Utwór "Zamknęli Dilera" Cypisa to bezkompromisowa i wulgarna podróż w głąb umysłu osoby pogrążonej w nałogu narkotykowym, ukazana z perspektywy kogoś, kto nagle stracił dostęp do źródła substancji. Piosenka, utrzymana w charakterystycznym dla artysty, prowokacyjnym stylu, stanowi brutalny obraz desperacji, egoizmu i surrealistycznych stanów psychicznych towarzyszących zażywaniu narkotyków. Cypis, znany z kontrowersyjnych tekstów i poruszania tematów tabu, takich jak używki, doskonale oddaje chaotyczny świat uzależnienia, nie oceniając go, a jedynie prezentując z bliska.

Już pierwsze wersy, "To nie kurwa śnieg w spreyu / Patrz jak latam jebany geju / Lece kurwa jak latawiec", wprowadzają słuchacza w stan silnego odurzenia, gdzie percepcja rzeczywistości jest zniekształcona, a narrator czuje się niczym w euforycznym locie. Obok niego pojawiają się inni użytkownicy, opisani jako "Białe nosy skurwysyny" i "Dziewczyny też nie gorsze", co sugeruje szerokie grono osób uwikłanych w podobny styl życia. Wulgaryzmy, stanowiące integralną część języka piosenki, wzmacniają jej surowy, uliczny charakter i podkreślają brak zahamowań w przedstawianym świecie.

Centralnym punktem utworu jest nieustanne i obsesyjne poszukiwanie narkotyków. Narrator czuje się "Głodny jak dzieci w Etiopii / Spragniony jak liść konopi", co jest drastycznym, ale obrazowym porównaniem skali jego uzależnienia i fizycznego pragnienia substancji. Kulminacją tej desperacji jest moment, gdy dowiaduje się o aresztowaniu dilera: "Mocno napierdalam drzwi / Synka w chuj zamknęli mi :) / Mówi zrozpaczona matka / A ja nadal kurwa nie mam Władka!" Ten fragment jest szczególnie uderzający. Zrozpaczona matka lamentuje nad losem syna, który trafił do więzienia, podczas gdy narrator, w narcystycznym pędzie, skupia się wyłącznie na własnym braku "Władka", co w kontekście utworu jest slangowym określeniem narkotyku, prawdopodobnie kokainy ("biały proszek"). Użycie ironicznej emotikony ":)" po informacji o uwięzieniu "synka" dodatkowo podkreśla makabryczną obojętność narratora na cierpienie innych, gdy jego własne potrzeby nie są zaspokojone.

Refren "Chciał bym ujebać nosek / Tylko gdzie jest biały proszek / Diler siedzi koniec / Za 5 lat wyjdzie z pudła!" powtarza się kilkukrotnie, niczym mantra nałogowca. "Ujebać nosek" to bezpośrednie odniesienie do wciągania substancji, a perspektywa pięciu lat oczekiwania na dilera jest dla uzależnionego torturą, stając się jedyną nadzieją w beznadziejnej sytuacji.

Dalsze wersy pogłębiają obraz rozpadu rzeczywistości pod wpływem narkotyków. Stan "Deja vue" miesza się z natychmiastowym pragnieniem "koksu", obietnicą szybkiego działania ("Pół minuty i mam kota") i pogardą dla innych, którzy "walą dopa" – co może odnosić się do dopalaczy lub słabszych substancji, kontrastując z preferencjami narratora do "górnej półki". Porównania takie jak "Chce mieć koks wąż z Afryki / Specyfiki narkotyki / Dziki niczym kot bez domny" oddają pierwotną, zwierzęcą wręcz potrzebę zaspokojenia głodu. Słowa "Jestem cham i się nie dziele / To nie opłatek jak w kościele" bezlitośnie obnażają egoizm i brak empatii, które często towarzyszą głębokiemu uzależnieniu.

Piosenka Cypisa to swoiste memento dotyczące pułapki nałogu, przedstawione w sposób, który może szokować, ale jednocześnie autentycznie oddaje wyniszczającą siłę narkotyków. Charakterystyczna dla Cypisa bezpardonowość i bezpośredniość sprawiają, że utwór, choć kontrowersyjny, jest wyrazistym świadectwem pewnego marginesu społecznego i indywidualnej tragedii, która często pozostaje niewidoczna dla ogółu. Ostateczne powtórzenie "Za 5 lat wyjdzie z pudła!!" z wykrzyknikami, niczym desperacki okrzyk, zamyka utwór w kręgu beznadziei i nierealistycznego oczekiwania na wybawienie, które może nigdy nie nadejść.