Interpretacja Ona ma coś - Ignacy Ulatowski

Fragment tekstu piosenki:

Za tydzień żoną mą została
Tą właśnie, która miała coś
Lecz przekonałem się, że miała
To, co ma tysiąc Hel i Zoś

O czym jest piosenka Ona ma coś? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Ignacego Ulatowskiego

Piosenka „Ona ma coś”, choć przez wielu kojarzona z wykonaniem Ignacego Ulatowskiego, którego nagranie z 1926 roku (dla wytwórni Columbia) przetrwało do dziś, w rzeczywistości jest dziełem dwóch wybitnych twórców polskiej sceny międzywojennej: muzykę skomponował Jerzy Petersburski, a słowa napisał Andrzej Włast (znany również pod pseudonimem Gustaw Baumritter). Utwór ten, utrzymany w konwencji shimmy-foxa, jest doskonałym przykładem beztroskiej, flirtującej i nieco frywolnej muzyki tanecznej tamtego okresu.

Tekst piosenki rozpoczyna się od klasycznego motywu spotkania w miejskiej przestrzeni. Narrator, znudzony „szarym, głupim dniem”, nagle natyka się na kobietę, która natychmiast przykuwa jego uwagę. Opis „od nóżek aż do głów” i „zachwycone słowa” malują obraz niemal dziecięcego zauroczenia, które uderza niespodziewanie i całkowicie zawładuje jego myślami. Jest to miłość od pierwszego wejrzenia, choć bardziej zmysłowa niż platoniczna, podszyta silnym pociągiem fizycznym.

Refren, powtarzające się „Ona ma coś, ona ma coś, ona ma coś”, stanowi sedno utworu i zarazem jego największą zagadkę. Owo „coś” jest celowo niedookreślone, co pozwala słuchaczowi na własne interpretacje i dodaje piosence pikanterii. To „coś” jest tym, o czym narrator „dawno śni”, wywołuje „rozkoszny dreszcz przenika[jący] na wskroś”. Sugerują to dalsze, nieco bardziej śmiałe fragmenty, jak „Ma kolanka dwa, Majteczki/Haleczki, niby mgła”, które w ówczesnych czasach były na granicy dopuszczalnej dwuznaczności. Wspomniane „Majteczki/Haleczki, niby mgła” doskonale oddają zarówno ulotność i subtelność, jak i podtekst erotyczny, który miał rozbawić i zaintrygować publiczność. Zakończenie refrenu, „I coś pewnie jeszcze ma... Ach!” oraz „Nie widać, ale spojrzeć dość”, tylko potęguje to wrażenie, pozostawiając resztę domyślności odbiorcy.

W drugiej zwrotce, narrator, niewiele myśląc, postanawia działać. Jego spontaniczne wyznanie miłości: „Pardon, ja, tego, kocham panią, Do szczęścia ciebie mi jest brak”, jest naiwne i uroczo nieporadne. Reakcja kobiety, która „śmieje mi się prosto w nos”, nie zraża go jednak, a wręcz przeciwnie – jej uśmiech i głos tylko pogłębiają jego zauroczenie. Pokazuje to klasyczną dynamikę podrywu z epoki, gdzie pewna doza przekory i niedostępności była częścią gry miłosnej.

Finał piosenki przynosi jednak zaskakującą, a jednocześnie komiczną pointę. Narrator szybko, bo „Za tydzień żoną mą została”, zdobywa obiekt swoich westchnień. Rozczarowanie przychodzi jednak szybko: „Lecz przekonałem się, że miała, To, co ma tysiąc Hel i Zoś”. To ironiczne spostrzeżenie obnaża iluzję wyjątkowości, którą przypisywał swojej wybrance. Okazuje się, że „to coś”, które tak go urzekło, nie jest unikatowe, ale powszechne. Piosenka kończy się filozoficznym, a zarazem dowcipnym przesłaniem: „Trza tylko umieć szukać w miejscach stu, A można znaleźć nawet tu”. Ta ostatnia linijka sugeruje, że urok, pożądanie czy „to coś” jest wszędzie, jeśli tylko otworzy się oczy i przestanie idealizować jeden konkretny obiekt. Jest to cyniczne, ale i pragmatyczne podsumowanie miłosnych perypetii, charakterystyczne dla międzywojennych szlagierów, które często łączyły sentymentalizm z inteligentnym humorem i dystansem do uczuć.

Utwór ten, poprzez swoją lekkość, chwytliwość i błyskotliwy tekst, doskonale oddaje ducha epoki, kiedy to muzyka rozrywkowa bawiła, prowokowała i komentowała życie codzienne w sposób, który do dziś potrafi wywołać uśmiech. Mimo że pierwotna fascynacja Ignacym Ulatowskim jako autorem piosenki może być wynikiem pomylenia wykonawcy z twórcami, jego nagranie bez wątpienia przyczyniło się do jej popularności i utrwalenia w pamięci słuchaczy jako jeden z uroczych klasyków tamtych lat.

9 września 2025
4

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top