Fragment tekstu piosenki:
Chcieli mnie widziec na dnie
A jestem na szczycie i hajsu nie licze
Nie wczuwaj sie w to co tu mowie
Bo klubowe ma tylko bujac publicze
Chcieli mnie widziec na dnie
A jestem na szczycie i hajsu nie licze
Nie wczuwaj sie w to co tu mowie
Bo klubowe ma tylko bujac publicze
Tekst Tymka w utworze „Marilyn Monroe” to brawurowa deklaracja sukcesu, niezależności i hedonistycznego podejścia do życia, przeplatana gorzką refleksją na temat prawdziwych wartości. Już w samym Intro artysta ustala ton, rapując o swoim „dojebanym flow” i „pojebanym flow”, co można interpretować jako pewność siebie i świadomość własnego, unikatowego stylu, który wyróżnia go na tle innych. To „flow” nie jest jedynie techniczne, ale odnosi się do jego ogólnej charyzmy i sposobu bycia, który pozwala mu „latać na okrągło”, symbolizując ciągły pęd i nieustanny ruch w świecie show-biznesu.
Centralnym punktem utworu jest refren i sugestywne porównanie: „Kręcą się sumy jak loki Marilyn Monroe”. To metafora, która jednocześnie podkreśla dynamiczny wzrost majątku artysty – pieniądze stale się mnożą, wirują wokół niego, niczym ikoniczne, perfekcyjnie ułożone loki hollywoodzkiej divy – i nawiązuje do symboliki samej Marilyn. Jej wizerunek to kwintesencja glamouru, luksusu, ale też złożoności i pewnego rodzaju tragizmu. Tymek, poprzez to porównanie, stawia się w pozycji kogoś, kto osiągnął status gwiazdy, otoczonej blichtrem i bogactwem, co jest szczególnie silnym obrazem dla słuchacza. Linia „Nie mieszaj dragów z tym, bo może być za mocno” może być interpretowana jako przestroga – życie, które prowadzi, jest już na tyle intensywne i emocjonujące, że dodatkowe używki mogłyby tylko zaszkodzić lub przekroczyć granicę rozsądku. Sugeruje to, że naturalny „haj” płynący z sukcesu jest wystarczająco mocny.
W zwrotce Tymek z impetem rozprawia się z niedowiarkami: „Chcieli mnie widzieć na dnie / A jestem na szczycie i hajsu nie liczę”. To wyraźne podkreślenie triumfu nad krytykami i świadectwo osiągniętego statusu finansowego. Jednocześnie z dystansem podchodzi do treści swoich utworów, deklarując: „Nie wczuwaj się w to co tu mówię / Bo klubowe ma tylko bujać publikę”. Jest to rodzaj szczerego komentarza na temat natury muzyki klubowej i rapowej – jej głównym celem jest dostarczenie rozrywki i stworzenie atmosfery, a nie głęboka introspekcja czy filozoficzne rozważania. Tymek przyznaje się do komercyjnego aspektu swojej twórczości, ale robi to z pełną świadomością i bez fałszywej skromności.
Artysta chwali się również materialnymi symbolami swojego sukcesu: „Dwadzieścia cztery karaty na palcach” i „Na sobie mam ciuchy, których nie kumasz”. Jednak szybko dodaje, że nie chodzi o pozory: „Ale wyciągam je z szafy, nie pożyczam, by udawać w obrazkach”. To kluczowy element jego narracji – podkreśla autentyczność swojego bogactwa i stylu życia. Nie udaje, nie pożycza, po prostu żyje tak, jak rapuje. W ten sposób odcina się od hipokryzji często obecnej w świecie celebrytów, gdzie wiele jest fasadą.
Ciekawostką jest to, że Tymek często w swoich utworach, a także w wywiadach, podkreśla znaczenie autentyczności i indywidualizmu. Utwór "Marilyn Monroe", wydany na albumie "Klucz" w 2018 roku, zyskał dużą popularność, co świadczy o tym, że jego przekaz rezonuje z odbiorcami. W pewnym wywiadzie Tymek wspominał o tym, jak ważna jest dla niego swoboda twórcza i niezależność, co doskonale odzwierciedla linijka „Nie jara mnie cały ten jebany folklor”, oznaczająca odrzucenie konwencji i modnych trendów, które nie pasują do jego wizji.
Refleksja nad miłością również wnosi interesujący element: „Próba miłości to przyjaźń / A nie kurwa mać ten jebany love song”. To cyniczne, lecz realistyczne spojrzenie na związki, które stawia przyjaźń ponad sztuczne i często wyidealizowane romantyczne narracje. Tymek sugeruje, że prawdziwa miłość to przede wszystkim głęboka więź oparta na przyjaźni, a nie na stereotypowych, cukierkowych piosenkach o miłości.
Cały utwór jest zatem portretem artysty, który osiągnął szczyt, cieszy się życiem na własnych zasadach, kolekcjonuje luksusowe przedmioty i jednocześnie pozostaje wierny sobie, odrzucając powierzchowność i konwenanse. Jest to manifest pewności siebie, hedonizmu i autentyczności, spleciony z ironicznymi komentarzami na temat sławy i związków. "Marilyn Monroe" to nie tylko hit, ale i świadectwo ewolucji Tymka jako artysty, który nie boi się mówić wprost o swoich doświadczeniach i wartościach.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?