Interpretacja Pierestrojka w KGB - Jacek Kaczmarski

Fragment tekstu piosenki:

Z dymem idą protokoły,
Win dowody i wyroki,
Nazwy Magadanów, Kołyma -
Cały kraj szeroki.
Reklama

O czym jest piosenka Pierestrojka w KGB? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Jacka Kaczmarskiego

Jacek Kaczmarski, wybitny pieśniarz i poeta, w utworze „Pierestrojka w KGB” z 1987 roku z niezwykłą precyzją oddaje atmosferę schyłku imperium, próbującego na własnych warunkach pożegnać się z mroczną przeszłością. Piosenka ta, wpisana w szerszy cykl utworów Kaczmarskiego poświęconych Rosji i Związkowi Sowieckiemu, odzwierciedla jego złożoną perspektywę "rusofila-antykomunisty". Tytułowa „pierestrojka”, oznaczająca "restrukturyzację" w języku rosyjskim, była programem reform zainicjowanych przez Michaiła Gorbaczowa, a w kontekście utworu Kaczmarskiego nabiera ironicznego, tragikomicznego wymiaru, odnosząc się do prób oczyszczenia wizerunku osławionej służby bezpieczeństwa.

Utwór rozpoczyna się od obrazu „Matki-Łubianki” – uosobienia siedziby KGB, która „śpi” w „bezokiennych korytarzach” i „ciszy, co jak krzyk przeraża”. Ta symbolika od razu wprowadza w nastrój grozy i patosu jednocześnie. Łubianka, która „utraciła wszystkie dzieci – Więźniów, katów, dygnitarzy”, zdaje się być świadkiem własnego upadku, czy raczej transformacji, która ma zatrzeć ślady jej okrucieństwa. Jej sen to pozorne uspokojenie, skrywające głębokie rany.

Centralną postacią piosenki jest lejtnant Wania, anonimowy trybik w machinie systemu, pochylony nad ogniem w kotłowni. To on staje się wykonawcą symbolicznego aktu „pierestrojki” – palenia tajnych akt, które zawierają „protokoły, Win dowody i wyroki, Nazwy Magadanów, Kołym – Cały kraj szeroki”. Wania, z „prostą twarzą”, kaszlący od dymu, jest uosobieniem szeregowego funkcjonariusza, który bezrefleksyjnie, choć z „mozołem”, wykonuje rozkazy. Akt palenia akt to próba wymazania historii, unieważnienia zbrodni systemu poprzez fizyczne zniszczenie dowodów. „Iskier beztroska feeria Dziarsko losy ludzkie pali” – ten przejmujący obraz podkreśla cynizm i lekceważenie ludzkiego cierpienia, jakie towarzyszyło funkcjonowaniu państwowej bezpieki.

Kaczmarski z gorzką ironią zwraca uwagę na to, co tracone jest z dymem: „Tyle pracy w dym i popiół, Tyle krwi i atramentu!”. Pytanie „Ach, gdybyż to widział Beria! Gdybyż widział Stalin!” jest retorycznym wyrazem szoku i niedowierzania, jakoby architekci terroru mogli patrzeć na niszczenie swojego „dzieła”. Kaczmarski często skupiał się na „mentalności bohaterów wydarzeń i mechanizmach doprowadzających do danej sytuacji”, co widać w psychologicznym portrecie Wani. Pieśniarz podkreśla, że Wania pije, „żeby nie czuć wstrętu” i „żebyś był wzruszony”. Sugeruje to, że mimo wykonywania rozkazu, sumienie Wani nie jest do końca martwe; gdzieś głęboko tli się w nim człowieczeństwo, które próbuje zagłuszyć alkoholem.

Kulminacyjnym punktem jest stwierdzenie „Kiedy się historię spali – Karta będzie czysta”. To kwintesencja polityki „pierestrojki” w kontekście rozliczeń z przeszłością – nie chodzi o prawdziwe rozliczenie i pokutę, lecz o formalne usunięcie niewygodnych faktów. Pieśniarz stawia pytanie o przyszłość Łubianki: „Czy z Urzędu zrobią szpital, Czy może muzeum?”. Obie opcje, szpital dla pacjentów „w czystych łóżkach” czy muzeum, sugerują próbę nadania Łubiance nowej, nieskazitelnej funkcji, która pozwoli „zapomnieć o przeszłości”.

Ostatnia strofa dostarcza najbardziej poruszającej i dwuznacznej pointy: „Wani łzy po twarzy lecą – Ale to – od dymu”. To klasyczny przykład mistrzostwa Kaczmarskiego w operowaniu niedopowiedzeniem. Łzy Wani, choć tłumaczone dymem, są symbolem ukrytego żalu, wzruszenia, a może i świadomości ogromu zbrodni, które właśnie pomaga zatrzeć. Niezależnie od intencji Wani, ten drobny ludzki odruch pozostawia cień nadziei, że mimo wszystko nie da się całkowicie spalić pamięci, a wraz z nią – ludzkich emocji.

Utwór „Pierestrojka w KGB” jest doskonałym przykładem Kaczmarskiego jako „barda Solidarności”, który w swej twórczości „ilustrował wszystkie istotne wydarzenia tego okresu”. Jego interpretacja tej piosenki, podobnie jak wielu innych, często wykracza poza dosłowny kontekst polityczny, koncentrując się na uniwersalnych mechanizmach władzy, pamięci i ludzkiej natury. Piosenka ta była wykonywana w spektaklach, takich jak „Zegar” Wojciecha Kościelniaka, gdzie w roli Wani wystąpiła Magda Kumorek, co świadczy o jej trwałym rezonansie i aktualności. Znajduje się również na kilku wydaniach płytowych, w tym na kompilacji „Suplement”. Kaczmarski w tym tekście nie tylko krytykuje system, ale także zmusza do refleksji nad indywidualną odpowiedzialnością i próbami ucieczki od historii.

7 października 2025
3

Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!

Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.

Każdą uwagę weryfikuje redakcja.

Zgadzasz się z tą interpretacją?

Top