Lil Peep's utwór "Save That Shit", wydany 12 sierpnia 2017 roku jako czwarty singiel z jego debiutanckiego albumu studyjnego Come Over When You're Sober, Pt. 1, to przejmujące studium autodestrukcji, toksycznej miłości i niemożności ucieczki przed własnymi demonami. Piosenka, zakorzeniona w emo-rapie i alternatywnym rocku, charakteryzuje się melancholijnym brzmieniem gitary i trap-owymi beatami, co było znakiem rozpoznawczym Peepa, łączącego wpływy emo z hip-hopem.

Refren „Fuck my life, can't save that, girl / Don't tell me you can save that shit” od razu wprowadza w atmosferę desperacji i rezygnacji. Podmiot liryczny, którym jest sam Peep, otwarcie przyznaje się do swojego zniszczonego życia i odrzuca wszelkie próby ratowania go przez partnerkę. Jest to szczere wyznanie bezsilności w obliczu rozpadającego się związku, gdzie zbawienie wydaje się nierealnym marzeniem. Powtarzające się frazy podkreślają jego przekonanie, że jest zbyt daleko, by ktokolwiek, nawet bliska osoba, mogła go ocalić przed nim samym.

Dalsze wersy, „All she want is payback for the way I always play that shit”, ujawniają złożoną dynamikę relacji. Peep zdaje sobie sprawę, że jego partnerka pragnie rewanżu za to, jak ją traktował – grał z nią, być może wykorzystywał jej uczucia lub nie był wobec niej lojalny. To poczucie winy i świadomość własnych toksycznych zachowań przenika całą piosenkę. Jednak zamiast szczerej skruchy, oferuje on materialne obietnice: „Nothing like them other motherfuckers / I can make you rich (I can make you rich) / I can make you this, baby, I can make you that”. Ta propozycja "bogactwa" ma dwojakie znaczenie: z jednej strony to próba zaimponowania i zrekompensowania emocjonalnych braków, sugerując, że jego miłość wiąże się z luksusem i życiem ponad przeciętność. Z drugiej strony, jak zauważa jedna z interpretacji, to obietnica, która brzmi pusto, bo bogactwo to staje się metaforą emocjonalnego ubóstwa, którego nie jest w stanie wypełnić. Pytanie pozostaje: bogata w co? Pieniądze, doświadczenia czy ból serca?.

Wers „I can take you there, but baby, you won't make it back” jest szczególnie ponury i proroczy. Sugeruje, że Peep może zabrać ukochaną w miejsca, z których powrót jest niemożliwy, co może odnosić się do jego własnego pogrążania się w uzależnieniach i mrocznych aspektach życia, które miały później tragiczny finał. To linijka o fatalistycznym wydźwięku, która ostrzega przed wciągnięciem w jego destrukcyjny świat. W wywiadzie dla i-D z września 2017 roku, Peep otwarcie mówił o swoich problemach z lękiem i uzależnieniem od Xanaxu, wyznając, że muzyka pomogła mu wyjść z poważnego nałogu i przetrwać myśli samobójcze. To tło biograficzne nadaje jego tekstom jeszcze głębszy, tragiczny wymiar.

Nawarstwiające się emocje prowadzą do „Growing sick of this and I don't wanna make you sad / Do I make you scared? Baby, won't you take me back?”. Mimo deklarowanej rezygnacji, wciąż tli się w nim iskra nadziei na pojednanie. To wołanie o powrót, balansujące między uznaniem własnych toksycznych zachowań a desperacką próbą odwrócenia szkód. Peep, jak wiele innych jego utworów, wciąż poszukuje akceptacji i miłości, nawet jeśli sam wydaje się sabotować swoje szanse.

W Bridge „Down another lonely road, I go / Just another lonely road, oh / I just wanna know, I just gotta know / Do you wanna glow? Baby, we could glow” Lil Peep schodzi w głąb swojej samotności, co jest powracającym motywem w jego twórczości. Pyta, czy partnerka nadal chce "lśnić" z nim, co sugeruje pragnienie wspólnej przyszłości, nawet jeśli droga, którą idzie, jest naznaczona samotnością.

Piosenka "Save That Shit" zyskała znaczną popularność, docierając do 9. miejsca na liście Bubbling Under R&B/Hip-Hop Singles, 75. miejsca na Sverigetopplistan i 97. miejsca na Canadian Hot 100. Po jego śmierci 15 listopada 2017 roku, 19 grudnia 2017 roku ukazał się teledysk do utworu, wyreżyserowany przez Mezzego i Heavy Rayna. Wideo, rozpoczynające się wiadomością od matki Peepa "In loving memory of my son Gus", przedstawia materiały z koncertów i trasy koncertowej artysty, przeplatane scenami z kobietą, która cały czas wysyła i odbiera wiadomości od Peepa. Klip ten, zdaniem niektórych, wzbudził kontrowersje i poczucie, że był stworzony pośmiertnie i nieco wykorzystywał jego wizerunek. Reżyser Mezzy, bliski przyjaciel i współpracownik Peepa, podkreślił, że celem było "rozprzestrzenianie muzyki Gusa i kolorowanie w ramach linii, które stworzył poprzez swoją sztukę".

Piosenka jest przykładem wrażliwości Lil Peepa, który malował swój świat pociągnięciami miłości, straty i hedonistycznego dążenia do uśmierzenia bólu. "Save That Shit" to utwór, który przenika te tematy poprzez surowe emocje i trap-owe rytmy, oferując wgląd w złożoność jego umysłu i związków. Pokazuje walkę Peepa z wewnętrznymi demonami i trudnościami w utrzymaniu zdrowych relacji, co ostatecznie sprawia, że jest to jeden z najbardziej przejmujących i autentycznych utworów w jego dorobku. W kontekście jego późniejszej tragicznej śmierci, słowa o niemożności uratowania i ostrzeżenia o podróży bez powrotu nabierają jeszcze bardziej bolesnego i symbolicznego znaczenia.