Piosenka „Polska” autorstwa gliwickiego zespołu Exmisja, znanego z grania hardcore punka i crust punka, jest przenikliwym i osobistym manifestem rozczarowania oraz poszukiwania przynależności w społeczeństwie, które artysta postrzega jako wrogie i zamknięte na inność. Utwór, pochodzący z albumu „Człowieczeństwo” wydanego w 2005 roku, wpisuje się w ogólną estetykę i światopogląd zespołu, który od początku swojej działalności był silnie związany ze środowiskiem squatterskim i wolnościowym. Dla Exmisji, teksty zawsze odgrywały niezwykle ważną rolę, będąc nośnikiem głębokiej refleksji społecznej i politycznej.
Już pierwsze wersy, „Źle jest mi żyć w kraju tak bardzo jednolitym, w którym żadna inność nie ma racji bytu”, uderzają w dominującą narrację o homogeniczności narodowej. Podmiot liryczny wyraża głęboki dyskomfort i odrzucenie wobec społeczeństwa, które zdaje się nie tolerować jakichkolwiek odstępstw od normy, co może być interpretowane jako krytyka nacjonalizmu, ksenofobii czy homofobii – tematów często podejmowanych w nurcie hardcore/crust punka. To poczucie izolacji jest potęgowane przez codzienność, w której „Idąc ulicami napotykam wciąż tą samą ścianę niezrozumienia i wrogości”. Jest to obraz alienacji jednostki, która, choć fizycznie obecna w przestrzeni publicznej, napotyka jedynie mur obojętności, a nawet jawną niechęć ze strony otoczenia. Doświadczenie to rezonuje z etosem środowisk alternatywnych, które często czują się marginalizowane w mainstreamowej kulturze.
Pytanie retoryczne, „Gdzie jest kraina różnorodności w której mniejszości stanowią większość?”, jest zarówno wyrazem tęsknoty za utopijnym światem, jak i gorzką ironią wobec rzeczywistości. To idealistyczne marzenie o społeczeństwie, w którym różnorodność jest nie tylko akceptowana, ale wręcz stanowi jego fundament, odwracając tradycyjną hierarchię większości i mniejszości. W kontekście związków Exmisji ze środowiskiem anarchistycznym i wolnościowym, ten wers można odczytać jako pragnienie stworzenia wspólnoty opartej na wzajemnym szacunku i empatii, gdzie nie ma miejsca na dominację jednych grup nad drugimi. Taka postawa jest charakterystyczna dla punkowej kontrkultury, która często buntuje się przeciwko autorytaryzmowi i braku empatii.
Kulminacją tych odczuć jest proste, lecz niezwykle mocne wyznanie: „Ja wciąż szukam swojej ojczyzny”. To zdanie wykracza poza geograficzne granice, sugerując, że podmiot liryczny nie tyle odrzuca fizyczne miejsce, co ideę ojczyzny, która nie spełnia jego oczekiwań moralnych i społecznych. Szukanie „swojej ojczyzny” może oznaczać dążenie do znalezienia wspólnoty ducha, miejsca, gdzie wartości takie jak akceptacja, różnorodność i wolność są realnie pielęgnowane. Taki wydźwięk piosenki harmonizuje z szerszymi tematami poruszanymi przez zespół. Nawet jeśli brak jest konkretnych wywiadów dotyczących bezpośrednio utworu „Polska”, to ogólne tendencje tekstów Exmisji, takie jak późniejsze albumy charakteryzujące się „ogromną utratą wiary w człowieka” i „piętnowaniem w tekstach jego ułomności, wad i wszelakich innych niedoskonałości”, potwierdzają głęboko krytyczne i rozczarowane spojrzenie na współczesny świat, w tym na społeczeństwo polskie.
Exmisja poprzez „Polska” nie tylko krytykuje, ale także prowokuje do myślenia o tym, czym jest prawdziwa przynależność i w jaki sposób społeczeństwo może stać się bardziej otwarte i sprawiedliwe. To punkrockowe wołanie o akceptację inności i stworzenie przestrzeni, gdzie każdy, niezależnie od swoich cech, może czuć się u siebie.