Utwór Cypisa pt. "Kochamy prezesa Kaczyńskiego feat Gospel" to z pozoru hymn pochwalny, jednak w rzeczywistości stanowi on ostrą i bezkompromisową satyrę na polską scenę polityczną oraz rządy Prawa i Sprawiedliwości. Cyprian Kamil Racicki, znany szerzej jako Cypis, to artysta, którego twórczość często charakteryzuje się wulgarnością, prowokacją i silnym zaangażowaniem społecznym i politycznym. W tym kontekście, naiwne i wręcz słodko-pierdzące początkowe zwrotki piosenki, wychwalające Jarosława Kaczyńskiego, lidera partii rządzącej, stają się narzędziem do osiągnięcia efektu szoku i ironii.

Pierwsze wersy, takie jak „Kochamy Prezesa Kaczyńskiego / On zrobił dla nas tyle dobrego / Dzięki tobie mamy raj / Miodem opływa nasz kraj”, brzmią jak żywcem wyjęte z partyjnej propagandy. Podkreślanie rzekomych zasług prezesa, odczuwania „raju” w kraju, czy zapewnienia o „miodzie opływającym” ojczyznę, są tak przesadzone, że dla słuchacza zaznajomionego z twórczością Cypisa od razu staje się jasne, że mamy do czynienia z celową hiperbolizacją. Zwroty takie jak „Kocham podatki dziś dwa nowe daj” czy „Zamiast prześcieradła na pieniądzach leżę”, zamiast wyrażać faktyczną wdzięczność, ironicznie punktują politykę fiskalną i poziom życia, który dla wielu Polaków bynajmniej nie jest „rajem”. Wspomnienie o tym, że „minęła mi depresja gdy rządzić zacząłeś” czy porównanie Prezesa do ptaka chroniącego Polaków, doskonale imituje język propagandy i bezkrytycznego uwielbienia, stając się karykaturą prawdziwych odczuć wielu obywateli.

Przełom następuje w kolejnych strofach, gdzie Cypis zrzucił maskę i ujawnia prawdziwe intencje utworu. Linia „To najgorszy numer Cypisa” jest tutaj kluczem do interpretacji, jasno komunikując słuchaczowi, że dotychczasowy ton był zmyłką. Artysta przechodzi do bezpośredniego ataku na klasę polityczną, używając języka wulgarnego i dosadnego, co jest typowe dla jego stylu. Użycie neologizmu „PiSda” w wersie „I nikt nie obieca Ci tyle co PiSda” jest nie tylko obrazoburcze, ale i stanowi dosadną krytykę obietnic wyborczych i partii rządzącej.

Dalej utwór staje się jeszcze bardziej krytyczny i pesymistyczny. Porównanie polityki do śmieci, które „trzeba posegregować i wszystkie wyjebać w śmieciarkę”, to gorzka metafora bałaganu i demoralizacji w polskiej polityce. Cypis piętnuje także mieszanie polityki z religią, a także hipokryzję elit, które „boją się obrażać diabła”. Punktuje propagandę finansowaną z publicznych pieniędzy, stwierdzając: „Reklama partii na koszt państwa / chyba na koszt obywatela”. Wskazuje na ukryte mechanizmy władzy, gdzie widać „różnych aktorów, lecz słychać jednego suflera”, co jest czytelnym odniesieniem do roli Jarosława Kaczyńskiego jako osoby kierującej z tylnego siedzenia. Obraz „Ślepcami tu rządzą idioci / co mają nasrane w papierach” to drastyczne podsumowanie niskiej jakości polskiej klasy politycznej.

W kontekście całości albumu „Sytuacja społeczno-polityczna”, z którego pochodzi ten utwór, jest on spójną częścią szerzej zakrojonej krytyki rządzących. Cypis, znany z takich utworów jak „Niech Kaczyński wypie*** w siną dal”, konsekwentnie wykorzystuje swoją twórczość do wyrażania niezadowolenia z politycznej rzeczywistości. Co ciekawe, utwór doczekał się nawet incydentu z fake newsami, gdzie rzekomo TVP Info miało „zachwycać się” piosenką, co okazało się być „fake newsem o fake newsie”, ale doskonale ilustruje to, jak łatwo satyra Cypisa mogła zostać źle zinterpretowana lub wykorzystana w medialnej wojnie.

Zakończenie utworu, stwierdzenie, że „Polityków to trzeba wymieniać / częściej niż obsrany pampers”, jest brutalnie szczere i wulgarne, ale oddaje poczucie głębokiej frustracji i zniechęcenia do systemu politycznego. Piosenka „Kochamy prezesa Kaczyńskiego feat Gospel” to więc nie tylko utwór muzyczny, ale manifest niezadowolenia społecznego, ubrany w ramy sarkastycznej prowokacji, która w dosadny sposób komentuje współczesną Polskę.