Interpretacja Raz Za Dużo, Raz Za Mało - Cypis

Fragment tekstu piosenki:

W głowie się już pojebało
Raz za dużo raz za mało
Jak za mało to jest lipa
Jak za dużo bania zryta

O czym jest piosenka Raz Za Dużo, Raz Za Mało? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Cypisa

Piosenka „Raz Za Dużo, Raz Za Mało” autorstwa Cypisa to brutalnie szczery i bezkompromisowy obraz wewnętrznego rozdarcia i autodestrukcyjnej spirali, w którą wpada podmiot liryczny. Od pierwszych wersów utwór zanurza słuchacza w mroczny świat używek, imprez i moralnego upadku, bez jakichkolwiek prób łagodzenia przekazu. Tekst, pełen wulgaryzmów i dosadnych określeń, jest charakterystyczny dla twórczości Cypisa, który znany jest z poruszania trudnych tematów wprost i bez ogródek.

Utwór rozpoczyna się od opisu chaosu w głowie: „Najebane w głowie kurwy i skandale / Tylko zrobione czuję się doskonale”. To wprowadzenie od razu sygnalizuje stan uzależnienia, gdzie fałszywe poczucie doskonałości osiągane jest jedynie pod wpływem substancji. Sypiący się „towar” i wykrzywiająca się szczęka to plastyczne obrazy fizycznych skutków zażywania narkotyków. Wers „Dasz kurwom palec to ci upierdolą rękę” może być interpretowany jako ostrzeżenie przed toksycznymi relacjami lub przed zgubnym wpływem środowiska, w którym łatwo stracić kontrolę. Następnie pojawia się rozpaczliwe wołanie do Boga o siłę, przeplatane z fatalistyczną wizją utraty własnej tożsamości – „Bo się kurwa odpierdolę bez jaj”.

Druga zwrotka pogłębia ten portret upadku. „Lecę po bandzie nałóg mnie wyniszcza / Palę te mosty i zostają zgliszcza” to metafora całkowitego zerwania z przeszłością i świadomego niszczenia wszystkiego, co wartościowe. Podmiot liryczny przyznaje się do bycia „pierdolniętym” z powodu dzieciństwa, co sugeruje, że jego obecne problemy mają głębokie korzenie w traumach z przeszłości. Wewnętrzny żal, który manifestuje się poprzez skurwysyństwo, oraz niemożność kochania, mimo że „bardzo by chciał”, podkreślają jego emocjonalne spustoszenie. Rozjebana psychika i częste padanie na kolana to obrazy bezsilności i cierpienia, które są bezpośrednią konsekwencją jego wyborów i nałogu.

Refren „W głowie się już pojebało / Raz za dużo, raz za mało / Jak za mało to jest lipa / Jak za dużo bania zryta” stanowi klamrę spinającą kolejne części utworu. Jest to swoiste credo uzależnienia, cykliczne wahanie między zbyt małą a zbyt dużą dawką, gdzie żadna z opcji nie przynosi ulgi, a jedynie pogłębia destrukcję. To właśnie ta nieustanna huśtawka emocjonalna i fizyczna, ten brak równowagi, jest osią tekstu.

W kolejnych częściach utworu podmiot liryczny kontynuuje opowieść o swoim życiu. „Ciągnie mnie w kurewstwo i pijackie bale” to wyraz utraty kontroli nad własnym życiem. Wzmianka o „łzach mojej matki” jest jednym z nielicznych momentów, w których pojawia się cień refleksji i poczucie winy, wskazujące na istnienie jakichś resztek moralności czy więzi emocjonalnych. To jednak szybko zostaje zagłuszone przez brutalny opis wewnętrznego rozkładu: „Gnije od środka zepsuty do kości”. Cypis jasno zaznacza, że to „nie tekst o miłości żaden love song”, co odcina się od typowych konwencji muzycznych i podkreśla surowość przekazu. Porównanie „szlaufów zajechanych jak Laleczka Chucky” oraz moków do „Rambo” to kolejne dosadne określenia, budujące obraz skrajnego hedonizmu i autodestrukcji. Wers „Aż matka ma zawał taki jest karnawał” ponownie odwołuje się do cierpienia bliskich, lecz jednocześnie podmiot liryczny zaznacza, że „święty nie jestem co będę udawał”, co świadczy o pewnym pogodzeniu się z własnym losem lub braku chęci zmiany.

Finałowa zwrotka podsumowuje ten cykl upadku. Bohater „nie wraca wcale” z baletów, „kasuje się jak przypowiadomości”, co oznacza, że znika, staje się niewidzialny dla świata, tak jak efemeryczne są wiadomości na czacie. Poczucie opętania przez Szatana i rzekoma nienawiść matki (która „pewno tylko tak gada bo się za mnie wstydzi”) to wyraz skrajnego poczucia wyobcowania i osamotnienia. Brak potrzeby „drogi na skróty” i marsz przez „bagno totalnie zepsuty” to deklaracja przyjęcia własnego losu i braku nadziei na odkupienie. Końcowe wersy: „Rucham co popadnie aż w końcu coś złapie / Przepierdalam wszystko gdy siano w łapie” oraz „To świat pojebało czy ze mną coś nie tak / Pierdolony wrak mogiła i ćpanie / Balety i chlanie powolne umieranie” to apogeum rozpaczy i nihilizmu. Podmiot liryczny mierzy się z pytaniem o to, co jest przyczyną jego stanu – on sam czy świat, w którym żyje. Ostatnie słowa to bezwzględne podsumowanie egzystencji naznaczonej ciągłą destrukcją i powolnym umieraniem.

Chociaż konkretnych wywiadów czy ciekawostek stricte dotyczących utworu „Raz Za Dużo, Raz Za Mało” jest niewiele w publicznie dostępnych źródłach, ogólny kontekst twórczości Cypisa, w tym jego inne utwory jak „Co za dużo to nie zdrowo” czy „Rozpuszczam się 2”, wskazuje na autobiograficzny i bardzo osobisty charakter jego tekstów, często poruszających tematykę uzależnień, problemów psychicznych i patologii społecznych. Cyprian Kamil Racicki, czyli Cypis, znany jest z tego, że w swoich piosenkach nie stroni od mocnego języka i kontrowersyjnych tematów, co przysporzyło mu zarówno fanów, jak i krytyków. Utwór „Raz Za Dużo, Raz Za Mało” idealnie wpisuje się w ten nurt, będąc manifestacją wewnętrznego chaosu i walki z demonami uzależnienia, którą wielu odbiorców może uznać za niezwykle autentyczną i poruszającą.

9 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top