Piosenka „Bida aż piszczy (kolęda 2022)” autorstwa Cypisa to gorzka, wulgarna i dosadna interpretacja tradycyjnej kolędy, która zamiast świątecznej idylli prezentuje obraz Polski pogrążonej w kryzysie i społecznej frustracji. Utwór wpisuje się w cykl tzw. „patologicznych kolęd” artysty, które Cypis publikuje cyklicznie, począwszy od 2016 roku, ironicznie dekonstruując świąteczne motywy. Tekst z 2022 roku jest bezlitosnym komentarzem do ówczesnej rzeczywistości społeczno-politycznej, oddając głos oburzonemu społeczeństwu, które czuje się zaniedbane przez władzę.

Już otwierające wersy „Huhuha, kolęda 2022, tradycja to tradycja, bida aż piszczy” nadają ton. Fraza „bida aż piszczy” staje się tu refrenem, podkreślającym powszechną nędzę i ekonomiczne trudności, które znaczyły rok 2022. Cypis od razu przechodzi do meritum, konfrontując słuchacza z brutalną prawdą: „Syf a nie święta, bida aż piszczy / Tak się ten Kaczor powoli nas niszczy”. Wulgaryzmy, choć szokujące, mają tu za zadanie wzmocnić przekaz i oddać skalę rozgoryczenia. „Kaczor” to powszechnie stosowane w potocznym języku określenie Jarosława Kaczyńskiego, ówczesnego lidera partii rządzącej. Artysta nie boi się bezpośrednich oskarżeń o doprowadzenie kraju do ruiny, co widoczne jest w wersie „Ufać nie można tym skurwysynom”.

Utwór doskonale odzwierciedla kryzys węglowy, który dotknął Polskę w 2022 roku. W tekście znajdziemy konkretne odniesienia: „Nie ma śniegu i pieniędzy / Każdy Polak żyje w nędzy / Węgiel drogi, dobra zmiana, więc palimy Karakana”. W 2022 roku ceny węgla poszybowały w górę, a jego dostępność i jakość budziły poważne obawy, z importowanym surowcem często okazującym się niskiej jakości. Ironiczne „dobra zmiana” – slogan partii Prawo i Sprawiedliwość – zostaje zestawione z paleniem „Karakana”. Określenie „karakan” to również pejoratywne zawołanie na Jarosława Kaczyńskiego, spopularyzowane przez Zbigniewa Stonogę, oznaczające niską, często zadufaną w sobie osobę. W piosence ten „Karakan” symbolizuje paliwo, które ma ogrzać zziębnięte domy, co jest drastyczną i prowokacyjną metaforą politycznego gniewu.

Cypis maluje obraz rodziny, która zamiast cieszyć się świątecznym posiłkiem, siedzi „głodni przy stole”. Eskalacja frustracji prowadzi do absurdalnych, niemal kanibalistycznych wizji („Możliwe, że dojdzie do kanibalizmu / Każdy jest głodny, chyba zjemy babcię”), co jest hiperbolą, mającą podkreślić skrajność sytuacji i poczucie beznadziei. Nawet postać Mikołaja, symbolu świątecznej radości i obfitości, zostaje zdewaluowana. Kiedy Mikołaj pyta „Dlaczego kominek nie rozpalony?”, otrzymuje brutalną odpowiedź o braku i drogim węglu, a także o jakości „węgla z Kolumbii”, który „w ogóle się nie pali”. Na to mama precyzuje, że „Z Kolumbii to koks, a nie węgiel pierdolony”, co obnaża kolejne absurdy polityki energetycznej.

Piosenka podkreśla również degrengoladę społeczną, która zdaniem Cypisa, postępuje „z roku na rok gorzej”. Pojawiają się tu obrazy uzależnień („Kuzynka bezdzietna, bo wali w szyję”) i patologicznych zachowań („Kuzynkę sprzedał”), które spotykają się z szokiem nawet u Mikołaja. Cypis, znany ze swojego kontrowersyjnego stylu i języka, celowo używa wulgaryzmów, by wzmocnić autentyczność przekazu i oddać frustrację „zwykłego Polaka”. „Bida aż piszczy (kolęda 2022)” to zatem nie tylko utwór muzyczny, ale manifest społeczny, który za pomocą satyry i rapowego buntu piętnuje polityczną rzeczywistość i jej wpływ na życie codzienne Polaków. Jego „kolędy” stały się corocznym rytuałem rozliczania z polską rzeczywistością, zyskującym popularność dzięki odwadze w poruszaniu niewygodnych tematów i bezkompromisowemu językowi.