Fragment tekstu piosenki:
Każdą debatę w programie politycznym
Wygrywa ten kto głośniej krzyknie: "Panie, to Wyście!"
Wyście kradli od rodaków!
Nie, Panie, to Wyście szkalowali Polaków!
Każdą debatę w programie politycznym
Wygrywa ten kto głośniej krzyknie: "Panie, to Wyście!"
Wyście kradli od rodaków!
Nie, Panie, to Wyście szkalowali Polaków!
„Panie, to Wyście!” Taco Hemingwaya, utwór pochodzący z albumu „Jarmark” wydanego 28 sierpnia 2020 roku, stanowi gorzki, wielowymiarowy komentarz do współczesnej polskiej rzeczywistości, przesycony poczuciem frustracji, alienacji i głębokiego rozczarowania. Piosenka, podobnie jak inne utwory z „łańcuchowej” trylogii („Kiosk”, „Korek”, „Korpo”), porusza temat wszechobecnej nienawiści i braku tolerancji. Taco Hemingway, znany z literackiego podejścia do tekstów, tym razem wciela się w rolę trzecioosobowego narratora, co nawiązuje do jego wcześniejszych, kultowych płyt, takich jak „Trójkąt warszawski”.
Utwór rozpoczyna się od wyliczanki podmiotów, które „nienawidzą” – od nauczyciela i pracodawcy, przez pana w kiosku, po katechetę i anonimowego hejtera z internetu. To podkreśla wszechogarniającą atmosferę niechęci i osądu, skierowaną wobec każdego, kto choć trochę „jest inny” lub „dziwny”, kto wierzy, że „życie to więcej niż gotówka / że człowiek to więcej niż liczby”. Taco Hemingway zręcznie ukazuje, jak ta nienawiść przenika wszystkie warstwy społeczne, od instytucji edukacyjnych i rynku pracy, po codzienne interakcje i przestrzeń cyfrową. Szczególnie uderzające jest stwierdzenie „Pan w kiosku cię nienawidzi (nawet on?)”, które symbolizuje utratę nawet najmniejszych, neutralnych przestrzeni w społeczeństwie. Raper krytykuje także „ludzi poważnych obrzydliwie”, którzy zapomnieli o dziecięcej niewinności i radości, udając, że nigdy nie wyszli z jakiegoś ukrytego miejsca.
Centralnym motywem, powtarzanym niczym mantra, jest bolesna niezgodność między poczuciem przynależności a odrzuceniem. Refren opowiada o robieniu testu DNA, którego „biało-czerwona koperta” przynosi „wynik, że jesteś stąd”, jednak w odpowiedzi na to potwierdzenie tożsamości, podmiot słyszy wulgarne „Wypierdalaj”. Paradoks jest tu porażający: pomimo genetycznego dowodu na zakorzenienie w polskiej ziemi, jednostka jest brutalnie wyganiana. Wielokrotne powtarzanie „Sorry nie mogę, bo jestem stąd” w odpowiedzi na agresywne żądania odejścia, doskonale oddaje poczucie uwięzienia w toksycznej rzeczywistości, z której nie ma ucieczki. To zmusza do refleksji nad tym, czym jest prawdziwa przynależność i kto ma prawo ją definiować.
Druga zwrotka rozszerza spektrum nienawiści, ukazując podziały klasowe i regionalne. „Druga strona też nienawidzi” – to wskazanie na polaryzację społeczeństwa. Osoby z małych miast są „elicie” obrzydliwe, a te ze wsi wręcz ignorowane, „bo dla nich nie istniejesz jak TVN cię nie widzi”. Pojawiają się również figury, które rzekomo „mówią, że masz prawo istnieć”, ale robią to w sposób „nienawistny”, podsycając dalsze konflikty. Ten fragment odnosi się do kampanii obozu rządzącego, która w czasie kampanii prezydenckiej w 2020 roku miała charakter ksenofobiczny i bazował na nienawiści, np. wobec „ideologii LGBT”.
Taco demaskuje także hipokryzję publiczną, posługując się przykładem celebrytki, która „pisze hasła na kartkach” i płacze, a następnie reklamuje „buty szyte w niewolniczych warsztatach”. To celna krytyka powierzchownego aktywizmu i braku autentyczności, gdzie szlachetne idee ustępują miejsca komercji i cynizmowi. Uczucie pułapki – „Chciałbym znaleźć stąd wyjście / Lecz żyje w zabarykadowanym labiryncie” – staje się coraz silniejsze.
Kulminacją utworu jest przejmujący refren, naśladujący polską debatę polityczną: „Każdą debatę w programie politycznym / Wygrywa ten kto głośniej krzyknie: «Panie, to Wyście!»”. To dialog wzajemnych oskarżeń, gdzie nikt nie bierze odpowiedzialności, a każde przewinienie jest przerzucane na przeciwnika: „- Wyście kradli od rodaków! / - Nie, Panie, to Wyście szkalowali Polaków!”. To echo współczesnej polityki, gdzie retoryka oparta na wzajemnych zarzutach i negacji dominuje nad merytoryczną dyskusją, prowadząc do głębokich podziałów i ranienia „narodu, który krwawi po dziś dzień”.
W kontekście politycznym, utwór został wydany niedługo po singlu „Polskie Tango”, który również był ostrym komentarzem do aktualnej sytuacji w Polsce i zapowiedzią albumu „Jarmark”. W piosence „Panie, to Wyście!” słychać produkcję Pejzażu.
Zakończenie utworu z próbką archiwalnego materiału filmowego o otwarciu McDonalda w Polsce, traktowanego z taką samą powagą jak przyjazd prezydenta Busha czy dzieła Paderewskiego, dodaje ironicznego komentarza na temat wartości i priorytetów społeczeństwa w okresie transformacji ustrojowej. To nostalgiczne, a zarazem krytyczne spojrzenie na moment, gdy konsumpcja i zachodnie symbole stały się równie, a może nawet bardziej, istotne niż dziedzictwo narodowe czy polityka. Całość tworzy obraz Polski jako kraju głęboko podzielonego, pełnego nienawiści i hipokryzji, z którego trudno uciec, nawet jeśli się w nim nie pasuje.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?