Fragment tekstu piosenki:
Na ulicach cichosza
Na chodnikach cichosza
Tu cichosza, tam cicho
Szaro, brudno i zima
Na ulicach cichosza
Na chodnikach cichosza
Tu cichosza, tam cicho
Szaro, brudno i zima
"Cichosza" Grzegorza Turnaua to utwór, który z pozorną lekkością i kabaretowym sznytem maluje obraz melancholijnej pustki i wszechobecnej ciszy, będącej jednak czymś znacznie więcej niż tylko brakiem dźwięków. Piosenka, która ukazała się w 1993 roku na płycie "Pod światło", szybko stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych przebojów artysty, zdobywając nominacje do Fryderyków w kategoriach najlepsza piosenka i najlepszy teledysk. Jej tekst, choć powszechnie kojarzony z Turnauem, ma fascynującą genezę.
Słowa "Cichoszy" są efektem współpracy Grzegorza Turnaua z poetą Michałem Zabłockim. Jak wynika z opowieści, pierwotnie Zabłocki zostawił w Piwnicy pod Baranami teczkę ze swoimi maszynopisami. Turnau, przeglądając je, natknął się na zaledwie dwustrofowy, krótki utwór (lub tekst bez tytułu rozpoczynający się od "Po cichu, po wielkiemu cichu"), który go rozbawił. Stwierdził jednak, że jest on zbyt krótki na piosenkę. Dopisał więc kilka linijek, a po konsultacji z Zabłockim, ten szybko odesłał mu faksem rozwiniętą całość, tworząc kabaretową miniaturę. To świadczy o spontanicznym i twórczym procesie, w którym utwór zyskał swoją ostateczną formę.
Piosenka rozpoczyna się od słów, które nadają ton całej narracji: "Po cichu / Po wielkiemu cichu / Idu sobie ku miastu na zwiadu / I idu, i patrzu". To ciche, niemal skryte podążanie bohatera w stronę miasta, a także użycie archaicznych lub gwarowych form czasowników ("idu", "patrzu", "widzu", "na zwiadu"), nadaje utworowi nieco ludowego, ale i surrealistycznego charakteru. Jak zauważa Cyfrowa Biblioteka Polskiej Piosenki, te "dodatkowe, kabaretowe smaczki nawiązują wprost do dadaistów, czy może futurystów, którzy tak zabawiali się słowem". Podmiot liryczny jawi się jako bystry obserwator, przemierzający puste ulice, na których panuje ta wszechogarniająca „cichosza”.
Głównym motywem utworu jest właśnie owa cichosza – nie tylko fizyczna cisza, ale przede wszystkim cisza kulturowa, społeczna i intelektualna. Brak wybitnych postaci, zarówno z przeszłości, jak i współczesnych, staje się wymownym symbolem. Refren wielokrotnie powtarza:
Na ulicach cichosza
Na chodnikach cichosza
Nie ma Mickiewicza
I nie ma Miłosza
Tu cichosza, tam cicho
Szaro, brudno i zima
Nie ma Słowackiego
I nie ma Tuwima
Wymienieni w tekście poeci – Adam Mickiewicz, Czesław Miłosz, Juliusz Słowacki, Julian Tuwim – to filary polskiej literatury, symbole narodowego ducha i intelektualnej siły. Ich brak to symboliczne odzwierciedlenie pustki w sferze autorytetów i wartości. Grzegorz Turnau sam przyznał w wywiadzie dla Polskiego Radia, że piosenka porusza "problem braku autorytetów, braku gustu i estetycznej deklaracji, bezwładu naszego pokolenia, które nie ma już ani tego Mickiewicza ani tego Miłosza". Jego zdaniem, był to sposób na wyrażenie frustracji młodych ludzi, którzy nie chcieli nazywać rzeczy wprost, a jednocześnie odczuwali dyskomfort wobec "patetycznych pieśni o cierpieniach i ideologiach". Niektórzy komentatorzy dopatrują się w „Cichoszy” tęsknoty za wysoką kulturą, która ustępuje miejsca „gadokracji komiksu i tabletu”.
Następnie piosenka rozszerza ten brak na inne dziedziny:
W rękach, w głowach cichosza
W ustach, w oczach cichosza
Nie ma samozwańców
I nie ma rokoszan
Tu cichosza, tam cicho
Szaro, brudno i śnieży
Nie ma kosmonautów
I nie ma papieży
Brak „samozwańców” i „rokoszan” symbolizuje nieobecność buntu, sprzeciwu, niezależnego myślenia i działania – cech tak istotnych w historii Polski. Z kolei nieobecność „kosmonautów” i „papieży” wskazuje na zanik postaci wizjonerskich, inspirujących, zdolnych do przekraczania granic – zarówno tych naukowych, jak i duchowych. To obraz społeczeństwa pozbawionego zarówno intelektualnych i duchowych przewodników, jak i dynamicznych sił napędowych zmian.
Całość utworu zanurzona jest w atmosferze szarości, brudu i zimna. Pogoda, która zmienia się jedynie z "zimy" na "śnieży", podkreśla marazm i stagnację, w jakiej pogrążone jest miasto. To wieczny, pozbawiony nadziei krajobraz, gdzie każda pora roku – "Wiosna to, czy lato / Jesień albo zima" – przynosi to samo: "w ogóle nic ni ma". Ten obraz beznadziejnej powtarzalności i braku jakiejkolwiek zmiany jest jednym z najbardziej przejmujących elementów utworu.
"Cichosza" stała się dla Grzegorza Turnaua piosenką flagową, którą artyści i publiczność do dziś nuci z pamięci. Jej prosty, a zarazem głęboki przekaz rezonuje z odbiorcami, oddając poczucie pewnej straty i tęsknoty za światem bogatszym w idee, autorytety i indywidualności.
Interpretacja została przygotowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać nieścisłości. Pomóż nam ją ulepszyć!
✔ Jeśli analiza jest trafna – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli analiza jest błędna – wybierz „Nie”.
Czy ta interpretacja była pomocna?