Interpretacja Kibolski Prezydent - Zakolak Midnight

Fragment tekstu piosenki:

Powiedzieli: „Mordo, powinieneś być prezydentem
Będziesz gwałcił ten kraj, tak jak my ciebie tym prętem”
Pomysł bardzo mi się spodobał
Każdy hetero będzie się przede mną chował

O czym jest piosenka Kibolski Prezydent? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Zakolak Midnight

Piosenka „Kibolski Prezydent” autorstwa Zakolak Midnight to utwór, który z premedytacją balansuje na granicy prowokacji i groteski, oferując słuchaczowi ostrą satyrę na polską rzeczywistość społeczno-polityczną. Zamiast dosłownego przekazu, artysta posługuje się hiperbolą, wulgarnością i absurdalnym humorem, aby wstrząsnąć odbiorcą i skłonić go do refleksji. Jak zaznaczono w opisie innego utworu tego artysty, „Heisencwel”, twórczość Zakolak Midnight ma charakter parodii, stworzonej „wyłącznie w celach humorystycznych i satyrycznych” i nie ma na celu „promowania nienawiści, dyskryminacji ani obrażania kogokolwiek”. Ta deklaracja jest kluczowa dla zrozumienia intencji stojących za „Kibolskim Prezydentem”, sugerując, że utwór jest fikcją artystyczną i autoironią, a kontrowersyjne fragmenty należy traktować „z przymrużeniem oka”.

Narrator piosenki to postać o skrajnie sprzecznych cechach: z jednej strony deklaruje się jako „wierny kibic Lechii Gdańsk”, co odwołuje się do środowiska często kojarzonego z ultrakonserwatywnymi wartościami i homofobią, z drugiej – otwarcie przyznaje: „Byłem też pedałem, zawsze miałem chciće”. Już na wstępie Zakolak Midnight burzy stereotypy, tworząc bohatera, który sam jest chodzącą sprzecznością. Scena „ustawki”, czyli bójki pseudokibiców, zostaje radykalnie zdekonstruowana: zamiast przemocy fizycznej, narrator pragnie spełnienia swoich seksualnych fantazji, co jest mocnym uderzeniem w wizerunek męskiego, brutalnego świata kibolskiego. Metafora „sztucznego chuja” zamiast bejsbola jest tu symbolicznym odwróceniem sił i pragnień. To w tej nietypowej sytuacji, w akcie poniżenia i jednocześnie perwersyjnego spełnienia („Do dupy wreszcie wsadzili mi pręta”), pada propozycja, by narrator został prezydentem. Sugestia „Będziesz gwałcił ten kraj, tak jak my ciebie tym prętem” to prorocza i cyniczna wizja polityki, w której władza staje się narzędziem dominacji i bezwzględnej eksploatacji, a jej zdobycie jest wynikiem niekompetencji i moralnego upadku.

W dalszej części utworu narrator przyjmuje rolę „kibolskiego prezydenta” z entuzjazmem. Jego „polski jest średnio zaawansowany”, co może być komentarzem do niskiego poziomu debaty publicznej i polityków, którzy posługują się prostym, populistycznym językiem. Fascynacja „kibolami” i perwersyjne pragnienia („Siedemdziesiąt chui w mojej dupie”) stają się symbolem całkowitego rozkładu moralnego i przekroczenia wszelkich granic. Postać Mentosa, pojawiająca się jako obiekt pożądania i pocieszyciel, dodaje utworu nuty osobistej perwersji. Scena debaty, gdzie narrator deklaruje „legalny gwałt uchwalę” i gasi peta „na czole lewaka”, jest bezlitosną karykaturą współczesnych sporów ideologicznych, gdzie agresja, chamstwo i autorytaryzm zastępują merytoryczną dyskusję. „Podpisy od starych bab” zebrane pod kandydaturą prezydenta, to z kolei gorzki komentarz na temat łatwowierności i manipulacji wyborców.

Kulminacja cynizmu i moralnego upadku następuje w historii ze starszym panem z Gdańskich nabrzeży. Narrator, posługując się obietnicą opieki, bezwzględnie wykorzystuje samotnego człowieka, aby przejąć jego mieszkanie i zorganizować w nim „gejowskie orgie”. To przestępstwo, przedstawione z chłodną kalkulacją i poczuciem triumfu („Ojebałem dziadka na mieszkanie, jak król świata się czuję”), jest metaforą korupcji, chciwości i bezduszności władzy, która pod pozorem troski o obywatela, dokonuje jego grabieży. Wydatek na „PPS” (Polska Partia Socjalistyczna?) z ukradzionych pieniędzy dodaje kolejną warstwę ironii, sugerując, że ideologia jest tylko pretekstem do osobistych zysków.

„Kibolski Prezydent” to utwór, który używając szokującego języka i obrazoburczych scen, maluje ponury obraz społeczeństwa i polityki. Jest to satyra na hipokryzję, brak wartości, instrumentalne traktowanie innych i bezkompromisową pogoń za władzą i przyjemnością. Artysta Zakolak Midnight, poprzez tę ekstremalną narrację, zdaje się krytykować rozmycie granic moralnych i estetycznych w przestrzeni publicznej, gdzie agresja, prowokacja i cynizm stają się narzędziami do osiągania celów. Piosenka, mimo swojej kontrowersyjności, stanowi wyraz artystycznej wolności i próbuje sprowokować do dyskusji o prawdziwym obliczu niektórych aspektów polskiej sceny społecznej i politycznej, zachęcając jednocześnie do odczytywania jej przesłania z dystansem i humorem, jak sam twórca sugeruje.

10 października 2025
3

Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!

Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.

Każdą uwagę weryfikuje redakcja.

Czy interpretacja była pomocna?

Top