Fragment tekstu piosenki:
Bo na wojnie
Pięknie chodzą, pięknie chodzą
Po kolana
We krwi brodzą, we krwi brodzą
Bo na wojnie
Pięknie chodzą, pięknie chodzą
Po kolana
We krwi brodzą, we krwi brodzą
"Idzie Żołnierz" w interpretacji Jacka Kowalskiego to przykład pieśni, która, choć zakorzeniona w głębokiej tradycji polskiej, zyskuje nowe życie dzięki wrażliwości i erudycji współczesnego barda. Utwór, znany również jako "Pieśń o żołnierzu tułaczu", jest jedną z najstarszych polskich pieśni wojskowych, której pierwotny tytuł brzmiał „Pieśń o żołnierzu tułaczu”. Jej początki sięgają prawdopodobnie drugiej połowy XVI wieku, a największą popularność zyskała w XIX wieku, często kojarzona z tradycją legionową. Jacek Kowalski, znany historyk sztuki, poeta, pieśniarz i tłumacz literatury starofrancuskiej, specjalizuje się w odtwarzaniu i interpretowaniu dawnych pieśni, często nawiązujących do sarmatyzmu i historii I Rzeczypospolitej. Jego wykonanie "Idzie Żołnierz" doskonale wpisuje się w ten nurt, podkreślając ponadczasowe przesłanie utworu.
Pieśń rozpoczyna się od portretu żołnierza tułacza, idącego "borem, lasem", nękanego głodem i chłodem, z suknią "dziurami wiatr przelatuje". Obraz ten odmalowuje skrajne ubóstwo i niedolę wojskowego życia, a jednocześnie, paradoksalnie, podkreśla jego wewnętrzną godność: "Chociaż żołnierz obszarpany, obszarpany / Przecież ujdzie między pany, między pany". To zestawienie cierpienia z niezłomnym duchem jest kluczowe dla zrozumienia postawy polskiego żołnierza – z natury dumnego, nawet w obliczu nędzy. Następne zwrotki to apel o współczucie i pomoc: "Trzeba by go obdarować, obdarować / Soli, chleba nie żałować, nie żałować". Jest to echo dawnej troski społeczeństwa o tych, którzy narażali życie za ojczyznę, a jednocześnie przypomnienie o częstym niedostatku i braku wdzięczności, z jakimi borykali się weterani.
Kolejna część utworu wprowadza motyw zaciągu do wojska, radosne i huczne "W kotły, w bębny zabębnili, zabębnili / Na wojenkę zatrąbili, zatrąbili", po czym następuje wzruszające pożegnanie z rodziną, obietnica powrotu: "Nie płacz, nie płacz / Siostro brata, siostro brata / Powrócę ja / Za trzy lata, za trzy lata". Ta obietnica, typowa dla wielu pieśni żołnierskich, często okazuje się pusta. I rzeczywiście, dramatycznie szybki upływ czasu – "Nie wyszło rok / I półtora i półtora / Już żołnierze / Jadą z pola, jadą z pola" – prowadzi do tragicznego finału. Siostra, witając wracających żołnierzy, z nadzieją pyta o brata, lecz odpowiedź jest brutalna i zwięzła: "Niedaleko / W czystym polu, w czystym polu / Leży sobie na kamieniu / Prawą nóżkę ma w strzemieniu". Obraz martwego żołnierza, wciąż w rynsztunku, z wiernym koniem "grzebiącym nóżką, żałującym go", jest jednym z najbardziej przejmujących w polskiej poezji, symbolizującym wierność, a zarazem tragizm osamotnionej śmierci na polu bitwy.
Lament konia, który pamięta czasy, gdy jego pan "jadał gołe ziarna", a teraz "nie ma sieczki słomy" i obawia się, że "rozdziubią mnie, kruki, wrony", pogłębia dramatyzm. Jest to silna metafora losu towarzysza broni, pozostawionego bez opieki. Ostatnie zwrotki pieśni to gorzka konkluzja: "Lepiej w domu / Iść za pługiem, iść za pługiem / Niż na wojnie / Szlakiem długiem, szlakiem długiem". Ta finalna refleksja obala romantyczny mit wojny, ukazując jej brutalną, krwawą rzeczywistość: "Bo na wojnie / Pięknie chodzą, pięknie chodzą / Po kolana / We krwi brodzą, we krwi brodzą". Te słowa, będące mocnym kontrapunktem dla początkowego, idealizującego wizerunku żołnierza, są potężnym antywojennym przesłaniem, uniwersalnym i aktualnym niezależnie od epoki.
Jacek Kowalski, jako artysta głęboko związany z historią i kulturą staropolską, w swoich wykonaniach pieśni takich jak "Idzie Żołnierz" nie tylko odtwarza dawne melodie i teksty, ale także wzbogaca je o własną, świadomą interpretację. Jego twórczość charakteryzuje się połączeniem historycznej precyzji z artystyczną swobodą, co pozwala mu na dotarcie do współczesnego słuchacza z przesłaniem minionych wieków. To, że pieśń ta wciąż żyje w wielu wersjach i jest śpiewana na różnych, choć bliskich sobie melodiach na całym obszarze dawnej Rzeczypospolitej, świadczy o jej niezmiennej sile i znaczeniu w polskiej świadomości kulturowej. Jacek Kowalski, wydając ją między innymi na płycie dołączonej do „Niezbędnika Sarmaty” w 2006 roku, przyczynił się do jej popularyzacji i zachowania dla przyszłych pokoleń.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?