Fragment tekstu piosenki:
Odpierdala mi na głowę nie wiem co robię
Siedzę w pokoju i martwe płuca skrobie
Muszę się opanować głowa się rozwala
Towar tak mocny ,że z nóg mnie zwala
Odpierdala mi na głowę nie wiem co robię
Siedzę w pokoju i martwe płuca skrobie
Muszę się opanować głowa się rozwala
Towar tak mocny ,że z nóg mnie zwala
Utwór „Ćpię (feat. Marker)” Cypisa to bezkompromisowy i brutalnie szczery obraz spiralnego upadku w nałóg narkotykowy, przedstawiony z perspektywy osoby głęboko pogrążonej w uzależnieniu. Piosenka, która pojawiła się na albumie/mixtape’ie „Ćpanie Chlanie i Ruchanie” z 2015 roku, od samego początku wprowadza słuchacza w świat zniekształconej rzeczywistości.
Pierwsze wersy rysują obraz domu, gdzie „stary z myszką Miki po chacie szaleją”, co może symbolizować zarówno dziecięcą beztroskę, która kontrastuje z wewnętrznym stanem narratora, jak i początek omamów, które dopiero się nasilą. Protagonista czuje, że „reset zresetowało mnie totalnie”, sugerując utratę kontroli i poczucie dezorientacji. Matka, nieświadoma imprezy z kolegami, myśli, że syn „mówił do siebie i puszczał muzykę przez całą noc”, co podkreśla izolację narkomana i jego oddalenie od rodziny, która nie dostrzega jego prawdziwego problemu.
Dalsza część utworu to desperackie poszukiwanie ucieczki w coraz mocniejsze substancje. Narrator dzwoni do dilera o 1:15 w nocy, prosząc o „coś mocnego, coś co sponiewiera”. Problem finansowy – „brak floty” i obietnice oddania „komis” (prawdopodobnie pieniędzy z komisu lub zastawionego przedmiotu) – szybko prowadzi do kolejnych długów i zagrożeń. Narkotyki natychmiast wywołują silne halucynacje i efekty fizyczne: „niemam omamy”, „Diabeł w spokoju wyjebał mi organy”, „gały wielkie jak sowa”, „brak nad sobą kontroli, zaraz pęknie mi głowa”. Obrazy takie jak „widziałem w tapczanie dwie pary stóp” czy „coś się dzieje z moim jebanym wzrokiem” dobitnie ukazują rozpad percepcji rzeczywistości. Explicitne wspomnienie o „igle do żyły, feta do nosa” jasno wskazuje na metody i rodzaje zażywanych substancji, potęgując szokujący realizm tekstu.
Refren – „Odpierdala mi na głowę nie wiem co robię / Siedzę w pokoju i martwe płuca skrobię / Muszę się opanować głowa się rozwala / Towar tak mocny, że z nóg mnie zwala” – jest powtarzającym się motywem utworu, symbolizującym narastającą psychozę i niemożność ucieczki od wewnętrznego piekła. Obraz „martwych płuc skrobię” jest szczególnie makabryczny i sugestywny, oddając fizyczne i psychiczne wyniszczenie.
W kolejnych zwrotkach Cypis maluje obraz całkowitej ruiny życiowej. Dzwoniące osoby domagające się pieniędzy, śmierć przyjaciela ("Dwa miesiące temu zakopali przyjaciela"), dewastacja mienia („Wypierdalam telewizor, co Ojciec brał na raty”) i konsekwencje takie jak zastawianie rzeczy w lombardzie, bezdomność („śpię po kanałach”) oraz ściganie przez prawo. Rodzina odwraca się od niego, a on sam traci wszystko. Udręczony umysł narkomana stwarza kolejne, jeszcze bardziej surrealistyczne wizje: „Kubuś Puchatek był w foszt wjebany”, „Prosiaczek miał rany bo został rozszczekany”, a nawet „Masza u mnie w kuchni zakładał firany”. Te groteskowe, zniekształcone obrazy niewinnych postaci z bajek podkreślają skalę psychozy i utraty kontaktu z normalnym światem. Linią „Zostałem zabrany serce mi ustało. Tak to jest jak dragi się wjebało” narrator sygnalizuje niemal śmiertelne doświadczenie lub ostateczne pogodzenie się z konsekwencjami nałogu.
Ostatnia część piosenki zawiera również elementy krytyki środowiska narkotykowego i coraz gorszej jakości towaru („Towar jakiś chrzczony kadzidłem”, „Brak szacunku konsumentom”). Wyraża rosnące koszty uzależnienia, nie tylko finansowe, ale i psychiczne („Coraz trudniej utrzymać różowego jednorożca” – co może być metaforą ulotnego i drogiego szczęścia, które narkotyki zdają się oferować). Podróże powietrzne "Pana Twardowskiego" i porównanie do "człowieka kobry" podkreślają chęć ucieczki i iluzoryczne poczucie mocy, które dają używki. Tekst kończy się gorzkim stwierdzeniem: „Bo chodzi o to żeby było miło. Chociaż wiem nie każdy o tym wie. Bo chodzi o to żeby było miło. Chociaż wiem nie każdy to czuje”, co jest podsumowaniem płytkiego, doraźnego celu zażywania narkotyków, świadomością jego iluzoryczności i tragicznej samotności w tym doświadczeniu.
„Ćpię (feat. Marker)” to zatem nie tylko opis, ale i przestroga, ukazująca mroczną stronę nałogu, jego wyniszczające skutki na psychikę, ciało i życie społeczne, bez jakiejkolwiek próby upiększania czy gloryfikowania. Jest to surowy i autentyczny zapis bezlitosnej walki z samym sobą, z długami i z halucynacjami, prowadzącej do całkowitego dna.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?