Takie utwory, choć kontrowersyjne, często stają się częścią szerszej dyskusji na temat wolności słowa, granic artystycznej ekspresji oraz roli Kościoła w społeczeństwie, szczególnie w kontekście bolesnych i niewygodnych prawd.