Interpretacja Intro - Mata

Fragment tekstu piosenki:

Często o poranku myśli o tym, by po prostu nie żyć
Często gdzieś pod wieczór myśli o tym, by się, kurwa, zabić
Często w ciągu dnia myśli o tym, że nic nie potrafisz
Nawet zrobić tego, o czym marzysz, więc po prostu patrzysz

O czym jest piosenka Intro? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Maty

Utwór „Intro” Maty to szczery i wielowymiarowy autoportret artysty, który, wydany symbolicznie w tzw. Blue Monday (20 stycznia 2025 roku), staje się manifestem jego wewnętrznych zmagań z depresją, presją sławy i poszukiwaniem sensu życia. Piosenka, stanowiąca część podwójnego singla (razem z „up! up! up!”), zaprasza słuchacza w głąb psychiki rapera, balansując między autoironią a głęboką refleksją.

Rozpoczynając od wizji własnego pogrzebu, Mata od razu rzuca wyzwanie konwenansom. Obraz striptizerek, graffiti z napisem „swag” i psa babci – Kajtka – to prowokacyjna mieszanka hedonizmu, buntu i osobistych, wręcz sentymentalnych akcentów. To symboliczne zacieranie granic między sacrum a profanum, charakterystyczne dla jego twórczości. Następnie raper bezwzględnie deklaruje swoją dominację na scenie: „Czuję to tak naprawdę, jestem, kurwa, abecadłem (Yeah) Serio pierdolę rapgrę, dawno już was wszystkich zjadłem”. To aroganckie, lecz pewne siebie stwierdzenie podkreśla jego przekonanie o byciu fundamentem nowej generacji w rapie, czemu wiele recenzji i fanów często przyznaje rację.

Jednak za fasadą pewności siebie kryje się bolesna szczerość na temat zdrowia psychicznego. „Jebany nawrót depresji” to fraza, która niczym refren powraca, sygnalizując ciągłą walkę artysty. Mata otwarcie mówi o samoleczeniu używkami – alkoholem i marihuaną, łącząc je z zaburzeniami snu i poczuciem pustki. Przyznaje, że „miał dużo wcześniej tak w życiu, jeszcze bez większych przeżyć”, co sugeruje, że depresja nie jest jedynie efektem sławy i presji, ale głębszym, wewnętrznym problemem. Kolejne wersy uderzają brutalną bezpośredniością, opisując myśli samobójcze – „Często o poranku myśli o tym, by po prostu nie żyć. Często gdzieś pod wieczór myśli o tym, by się, kurwa, zabić. Często w ciągu dnia myśli o tym, że nic nie potrafisz”. To surowy obraz walki z bezsilnością, której towarzyszy lęk przed potępieniem i obawa o ból matki („nie pójść na wieki do piekła i wytłumaczyć matce utratę jedynego dziecka”). Wspomina również o otrzymaniu leków, co świadczy o poszukiwaniu pomocy i próbie poradzenia sobie z chorobą. Całość stanowi mocny komentarz do problemów psychicznych młodego pokolenia.

Mata nie unika również konfrontacji z krytyką, która towarzyszy jego karierze. Cytuje bezpośrednio hejterskie komentarze („Niektórzy piszą mi: 'cwelu, może byś się już powiesił?'”) i odpiera zarzuty o to, że sukces zawdzięcza ojcu, profesorowi Marcinowi Matczakowi („'Wszystko mu załatwił stary', pisze ktoś — mieszkał u starej ten ktoż”). Podkreśla swoją ciężką pracę i talent, które jego zdaniem są kluczowe dla jego osiągnięć. Odwołania do własnych wersów na maturze zamiast Tuwima, czy ambicja bycia „większym niż Chopin”, świadczą o jego świadomości swojego miejsca w polskiej kulturze i dążeniu do trwałego zapisu w jej historii.

Raper porusza także kwestie autentyczności, odpierając oskarżenia o ghostwriting („Ja nie wierzę w to, że jeszcze daję wiarę — ktoś, że to ghostwriterowane jest i wykreowane przez kogoś”). W finale utworu, zmęczony tłumaczeniem się i ciągłym byciem w centrum uwagi, Mata deklaruje: „Jestem na to za stary, żeby wyjaśniać skandale” oraz „Jestem na to za stary, by palić pety z fanami”. To wyraz dojrzewania i dystansowania się od niektórych aspektów sławy, choć jednocześnie przyznaje, że cenił sobie wsparcie fanów („Chociaż nie kochałem nic tak, gdy ratowali mnie ogniem”). Kontrowersyjne porównanie „stary” do „polskiego n-worda” ma na celu prawdopodobnie podkreślenie wszechobecności i często nieświadomego użycia tego słowa w polskiej mowie potocznej, ale również przewrotne zwrócenie uwagi na jego własną, jeszcze młodą tożsamość jako „najmłodszego Matczaka”.

"Intro" jest utworem intensywnym, osobistym i pełnym sprzeczności, odzwierciedlającym złożoność życia Michała Matczaka – artysty, który z jednej strony celebruje swój sukces i wpływy, a z drugiej zmaga się z głębokimi problemami osobistymi, starając się znaleźć równowagę między marzeniami a trudną rzeczywistością. To świadectwo jego artystycznej drogi, w której szczerość jest narzędziem do konfrontacji zarówno z otoczeniem, jak i z własnymi demonami.

20 września 2025
4

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top