Fragment tekstu piosenki:
She said 'son this is the road to hell'
On your journey cross the wilderness
From the desert to the well
You have strayed upon the motorway to hell
She said 'son this is the road to hell'
On your journey cross the wilderness
From the desert to the well
You have strayed upon the motorway to hell
Chris Rea, w swoim ponadczasowym utworze „The Road To Hell (Part 1 & 2)” z 1989 roku, serwuje nam głęboką refleksję nad kondycją współczesnego społeczeństwa, zanurzając słuchacza w mrocznej wizji konsumpcjonizmu, alienacji i utraty wartości. Piosenka, stanowiąca tytułowy utwór jego najpopularniejszego albumu, to coś więcej niż tylko rockowa ballada; to przestroga i metafora drogi, którą obiera ludzkość.
Geneza utworu jest ściśle związana z osobistymi doświadczeniami artysty. Chris Rea napisał tę piosenkę, będąc sfrustrowany jazdą w gigantycznym korku na autostradach M4 i M25 w Anglii, które łączą Londyn z południowo-zachodnim wybrzeżem. Znienawidzony przez niego ruch uliczny, symbolizujący stagnację i bezsensowną rutynę, stał się inspiracją do szerszej krytyki społecznej. Co ciekawe, Rea tak bardzo nie lubił korków, że w pewnym momencie rozważał otwarcie włoskiej restauracji i odejście z biznesu muzycznego, zanim jego żona przekonała go do kontynuowania kariery, ale w innej formie, grając małe koncerty. W 2010 roku artysta wystawił na aukcję kawałek papieru, na którym spisał oryginalne słowa piosenki, wraz ze szczegółami indyjskiego jedzenia na wynos i przypomnieniem o „telefonie do Brendy”, a dochód przeznaczył na cele charytatywne dla Teenage Cancer Trust.
Część pierwsza utworu, która na albumie otwiera całą kompozycję (choć na singlu to część druga jest tą bardziej rozpoznawalną), ma charakter oniryczny i bardzo osobisty. Narrator, „stojąc w bezruchu na autostradzie”, widzi kobietę, której twarz „znał jak swoją własną”. Ta postać to, jak wyznał sam Rea, zjawa jego zmarłej w 1983 roku matki. Matka pyta go, co tam robi, a jej strach o syna „przewrócił ją w grobie”. Odpowiedź narratora – „mama, przyszedłem do doliny bogatych, sprzedać samego siebie” – jest uderzająco szczera i bolesna. Wyraża on dążenie do materialnego sukcesu kosztem własnej integralności, co matka natychmiast diagnozuje: „synu, to jest droga do piekła”. To spotkanie jest symbolicznym zderzeniem niewinności i moralności z bezwzględnym światem, gdzie człowiek staje się towarem. Ta część, pierwotnie dłuższym poetyckim wstępem, została uznana przez producentów za zbyt mroczną i sentymentalną do emisji radiowej.
Druga część piosenki rozszerza tę osobistą wizję na całe społeczeństwo. Obraz „rzeki, której woda nie płynie, lecz wrze każdą trucizną, jaką sobie wyobrazisz” jest potężną metaforą zanieczyszczenia – zarówno środowiskowego, jak i moralnego. Społeczeństwo jest sparaliżowane „zboczoną obawą przed przemocą”, która „dusi uśmiech na każdej twarzy”. To nie jest „awaria technologiczna”, lecz głębszy kryzys ludzkości, droga do piekła, którą obieramy z własnej woli. Chris Rea, w wywiadzie dla Songfacts z 2017 roku, zauważył, że technologia, choć miała ułatwiać, doprowadziła do psychologicznego „nie-kierowania” samochodem, gdzie ludzie w swoich autach czują się jak w kuchni, odłączeni od rzeczywistości i otoczenia. Jest to subtelna, ale przenikliwa uwaga, współgrająca z ogólną tematyką alienacji.
Kulminacyjny fragment o drogach zapchanych „kredytem” i „kawałkach papieru odlatujących od ciebie” to prorocza krytyka kapitalizmu i nadmiernego zadłużenia. Piosenka powstała pod koniec lat 80., u progu burzliwych zmian gospodarczych, a jej przesłanie o finansowym zniewoleniu stało się jeszcze bardziej aktualne w kolejnych dekadach. Rea ostrzega świat, by szybko i dobrze nauczył się tej lekcji – że to nie jest „droga do góry”, lecz autostrada do piekła. To odzwierciedla frustrację Rea z powodu „wolno płynących” dni lat 80., z ich „ogromnymi pensjami pracowników biurowych w mieście (Londyn)” i późniejszymi trudnościami finansowymi.
„The Road To Hell” to ponadczasowy utwór, który nie tylko zapewnił Chrisowi Rea jego największy sukces w Wielkiej Brytanii, osiągając 10. miejsce na listach przebojów, a album dotarł na szczyt, ale przede wszystkim oferuje głęboki i nadal aktualny komentarz społeczny. To ponure, bluesowo-rockowe arcydzieło, które dzięki hipnotyzującemu riffowi gitarowemu i przeszywającym słowom stało się kultowym klasykiem. To przypomnienie, że prawdziwe „piekło” niekoniecznie czeka na nas po śmierci, ale jest tworzone tu i teraz, przez nasze własne wybory i priorytety.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?