„Zwariowane święta 2 (kolęda 2024)” to utwór, który w swojej warstwie lirycznej jawi się jako bezkompromisowa i wulgarna dekonstrukcja tradycyjnego obrazu Świąt Bożego Narodzenia. Duet Cypisa i Mokrej Jolanty, znanych z prowokacyjnego i często dosadnego języka, dostarcza słuchaczom anty-kolędę, która zamiast sielanki i rodzinnej harmonii, proponuje eksplozywną mieszankę seksualnych uniesień i totalnego odrzucenia świątecznej konwencji.

Początkowe „Ho, ho, ho, hoł, hoł, hoł, hoł moi kochani / Nie pytajcie nawet, co my mamy w bani / Kolęda 2024 / Bo tradycja to tradycja, haha” natychmiast sygnalizuje, że mamy do czynienia z utworem, który zrywa z jakąkolwiek poprawnością polityczną, a „tradycja” jest tu rozumiana przewrotnie – jako kontynuacja ich własnego, wywrotowego stylu. Data „2024” umiejscawia utwór w kontekście współczesności, jednocześnie podkreślając, że jest to ich aktualna, „wariacka” wizja świąt.

Głównym motywem, przewijającym się przez cały tekst, jest nieposkromione pożądanie i fizyczna bliskość obchodzona w sam środek świątecznego okresu. Frazy takie jak „Ja w te święta będę święta / Bo już dziura swędzi mnie / Chcę wielkiego chuja twego / Bo od rana nosi mnie” czy „Mnie w te święta swędzi w kroku / Więc mnie przeleć, mój ty zboku” nie pozostawiają złudzeń co do intencji twórców. Seksualność jest tu przedstawiona jako pierwotna, nieokiełznana siła, która dominuje nad wszelkim duchowym czy obyczajowym wymiarem świąt. Co więcej, akty seksualne są umiejscowione w bardzo konkretnych, „świętych” okolicznościach – „pod choinką”, z „wytryskiem na prezenty”, co świadomie narusza wszelkie tabu i wyśmiewa tradycyjną symbolikę. Moment „ona tańczy na falusie / A za oknem na minusie” zderza erotyczny żar z zimową aurą, potęgując wrażenie perwersji i intensywności.

Drugim, równie silnym i charakterystycznym dla twórczości Cypisa elementem, jest radykalne odrzucenie rodziny i jej toksyczności. Obraz „kuzyna pedzia, wiedźmy ciotki / I kuzynki, tej idiotki / Dziadka pijaka, wariata chuja” to jaskrawy przykład patologizacji i satyry na stereotypowe, często niechciane świąteczne spotkania. Postulaty „Lepiej od rodziny z dala / Niech rodzinka wypierdala” czy „Trzeba szybko ich wyjebać / Żeby kogoś nie zajebać” są brutalne, ale odzwierciedlają uczucia wielu osób zmęczonych przymusem świątecznych interakcji. W tym kontekście, ucieczka w namiętność staje się swoistym mechanizmem obronnym i manifestem wolności od społecznych oczekiwań.

Ciekawym aspektem utworu jest udział Mokrej Jolanty, artystki, która zyskała rozgłos dzięki swojej enigmatycznej tożsamości. Często występuje w czarnej kominiarce, co potęguje aurę tajemniczości i skupia uwagę na jej twórczości, a nie na osobie. Spekuluje się, że Mokra Jolanta to Jolanta Mokrzyńska, znana również jako autorka pikantnych powieści, co doskonale wpisuje się w erotyczny charakter piosenki. Jej obecność w duecie z Cypisem, którego twórczość również często balansuje na granicy kontrowersji i patologii, stanowi spójną całość. Cypis, znany z hip-hopowego tła i utworów określanych mianem „melanżowych” lub nawet „patologicznych”, konsekwentnie buduje swój wizerunek artysty, który nie boi się używać wulgaryzmów i poruszać tematów tabu.

W „Zwariowanych świętach 2” artyści przedstawiają święta jako czas, w którym można i należy zaspokajać swoje podstawowe potrzeby i pragnienia, zrywając z fałszywą fasadą „świętości”. Końcowe wersy: „My tak święta obchodzimy / Pod choinką pierdolimy / Tego chcemy, to nas jara / Całe święta bara bara” oraz humorystyczne „Pipa lekko mi wysiada / Mu opada, Viagrę łyka / No i szybko problem znika” dobitnie podsumowują tę alternatywną, hedonistyczną wizję świąt. Piosenka jest celową prowokacją, która ma na celu zszokować, rozbawić i zmusić do refleksji nad tym, co naprawdę znaczą dla nas święta i czy jesteśmy w stanie zaakceptować ich niekonwencjonalne, a czasem wręcz obsceniczne interpretacje. Jest to utwór dla pełnoletnich słuchaczy, co podkreślają platformy z tekstami piosenek.