Utwór „Nightshift” w wykonaniu Bruce’a Springsteena to coś więcej niż tylko cover – to głębokie, emocjonalne hołdem złożony legendom muzyki soul, Marvina Gaye’a i Jackie Wilsona. Piosenka, pierwotnie nagrana przez The Commodores w 1985 roku, była ich wzruszającym uhonorowaniem tych dwóch artystów, którzy odeszli rok wcześniej, w 1984 roku. Springsteen umieścił swoją wersję na albumie Only the Strong Survive, wydanym 11 listopada 2022 roku, który jest kolekcją klasyków soulu i R&B.
Już od pierwszych taktów, Bruce Springsteen przenosi słuchacza w świat zadumy i nostalgii. Rozpoczynając od słów „Marvin, he was a friend of mine / And he could sing his song, his heart in every line”, artysta natychmiast przywołuje postać Marvina Gaye’a, podkreślając jego niezwykły talent do śpiewania z głębi serca i zdolność do otwierania umysłów słuchaczy swoimi pieśniami. To osobiste odniesienie, choć wypowiedziane przez Springsteena, oddaje ducha oryginalnego tekstu The Commodores, którzy byli bliskimi przyjaciółmi zarówno Gaye’a, jak i Wilsona. Wersy takie jak „Marvin sang of the joy and pain / He opened up our minds, I still can hear him say / „Oh, talk to me, so you can see, what's going on” ukazują Gaye’a jako artystę, który nie bał się poruszać trudnych tematów i zapraszał do dialogu, pozostawiając trwałe dziedzictwo.
Następnie utwór płynnie przechodzi do postaci Jackie Wilsona, z pytaniem „Jackie, hey, what you doing now?”, co wzmacnia poczucie straty i braku. „It seems like yesterday when we were working out / Jackie, you set the world on fire / You came and gifted us, your love it lifted us higher and higher” to słowa pełne podziwu dla jego scenicznej energii i miłości, którą dzielił się z publicznością, inspirując i podnosząc na duchu. Wilson, znany ze swoich dynamicznych występów i potężnego głosu, rzeczywiście „podpalił świat” swoim talentem. Springsteen w swojej interpretacji pozostaje wierny oryginalnemu brzmieniu The Commodores, co podkreśla jego szacunek dla materiału źródłowego i artystów, którym jest on poświęcony. Jego wersja, wzbogacona o sekcję smyczkową i E Street Horns, a także chórki, tworzy bogate, soulowe brzmienie, które jest spójne z duchem albumu Only the Strong Survive.
Centralnym elementem piosenki jest metafora „nightshift” – nocnej zmiany. W kontekście utworu, jest to wizja zaświatów, swoistej „nocnej zmiany” w niebie, gdzie zmarli artyści, tacy jak Marvin i Jackie, kontynuują swoje występy, a ich muzyka wciąż żyje i dociera do słuchaczy. Refren „Gonna be some sweet sounds, coming down on the nightshift / I bet you're singing proud, oh, I bet you'll pull a crowd / Gonna be a long night, it's gonna be all right, on the nightshift / You found another home, I know you're not alone, on the nightshift” sugeruje, że ich dziedzictwo jest nieśmiertelne i że w tej niebiańskiej sferze nadal tworzą „słodkie dźwięki”. To pocieszająca myśl, że choć fizycznie ich nie ma, ich sztuka trwa, a oni sami nie są sami, lecz w towarzystwie innych wielkich dusz. Springsteen, dla którego "Nightshift" stało się "tak ważną piosenką", przyznał, że wzruszał się do łez, słuchając jej, ponieważ "bezpośrednio zwraca się do zmarłych, ale także do tego, co po sobie zostawili dla nas wszystkich".
Most „Gonna miss your sweet voice, that soulful noise, on the nightshift / We all remember you, your song is coming through” wyraża zbiorową żałobę i pamięć o tych, którzy odeszli. Podkreśla, że ich głosy i „soulowy hałas” są niezapomniane, a ich piosenki wciąż „przebijają się”, co oznacza, że ich wpływ i muzyka są nadal obecne i odczuwalne. To piękna refleksja nad tym, jak sztuka przekracza granice życia i śmierci, pozostając żywym elementem kultury i wspomnień.
Co ciekawe, proces tworzenia albumu Only the Strong Survive był tak intensywny, że Bruce Springsteen, jego producent Ron Aniello i inżynier Rob Lebret nazwali siebie „The Nightshift” (Nocna Zmiana) podczas pracy nad płytą, zainspirowani właśnie tym utworem. To świadczy o tym, jak mocno piosenka rezonowała z twórcami i jak istotną rolę odegrała w całym projekcie. Springsteen wyjaśnił, że zdecydował się na ten album, ponieważ chciał stworzyć muzykę, która skupia się wyłącznie na śpiewaniu i rzucaniu wyzwania jego własnemu głosowi, czerpiąc inspirację z "wielkiej amerykańskiej piosenki z lat 60. i 70.". W swoich wspomnieniach wcześniej umniejszał swój głos, ale po pracy nad tym projektem, słuchając nagrań, doszedł do wniosku: "Mój głos jest czadowy!".
Ostatecznie, „Nightshift” w interpretacji Bruce’a Springsteena to poruszająca elegia i pełne nadziei przypomnienie o sile muzyki i dziedzictwie wielkich artystów. Przekazuje poczucie, że choć fizyczne istnienie się kończy, esencja ich twórczości i miłości, którą dzielili się ze światem, znajduje swój kontynuację w „nocnej zmianie”, gdzie ich pieśni rozbrzmiewają „z dumą” i „ściągają tłumy” na zawsze. To nie tylko wyraz tęsknoty, ale i celebracja życia oraz trwałego wpływu, jaki ci artyści wywarli na serca i umysły słuchaczy.