Fragment tekstu piosenki:
Bym imię miał, kiedy wschodzi słońce
Bym imię miał, aż do końca
Bym imię miał, kiedy biją dzwony
Bym imię miał, przytulony
Bym imię miał, kiedy wschodzi słońce
Bym imię miał, aż do końca
Bym imię miał, kiedy biją dzwony
Bym imię miał, przytulony
"Byś imię miał" to utwór zespołu Lady Pank, do którego muzykę skomponował Jan Borysewicz, a tekst napisał Janusz Panasewicz. Piosenka ta, choć często niedoceniana, jest uznawana za genialną przez niektórych fanów. Pojawiła się jako bonus na reedycjach albumów "The Best Of Lady Pank" oraz na składance Borysewicza "Być wolnym" z 1997 roku.
Utwór rozpoczyna się od słów, które malują obraz wewnętrznego spokoju i akceptacji: "Dobrze jest, nie mówi nikt / Dobrze jest, nie zamykam drzwi / Żyję tak, jak umiem żyć / W ręku mym niewidzialna nić". To świadectwo autentyczności, życia na własnych zasadach, gdzie brak zewnętrznych nacisków pozwala na swobodne istnienie. Niewidzialna nić może symbolizować przeznaczenie, intuicję, czy też subtelne połączenie z otaczającym światem, które prowadzi podmiot liryczny.
Następnie pojawiają się obrazy płynności i ulotności: "Faluje cały pejzaż / Unosi mnie co dnia / Rozkołysana przestrzeń / Za oknem znika". To wrażenie bycia niesionym przez życie, zgodnego z jego rytmem, gdzie granice rzeczywistości stają się zatarte, a świat zewnętrzny przestaje mieć znaczenie w obliczu wewnętrznego doświadczenia. Jest to stan zawieszenia, w którym codzienność ustępuje miejsca głębszej percepcji.
Kluczowym elementem utworu jest refren, wyrażający fundamentalną ludzką potrzebę: "Bym imię miał, kiedy wschodzi słońce / Bym imię miał, aż do końca / Bym imię miał, kiedy biją dzwony / Bym imię miał, przytulony". Posiadanie "imienia" w tym kontekście to znacznie więcej niż tylko identyfikator; to pragnienie istnienia, bycia zauważonym, zapamiętanym i posiadania miejsca w świecie – zarówno w chwilach nowych początków (wschód słońca), w perspektywie wieczności (aż do końca), w ważnych momentach życia (biją dzwony), jak i w intymności bliskości (przytulony). To uniwersalne dążenie do bycia ważnym i kochanym przez całe spektrum ludzkiego doświadczenia.
W dalszej części piosenki pojawia się druga osoba, podkreślając wagę relacji: "Tobie też tu dobrze tak / Ramion twych ruchomy cel / Dajesz mi niewidzialny znak / Czuję, jak mieszam czerń i biel". Wprowadzenie partnera pogłębia interpretację, sugerując, że ten stan spokoju i poszukiwania tożsamości jest dzielony. Niewidzialny znak świadczy o głębokiej, niewerbalnej komunikacji, a "mieszanie czerni i bieli" może odnosić się do wspólnego doświadczania życia, jego kontrastów i znajdowania harmonii w złożonościach.
Zwrotka opisująca "Faluje całe ciało / Faluje cały czas / Oddychasz całkiem śmiało / I zrobię tak, byś był" wzmacnia fizyczną i emocjonalną bliskość. Obietnica "I zrobię tak, byś był" jest potężnym wyrazem miłości i pragnienia zapewnienia ukochanej osobie tego samego poczucia istnienia i przynależności, o które samemu się prosiło. To przeniesienie własnego głębokiego pragnienia na drugiego człowieka.
Powtórzony refren, tym razem z "Byś imię miał...", staje się życzeniem kierowanym do ukochanej osoby. Dodatkowa linijka "Unosił cię wiatr szalony" wprowadza element wolności i przygody, sugerując, że miłość daje przestrzeń na swobodne podążanie za porywami serca, bycie niesionym przez życie, ale zawsze z zachowaniem swojego miejsca i tożsamości.
Zakończenie utworu oferuje poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej akceptacji: "Możesz spać, nie budzi nic / Ciepło tu, taka długa noc / Możesz iść, nie woła nikt / Możesz biec do utraty sił". To obraz schronienia, gdzie ukochana osoba jest bezpieczna, może odpoczywać lub swobodnie podążać za swoimi marzeniami, wiedząc, że jest wspierana i ma swoje "imię" – swoje miejsce w świecie i w sercu podmiotu lirycznego.
"Byś imię miał" to piosenka o poszukiwaniu i nadawaniu sensu istnieniu, o sile miłości, która nie tylko definiuje własną tożsamość, ale także ofiarowuje ją drugiej osobie, zapewniając jej poczucie bycia widzianym, kochanym i zapamiętanym w każdej chwili życia. Charakterystyczne dla twórczości Lady Pank połączenie melancholijnej melodii z głębokim, poetyckim tekstem, autorstwa Janusza Panasewicza i Jana Borysewicza, sprawia, że utwór ten rezonuje z uniwersalnymi pragnieniami człowieka. Jan Borysewicz przyznaje, że lubi grać ten numer na koncertach, ceniąc sobie "fajną solóweczkę, taką zawieszoną" i nazywając go "najważniejszym numerem Lady Pank w nowym wieku". Świadczy to o tym, że utwór ten, mimo iż nie jest jednym z najstarszych przebojów zespołu (które często trafiały na płyty z 1983 roku, a niektóre z nich, jak "Mała Lady Punk", "Tańcz głupia tańcz" czy "Minus 10 w Rio" nie znalazły się na debiutanckim albumie, lecz na singlach), ma szczególne miejsce w ich dorobku.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?