Utwór „Mam na to oko” autorstwa Areczka PRG to intensywna, surowa migawka z życia warszawskiej Pragi Północ, dzielnicy, która w twórczości artysty pełni rolę niemal samodzielnego bohatera. Areczek PRG, będący jej mieszkańcem, doskonale odzwierciedla w swoich „życiowych lirykach” realia ulicznego nurtu rapowego, czerpiąc z własnych doświadczeń i obserwacji. „Mam na to oko” to jeden z utworów z jego debiutanckiego, dwupłytowego wydawnictwa „Solo 1 / Solo 2” z 2014 roku, przesiąkniętego „178 minutami buntu do otaczającego świata”.
Piosenka otwiera się obrazem „oczów miasta narastającej ulicznej hałastry”, podkreślając wszechobecną czujność i tętniącą życiem, choć często niepokojącą, społeczność Pragi. „Głos północnej Pragi” i „siła podziemnego bractwa” to odwołania do silnych więzi i niepisanych zasad, które rządzą tym środowiskiem, gdzie „bez kurwa tu padactwa” oznacza brak miejsca na słabość czy nieautentyczność. Porównanie „ulice jak źrenice, serce gdzie tętno wzrasta” nadaje miastu niemal organiczny charakter, podkreślając, że każda jego aleja jest świadkiem wydarzeń i pulsuje intensywnymi emocjami. Ta personifikacja ulicy jako obserwatora jest powracającym motywem w twórczości Areczka, czego przykładem jest również utwór „Oczy Miasta”.
Kolejne wersy przenoszą słuchacza do ponurej przeszłości i codziennych zmagań. „Pamiętające wojnę czarne kaptury bramy i ulice niespokojne” to wyraźne nawiązanie do historycznych blizn Pragi, która, w przeciwieństwie do innych części Warszawy, w dużej mierze ocalała z bombardowań, co nadaje jej ulicom specyficzną, ciężką aurę. „Czarne kaptury” to symbol anonimowości, przynależności do subkultury lub po prostu styl życia, który wymaga pewnej dyskrecji. W tekście pojawiają się również dosadne obrazy związane z uzależnieniami: „gdzie nie jedna samara pociąga nosem” oraz „jaram szluga i przejściówki biały szlak czerwone spojówki”. Te linijki bez ogródek opisują użycie narkotyków, malując portret rzeczywistości, w której ucieczka od niej staje się codziennością. Ostrzeżenie „wara od złotego po dolara” wskazuje na uliczną moralność i świadomość zagrożeń związanych z pieniędzmi w tym środowisku. Zwrot „czytaj o nas sajo nara” można interpretować jako butne odrzucenie sądów zewnętrznych i afirmację własnego, specyficznego świata. Wspólne „zapierdolę ze dwa” z kolegą buduje obraz jedności i dzielenia losu, nawet w destrukcyjnych nawykach.
W końcowej części utworu Areczek PRG jeszcze mocniej zarysowuje poczucie przynależności i wszechobecną beznadzieję: „jestem tu swojski klimat dobrze znane nam miejscówki pogaszone żarówki”. „Pogaszane żarówki” mogą symbolizować niedostatek, ale i celowe zaciemnienie, ukrycie przed spojrzeniami. W tym autentycznym, lecz często mrocznym świecie, „wielu tu bez nadziei dla nich topią...” – zdanie to w dramatyczny sposób ukazuje tragiczną stronę ulicznego życia, gdzie brak perspektyw prowadzi do samozniszczenia. Ostatnie wersy to bezlitosny opis konfrontacji z wymiarem sprawiedliwości: „Ręce kurwa do badeji jak policyjna rastra znajdzie tam kutasa niewątpliwie sprawa jasna...”. To dosadny obraz policyjnej obławy i nieuchronnego aresztowania, podkreślający nieustanną presję i zagrożenie ze strony służb, które są integralną częścią tej miejskiej rzeczywistości.
Areczek PRG, posługując się swoim „charakterystycznym, mocnym głosem”, nie tylko opowiada historię, ale pozwala słuchaczowi zanurzyć się w brutalnej, lecz jednocześnie spójnej i lojalnej subkulturze. „Mam na to oko” jest świadectwem jego bystrej obserwacji i umiejętności przetworzenia złożonych, często bolesnych realiów w autentyczny i poruszający przekaz, czyniąc go niezaprzeczalnym głosem warszawskiej ulicy.