Utwór "Rivers of the Dead" szwedzkiego zespołu deathmetalowego Sorcery, wydany w 1990 roku jako singiel, a następnie w 1991 roku na debiutanckim albumie Bloodchilling Tales, jest mroczną i atmosferyczną opowieścią o śmierci, okultyzmie i wskrzeszeniu. Sorcery, założone w 1986 roku w Sandviken w Szwecji, uchodzi za jeden z zespołów, które kształtowały brzmienie wczesnego szwedzkiego death metalu, wykazując na początku swojej kariery także wpływy thrashu. Tekst "Rivers of the Dead" doskonale oddaje ten surowy i agresywny styl, charakteryzujący się gardłowymi, chrapliwymi wokalami i prostymi, ale chwytliwymi riffami.

Piosenka rozpoczyna się od sugestywnego obrazu rzeki, której "cicha woda płynie na północ" pod "czarną mgłą tajemnicy" [tekst piosenki, 15]. To ujęcie natychmiast wprowadza słuchacza w niesamowity i złowieszczy nastrój, gdzie "zimna aura rozprzestrzenia się z czarnej wody", a "bezduszne oczy wpatrują się z głębin" [tekst piosenki, 15]. Rzeka staje się tu metaforą ostatecznego spoczynku, ale nie jest to spokojne miejsce. Zamiast tego, w jej odmętach leżą "skręcone zwłoki" niegdyś dumnych wojowników, czekające na przebudzenie [tekst piosenki, 15]. Tytułowe "Rzeki umarłych" jawią się jako dom zagubionych dusz, miejsce, gdzie śpią zmarli – obraz ten odzwierciedla klasyczne motywy mitologiczne, takie jak rzeka Styks, ale z wyraźnie deathmetalowym, bardziej brutalnym i nihilistycznym wydźwiękiem [tekst piosenki, 15].

Centralnym punktem narracji jest moment, gdy dochodzi do nadprzyrodzonego przebudzenia. Noc, w której "grzmoty szaleją", "chmury znikają", a "czarny księżyc wschodzi", jest kluczowa [tekst piosenki, 15]. Znaki są jasne – "pozycja Koziorożca" i "błyszczący czarny księżyc" wskazują na astrologiczno-okultystyczne zjawisko, które uruchamia mroczny rytuał [tekst piosenki, 15]. Ten kosmiczny zbieg okoliczności nie jest przypadkowy, lecz zwiastuje potężne, złowrogie wydarzenie. Spokojna dotąd woda zaczyna "wirować", a "kościste palce zaczynają się wspinać", co symbolizuje wyłanianie się umarłych z ich wodnego grobu [tekst piosenki, 15].

Kulminacja utworu następuje, gdy "błyszczące czaszki powoli podnoszą się nad czarną wodą", zwiastując powstanie "armii umarłych", która "maszeruje, by podbić" [tekst piosenki, 15]. Tutaj piosenka przechodzi od budowania atmosfery do bezpośredniego, agresywnego przesłania. Ostatnie linijki, "To kill in Satans name / Rape the mankind", wprost wyrażają satanistyczny i antyludzki manifest, typowy dla wczesnego death metalu [tekst piosenki, 15]. Te słowa nie pozostawiają wątpliwości co do złowrogich intencji wskrzeszonej armii, która nie tylko podbija, ale czyni to w imię chaosu i zniszczenia, personifikowanego przez Szatana.

W kontekście twórczości Sorcery, "Rivers of the Dead" jest utworem, który pomógł zdefiniować ich brzmienie. Singiel z 1990 roku, wydany przez francuską wytwórnię Thrash Records, sprzedał się w dwóch nakładach po tysiąc egzemplarzy i zyskał status undergroundowego klasyka. Recenzenci podkreślają, że wersje utworów na singlu są "bardziej surowe, szybsze i mają o wiele więcej uczucia i agresji" niż te z późniejszego albumu Bloodchilling Tales, co cementuje jego pozycję jako ważnego przykładu szwedzkiego death metalu "z dawnych lat chwały". Piosenka była nagrywana w Ross Recording Studio 30 czerwca 1990 roku. Obecnie utwór ten jest często dołączany jako bonus do reedycji albumu Bloodchilling Tales.

"Rivers of the Dead" to klasyczny przykład deathmetalowej narracji, która łączy makabryczną scenerię z demonicznymi motywami, tworząc wizję nieuchronnej zagłady i triumfu ciemnych sił. Lirycznie i muzycznie utwór pozostaje brutalnym hołdem dla mrocznych podziemi wczesnego death metalu.