Interpretacja Markita - Karol Hanusz

Fragment tekstu piosenki:

Markito, Markito z cudnemi oczami
W tawernie podziwiam twój wdzięk
Ach, czemu mnie zbywasz drwiącemi słowami
Żal w sercu mem budząc i lęk

O czym jest piosenka Markita? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Karola Hanusza

Piosenka „Markita” w wykonaniu Karola Hanusza, jednego z pierwszych i najjaśniejszych gwiazdorów polskiego kabaretu dwudziestolecia międzywojennego, stanowi kwintesencję sentymentalnego romansu i melodramatycznej miłości, tak charakterystycznej dla epoki. Karol Hanusz, znany jako „Król Tanga” i „Pieśniarz Warszawy”, potrafił mistrzowsko oddać złożoność ludzkich uczuć, nawet jeśli jego własne życie prywatne znacząco różniło się od konwencjonalnych historii, które śpiewał. W „Markicie” prezentuje on wizję miłości jednocześnie porywającej, idealizującej i naznaczonej subtelnym bólem.

Tekst utworu rozpoczyna się od niemal baśniowej idealizacji ukochanej. Markita jest porównana do „kwiatu płatki rozchylającego”, czekającego, by ukazać swe piękno, oraz do „lekkości motyla”, a nawet ptaki „zazdrością jej moc” [tekst piosenki]. Ten wstęp buduje obraz kobiety o nieziemskiej urodzie i gracji, która sama w sobie jest cudem natury, zdolnym wzbudzić podziw nawet w najmniejszych istotach. Podkreśla to bezgraniczne zauroczenie podmiotu lirycznego, dla którego Markita staje się centrum wszechświata. Uczucie to jest tak silne, że wyśpiewujący obiecuje „życie me, radość i łzy” w „rozkosznem uścisku”, co świadczy o całkowitym, bezwarunkowym oddaniu i chęci dzielenia z nią każdego aspektu istnienia [tekst piosenki].

Dalsze wersy pogłębiają poczucie totalnego zaangażowania i uzależnienia emocjonalnego. „Zabrałaś mi wszystko, zabrałaś me serce, me szczęście, Markito, to ty” – te słowa ukazują, że tożsamość i sens życia podmiotu lirycznego zostały nierozerwalnie splecione z ukochaną [tekst piosenki]. Ona nie jest jedynie obiektem miłości, ale synonimem jego szczęścia. W tym miejscu piosenka, poprzez prostotę i bezpośredniość wyznania, trafia w uniwersalne dążenie do znalezienia sensu i spełnienia w drugiej osobie.

Jednakże, idylliczny obraz zostaje delikatnie zachwiany w kolejnej zwrotce. Podmiot liryczny, podziwiając Markitę „w tawernie z cudnemi oczami”, stawia pytanie: „Ach, czemu mnie zbywasz drwiącemi słowami, żal w sercu mem budząc i lęk?” [tekst piosenki]. Ten fragment wprowadza nutę niepewności i cierpienia. Idealizacja zderza się z rzeczywistością, w której obiekt uczuć niekoniecznie odwzajemnia je z taką samą intensywnością lub traktuje je poważnie. Pojawia się ból odrzucenia, nawet jeśli tylko sugerowanego, oraz lęk przed utratą tego, co tak cennie określił jako swoje szczęście. Ta melancholia i niepokój były często obecne w utworach kabaretowych tamtej epoki, dodając im głębi i rezonując z doświadczeniami słuchaczy.

W odpowiedzi na ten lęk, podmiot liryczny powraca do postawy desperackiej obrony i poświęcenia. Pragnie „na rękach ponieść, ukryć ją całą, by nie wziął mi ciebie świat zły”, a nawet deklaruje: „Ja umrę, gdy trzeba, o, cudna, dla ciebie” [tekst piosenki]. Ta dramatyczna obietnica śmierci dla ukochanej, powtórzona konkluzja „Me szczęście, Markito, to ty”, zamyka utwór w kręgu absolutnej miłości i romantycznego heroizmu. Piosenka staje się hymnem na cześć uczucia, które jest gotowe na największe ofiary, aby tylko zatrzymać przy sobie obiekt westchnień.

„Markita” doskonale wpisuje się w repertuar Karola Hanusza, który był mistrzem interpretacji właśnie takich, często sentymentalnych i porywających serce utworów. Jego barytonowy głos i aktorska ekspresja sprawiły, że był uwielbiany przez publiczność, która w jego wykonaniach odnajdywała własne, skrywane emocje. Karol Hanusz, artysta estradowy, kabaretowy i filmowy, mimo że w życiu prywatnym był homoseksualistą i jego koniec był tragiczny – został zamordowany przez mężczyznę w 1965 roku – na scenie potrafił wcielić się w rolę idealnego amanta, który śpiewa o tradycyjnej miłości z niezwykłą wiarygodnością i pasją. Ta dwoistość – prywatnego życia pełnego wyzwań i publicznej persony oddanej romantycznym uniesieniom – dodaje interpretacji „Markity” dodatkowej warstwy. Piosenka, mimo swojej pozornie prostej treści, staje się zatem świadectwem uniwersalności miłości i tęsknoty, które potrafią przekroczyć granice osobistych doświadczeń i epok, wciąż poruszając słuchaczy swoją intensywnością i szczerością. Karol Hanusz, jako „Pieśniarz Warszawy”, pozostawił po sobie dziedzictwo, w którym „Markita” lśni jako perła przedwojennej, polskiej piosenki, przypominająca o czasach, gdy uczucia wyrażano z nieukrywaną pompą i głębokim romantyzmem.

9 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top