Interpretacja Piętnastu MC's - Trzeci wymiar

Fragment tekstu piosenki:

Piętnastu MC chwyta za mikrofony
piętnastu MC do siebie podobni jak klony
Z menu wybieram pierwszych z brzegu i
każdy tak samo brzmi to chyba deja vu

O czym jest piosenka Piętnastu MC's? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Trzeciego wymiaru

„Piętnastu MC's” autorstwa Trzeciego Wymiaru to bezkompromisowa krytyka braku oryginalności i plagi naśladownictwa, która, zdaniem grupy, nękała polską scenę hip-hopową początku lat 2000. Utwór, pochodzący z ich debiutanckiego albumu „Cztery Pory Rapu” wydanego w 2003 roku, jest manifestem autentyczności i unikalności w obliczu wszechobecnej konformacji.

Już samo powtórzenie frazy „Stymulowani przez opary Ghany wkomponowani w cztery ściany, mamy chamy trójwymiarowy rap pijany” na początku utworu, wypowiadane kolejno przez Szada, Nulla i Porka, ustanawia ich kolektywną tożsamość i twórczą świadomość. To rodzaj introspekcji połączonej z deklaracją misji – grupa podkreśla swoje zanurzenie w muzyce, być może także w specyficznym, nieco odurzającym klimacie, który pozwala im tworzyć swój „trójwymiarowy” i „pijany” rap, czyli głęboki, wielowymiarowy i pełen pasji.

Refren „Piętnastu MC / Piętnastu MC sprawdź to oooo” oraz wersy „Niby tak dobrze / niby tak szybko / niby tak ekstra wszystko robią / niby tak kręcą / niby tak płyną / gdyby tak było byliby sobą” demaskują fasadowość i powierzchowność wielu artystów. Trzeci Wymiar zwraca uwagę na to, że pozorna sprawność techniczna czy modne brzmienie nie są równoznaczne z prawdziwym stylem i autentycznym flow. Idea „bycia sobą” jest tu kluczowa, co potwierdza dalsza część refrenu: „Gdyby tak dobrze / gdyby tak szybko / gdyby tak ekstra wszystko robili / gdyby tak rymy / gdyby tak szyli z różnych styli flow / to by tym żyli / i byliby sobą joł / byliby niepodrabialni / byliby niepowtarzalni / byliby oryginalni / byliby unikalni”. To wyraz tęsknoty za raperami, którzy nie tylko opanowali rzemiosło, ale też wkładają w nie całe swoje życie, czyniąc swoją twórczość niemożliwą do skopiowania. W wywiadach członkowie grupy często podkreślali znaczenie ambitnego rapu.

Kolejne zwrotki to galeria karykaturalnych portretów piętnastu fikcyjnych MC's, którzy symbolizują różne oblicza braku oryginalności. Każdy z nich, choć opisany krótko, jest celnym ciosem wymierzonym w konkretne wady sceny:

  • MC numer raz – „dali mu majka a tu kwas / tracę czas” – symbolizuje artystę, który pomimo otrzymanej szansy, nie potrafi jej wykorzystać, a jego twórczość jest płytka i nijaka.
  • MC numer dwa – „lubi tożsamość gubić” – to raper bez własnej osobowości, łatwo ulegający trendom i zmieniający styl, by przypodobać się publiczności.
  • MC numer trzy – „bredzi jak leci” – reprezentuje tych, którzy rapują bezmyślnie, bez przekazu i głębi.
  • Czwarty to „mistrz braggadocio arcynarcyz uparty”, czyli typowy pozorny twardziel, którego przechwałki są jedynie pustymi słowami, a jego narcyzm przesłania brak prawdziwej wartości.
  • Piąty MC – „którego horyzonty / nie wybiegają poza cztery kąty” – to artysta z ograniczonym spojrzeniem na świat, nie oferujący niczego poza powtarzalnymi schematami. Co ciekawe, ma „poglądy jak szósty”, co dodatkowo podkreśla wtórność.
  • Szósty z kolei „manifestuje / że ma swój styl joł / który zamyka tematykę na cztery spusty”, co wskazuje na sztuczną oryginalność – styl, który zamiast otwierać, ogranicza i czyni twórczość hermetyczną lub monotematyczną.
  • Siódmy „nudzi ludzi bo jest nudny / jak seks seks z eks”, co jest dosadnym porównaniem do wyczerpanych i nieciekawych relacji, przeniesionym na grunt twórczości muzycznej.
  • Ósmy ma „uderzające podobieństwo do tego co robił szósty”, co tylko potwierdza schemat kopiowania i powielania.
  • Dziewiąty i dziesiąty idą o krok dalej, myśląc sobie: „Tego podrobię / zrobię kopię / bo to na topie / w hip-hopie / puszczę w obieg i zazdrowię toastem”. To bezwstydni plagiatorzy, dla których jedynym motywem jest komercyjny sukces, a nie artystyczna autentyczność.
  • Jedenasty i dwunasty „postawili na styl własny”, co mogłoby sugerować pozytywny obraz, jednak dalsze wersy, mówiące o „szkoda mi słów długopisu kartek brudnopisu” dla opisu „trzech ostatnich”, sugerują, że i oni, pomimo aspiracji do oryginalności, są na tyle słabi lub nijacy, że nie zasługują na uwagę.

Utwór jest swego rodzaju ostrzeżeniem dla młodych adeptów hip-hopu przed pułapką naśladownictwa i zachętą do poszukiwania własnej drogi. Trzeci Wymiar podkreśla wagę indywidualności, co było cechą charakterystyczną dla polskiego rapu lat 90. i wczesnych 2000. Zespół, powstały w 1998 roku w Wałbrzychu, sam przeszedł ewolucję, choć zawsze stawiał na unikalność. Szad w jednym z wywiadów zauważył, że „hiphopowe społeczeństwo może nie jest do końca gotowe na trudny rap”, ale jednocześnie wyraził przekonanie, że „jeśli kogokolwiek robienie rapu w jakikolwiek sposób leczy i pomaga mu w funkcjonowaniu w rzeczywistości jaka nas zastaje, jak najbardziej ma on prawo robić ten hip-hop”. To pokazuje, że grupa ceni głębię i osobiste zaangażowanie w twórczość.

Końcowe wersy „Mamy chamy panoramiczny rap pijany w sobie / dlatego do tego doszedłem joł / dlatego tak to robię” są puentą i potwierdzeniem ich własnej artystycznej filozofii. „Panoramiczny rap” to metafora szerokiego spojrzenia na świat i muzykę, bez ograniczeń i schematów, z pełną świadomością i pasją („pijany w sobie”). To deklaracja własnej samoświadomości i pewności co do obranej drogi, odcinająca się od krytykowanych „piętnastu MC's”, którzy „robią rap nieudanie”. Cały utwór stanowi mocny głos w dyskusji o kondycji hip-hopu, podkreślając fundamentalne wartości takie jak autentyczność, oryginalność i własne „flow”.

7 października 2025
3

Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!

Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.

Każdą uwagę weryfikuje redakcja.

Zgadzasz się z tą interpretacją?

Top