Interpretacja Dymek z papierosa (Jak dymek z papierosa) - Karol Hanusz

O czym jest piosenka Dymek z papierosa (Jak dymek z papierosa)? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Karola Hanusza

„Dymek z papierosa” to utwór, który w swojej warstwie lirycznej jest przemyśleniem nad ulotnością miłości i życia, ubranym w formę melancholijnej opowieści o niespełnionym, czy raczej szybko przemijającym uczuciu. Piosenka, mimo pozornie prostej narracji, staje się głębokim komentarzem do ludzkiej egzystencji, w której wszystko zdaje się być efemeryczne i znikome. Centralną metaforą, przewijającą się przez cały tekst, jest tytułowy dymek z papierosa, symbolizujący zarówno urodę kobiety, jak i krótkotrwałość namiętności oraz ulotność ludzkiego losu.

Autorem tekstu jest Lucjan Konarski, natomiast muzykę skomponował Gustave Goublier. Co ciekawe, piosenka ta, pierwotnie francuska „Comme une cigarette”, została sprowadzona do Polski przez Alfreda Lubelskiego, który zlecił Konarskiemu tłumaczenie. Początkowo Lubelski wydał ją bez nazwiska Konarskiego, co skutkowało sprawą sądową, którą przegrał, zrzekając się zysków z wydawnictwa. Utwór jest uważany za jeden z tych, które torowały drogę francuskiej chanson w warszawskich kabaretach na początku XX wieku, a jej pierwsi wykonawcy, tacy jak Alfred Lubelski czy Karol Hanusz, przyczynili się do jej popularności. Karol Hanusz, jako jeden z pierwszych polskich gwiazdorów kabaretowych, a także aktor teatralny, estradowy i filmowy, był znany z interpretacji piosenek warszawskich i ballad, co czyniło go idealnym wykonawcą tego typu utworu.

Piosenka rozpoczyna się od portretu wielkomiejskiego flâneura, pewnego siebie mężczyzny, który „idzie pełen dum” przez obojętny tłum. Jego wzrok pada na „dziewczę-cud”, której włosy są „szare, jak dymek z papierosa”. Ta pierwsza strofa od razu wprowadza kluczowy motyw porównania piękna i ulotności. Bohater, z typową dla epoki swadą, zaprasza kobietę do swojej „mansardy”. Odmowa dziewczyny jest stanowcza i pełna godności: „Ja nie jestem z tych, / Które nęci szych, / Skwituj z pragnień swych / I pal spokojnie papierosa!” Ta riposta podkreśla jej niezależność i odrzucenie powierzchownych zalotów.

Jednak, jak to w życiu bywa i jak zręcznie przedstawia autor, „Amor bóg / Lekki opór zmógł”. Dziewczyna przekracza próg jego mieszkania, a jej wizerunek „w koszulce stoi już i bosa” maluje obraz intymności i poddania. Mężczyzna czuje triumf, podkreślając swój „dobry gust”, a „liliowy biust” staje się „słodyczą dla mych ust”. W akcie uniesienia rzuca precz papierosa, co można interpretować jako chwilowe zapomnienie o codzienności i symbolach ulotności, w obliczu intensywności nowo narodzonego uczucia.

Szczęście jest jednak krótkotrwałe. Czwarte i piąte strofy stanowią dramatyczny zwrot akcji. Chwile „szybko mkną”, serca drżą „szczęściem”, lecz niedługo potem przychodzi proza życia: „Już po słodkim śnie, / Już znudziłem się, / Już rzuciła mnie, / Jak niedopałek papierosa”. Porzucenie przez kobietę jest tutaj równie bezceremonialne, jak zgaszenie i odrzucenie niedopałka. Metafora ta brutalnie obnaża powierzchowność i cynizm podmiotu lirycznego, a także przemijalność wszelkich namiętności.

Refleksja nad miłością prowadzi do gorzkiego wniosku: „Czymże miłość jest? / Słowa... czuły gest... / Upojenia chrzest... / I już cię zdradza jasnowłosa...”. Miłość jawi się jako chwilowe uniesienie, by szybko ustąpić miejsca rozczarowaniu i zdradzie. Rozpacz, smutek i żal „ulatują w dal, / Jak dym rozwiany z papierosa!” – emocje, choć intensywne, również okazują się ulotne i nietrwałe, rozmywając się w nicość.

Finał piosenki jest apoteozą egzystencjalnego pesymizmu. „Czymże życie też? / Kochaj, szalej, wierz, / Zresztą zrób, co chcesz, / Bo śmierci ostrzy się już kosa!”. Życie zostaje sprowadzone do „domku z kart”, kruchej konstrukcji, która w każdej chwili może się zawalić. Miłość to „głupi żart”, bezwartościowy, nie zasługujący nawet na papierosa. Ostatnia strofa rozszerza cynizm z miłości na całą egzystencję, podkreślając jej absurd i nieuchronny koniec. W wykonaniu Karola Hanusza, cenionego za baryton i talent estradowy, utwór zyskiwał dodatkowy wymiar tragikomiczny, typowy dla kabaretu tamtych lat. Piosenka była później wykonywana przez wielu artystów, w tym Hankę Ordonównę, co świadczy o jej ponadczasowym charakterze i uniwersalności przekazu o ulotności ludzkich uczuć i losów.

9 września 2025
3

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top