Interpretacja O deszczu - Krzysztof Zalewski

Fragment tekstu piosenki:

Ooooo
Chodzimy się kochać
Ooooo
Lepiej chodzimy się kochać
Reklama

O czym jest piosenka O deszczu? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Krzysztofa Zalewskiego

Utwór Krzysztofa Zalewskiego zatytułowany "O deszczu" to głęboka, choć na pierwszy rzut oka prosta w przekazie, refleksja nad ludzką naturą w obliczu nieuchronnej zagłady. Piosenka, której teksty, jak przyznaje sam artysta, powstawały na przełomie 2019 i 2020 roku, jeszcze przed pandemią, ale w obliczu zapowiedzi katastrofy klimatycznej, wybrzmiewa jako słodko-gorzki taniec na koniec świata.

Centralnym motywem jest obraz nieustannie padającego deszczu, który symbolizuje narastające zagrożenie, powódź o skali biblijnej, mającą pochłonąć całą cywilizację. Początkowa obojętność ("Nikt się tym nie przejmował / Bo to tylko woda") szybko ustępuje miejsca panice, gdy z radia dobiega proroczy głos, zapowiadający koniec świata: "Nie przestanie padać / Że nadchodzi koniec / Że urośnie fala". Ten głos, słyszany "jednocześnie we wszystkich stacjach", staje się symbolem uniwersalnego ostrzeżenia, docierającego do każdego człowieka bez wyjątku.

W obliczu zbliżającej się katastrofy, piosenka przedstawia niezwykłą listę rzeczy, które stracą swoje znaczenie i po prostu znikną. Zalewski wymienia zarówno dobra materialne ("sklepy", "kolejki w bankach", "ulubione książki"), elementy kultury i społeczeństwa ("policjanci", "informatycy", "telewizja", "politycy", "wojny", "pokazy mody", "restauracje", "filmy akcji", "msze i orgie", "poranna prasa"), jak i zjawiska naturalne czy ludzkie odczucia ("pachnące lasy", "zima", "głód", "kłamstwa", "kac"). Co ciekawe, w tej litanii znikających elementów pojawiają się zarówno rzeczy negatywne (głód, kłamstwo, wojny), jak i te pozytywne, świadczące o rozwoju cywilizacyjnym czy zwykłej, codziennej przyjemności. To sprawia, że wizja zagłady staje się wszechogarniająca, nie pozostawiająca miejsca na osąd moralny, a jedynie na fundamentalne odczucia.

W kontraście do tej apokaliptycznej wizji świata, w którym zniknie niemal wszystko, pojawia się powtarzający się refren: "Ooooo / Chodźmy się kochać / Ooooo / Lepiej chodźmy się kochać". To pierwotny, instynktowny krzyk, rodzaj carpe diem, manifestujący potrzebę bliskości, intymności i doświadczania życia w jego najbardziej podstawowej formie w obliczu nieuchronnego końca. Ten akt miłości staje się jedyną wartością, która przetrwa chaos i daje sens w beznadziejnej sytuacji. To ucieczka w to, co najbardziej ludzkie i fundamentalne.

Obraz ludzi na placu, którzy "wygrażali niebu i krzyczeli do chmur", jednocześnie "całował się ktoś", "żołnierz łkał", a "Ojciec podrzucał dziecko w górę / Histerycznie się śmiał", ukazuje spektrum ludzkich reakcji na traumę – od buntu i rozpaczy, po dziwaczną euforię i absurdalne próby celebracji życia. W tym zbiorowym szaleństwie, indywidualne gesty nabierają symbolicznego znaczenia, odzwierciedlając rozpaczliwą próbę znalezienia sensu lub ukojenia.

Krzysztof Zalewski, jako artysta zaangażowany, który nie boi się zabierać głosu w dyskusji dotyczącej rzeczywistości, często w piosenkach opowiada o sobie. Kontekst powstania piosenki, wzmacniany refleksją Zalewskiego nad ojcostwem i światem, jaki zostawi swojemu synowi, dodaje "O deszczu" dodatkowej warstwy intymności i osobistego niepokoju. Artysta podkreśla, że teksty pisał przed koronawirusem, albo na samym początku, gdzie dochodziły tylko jakieś memy o Chinach, ale przebijają się momentami apokaliptyczne wizje. To pokazuje, że jego przemyślenia na temat kruchości świata miały swoje korzenie w szerszych obawach ekologicznych i społecznych.

Piosenka "O deszczu" pochodzi z albumu "ZGŁOWY", a utwór został zaprezentowany m.in. w oficjalnym wideo live. Jest to utwór, który doskonale wpisuje się w klimat opisywany przez Zalewskiego dla płyty "Zabawa" – jako taniec na koniec świata, będący nieco apokaliptycznymi przemyśleniami 35-letniego mężczyzny. Ostateczne spostrzeżenie, powtórzone kilkukrotnie: "Wszystko co miłe to tylko na chwilę / Od dawna wiadomo że" stanowi puentę tej gorzkiej, ale jednocześnie życiowej refleksji. Podkreśla ona ulotność wszelkich przyjemności i sensu, jednocześnie wzmacniając desperackie wezwanie do ich celebrowania, póki jeszcze jest na to czas. To przypomnienie o przemijaniu i kruchości istnienia, które w obliczu globalnego zagrożenia staje się jeszcze bardziej dotkliwe i uniwersalne.

24 września 2025
9

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top