Interpretacja GEN D - Chivas

Fragment tekstu piosenki:

A my jesteśmy Gen D
Generation
Generation
To dopiero początek
Reklama

O czym jest piosenka GEN D? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Chivasa

„GEN D” Chivasa to utwór, który stanowi swoisty manifest i prowokacyjny komentarz na temat współczesnej kultury młodzieżowej, jej zmagań ze zdrowiem psychicznym, cyfrowym wyobcowaniem oraz rozczarowaniem społecznym. Wydany 14 maja 2025 roku singiel, będący zapowiedzią kolejnego albumu studyjnego Krystiana „Chivasa” Gierakowskiego, odrzuca wysterylizowany wizerunek Pokolenia Z, proponując w zamian coś bardziej surowego i konfrontacyjnego – Generację D. Tytuł ten, jak sugerują niektóre interpretacje, może być grą słów nawiązującą do terminu degeneracja (pokolenie degeneratów) lub digital generation, podkreślając oswojenie z cyfrowym światem i korzystanie z jego wszelkich usług. Chivas, znany ze swoich hip-hopowych, rockowych, a nawet metalcore'owych inspiracji, jest artystą aktywnie działającym od 2018 roku, a jego wcześniejsze albumy, takie jak „Nauczyłem się przeklinać” czy „Deathcore”, zdobyły uznanie na liście OLiS.

Piosenka zanurza słuchacza w chaotyczny i niefiltrowany świat, gdzie idylliczne poranne rytuały, takie jak wstawanie o 5:33 i picie „brainboostera”, przeplatają się z ironicznym obrazem nowoczesnego konsumenta: „Kursy BTC na dziś dyktuje mi ChatGPT, w lewej ręce vape, w prawej reklamówka zero waste”. Ten paradoks „vape’a, który zaśmieca środowisko, i reklamówki zero waste” jest celowym ukazaniem współczesnego świata jako świata hipokrytów. Tekst szybko przechodzi od fasady uporządkowanego życia do wewnętrznych konfliktów, pytając: „Czemu ludzie winią mnie? Gdy wszystko co złe, to moje ADHD”. Ta linijka może być komentarzem na to, jak społeczeństwo próbuje usprawiedliwiać swoje działania chorobami, sięgając po „kartę choroby” jako linię oporu. Warto jednak zaznaczyć, że w dobie internetu tematyka ADHD jest często trywializowana, a wiele osób, zwłaszcza na TikToku, próbuje sobie przypisywać to zaburzenie bez diagnozy, co może prowadzić do zniekształceń w jego postrzeganiu.

W refrenie, który jest centralnym punktem utworu, Chivas definiuje swoją generację: „Oni mówią na to Gen Z, a my jesteśmy Gen D”. Podkreśla tu poczucie bycia innym, odrębnej grupy, która nie pasuje do ogólnie przyjętych ram. Metafora „od kasjerki do sexworkerki” (jak to się nazywa?) odzwierciedla płynność ról społecznych, brak stałych wartości i być może cyniczne podejście do tradycyjnych ścieżek życiowych, jednocześnie ukazując, że w tym „pojebanym świecie” nie ma jasnych granic moralnych. Przedrefren „Kocham ten pojebany świat, moi idole przestępcy, wiem, że poradzę sobie sam, biorę dragi z e-recepty” jest szczególnie uderzający. Wyraża on miłość do tego dysfunkcyjnego świata, fascynację „dymami i patologią”, a nawet youtuberami, którzy stają się przestępcami. Odniesienie do „dragów z e-recepty” wskazuje na łatwość dostępu do silnych środków farmakologicznych, które mogą prowadzić do uzależnień, symbolizując jednocześnie pragnienie ucieczki lub samoleczenia w obliczu przytłaczającej rzeczywistości.

W drugiej zwrotce artysta eksploruje jeszcze mroczniejsze rejony psychiki: „Nie chce mi się żyć, to chyba przez te źle dobrane leki”. Otwarcie mówi o braku chęci do życia i poszukiwaniu intensywnych bodźców: „Chcę więcej krwi, no bo nie ma mnie kto pocieszyć, chyba, że stream, na którym się ktoś powiesi”. Ten wstrząsający obraz symbolizuje pragnienie ekstremalnych wrażeń i morbidną fascynację widokiem ludzkiego cierpienia jako jedynego źródła pocieszenia w świecie, który wydaje się emocjonalnie pusty. Kulminacją tej myśli jest bezpośrednie nawiązanie do kultowego wersu Nirvany „Here we are now, so entertain us” z utworu „Smells Like Teen Spirit”. Chivas parafrazuje go, dodając: „Przelejcie krew, byle zabawić nas”, co niektórzy interpretują jako grę słów z chrześcijańskim motywem zbawienia przez krew Jezusa, odwracając go w cyniczne wezwanie do rozrywki za wszelką cenę, nawet kosztem „przelania krwi”. Społeczeństwo, według Chivasa, domaga się coraz więcej, zapominając o drugim człowieku, w swojej egoistycznej potrzebie wyładowania się.

Instrumentalny breakdown podkreśla tę potrzebę intensywności, powtarzając: „Bo żeby spokojnie żyć, potrzebuję więcej krwi”, co utwierdza wizerunek generacji poszukującej coraz to nowych, mocniejszych bodźców. Piosenka, mimo swojego agresywnego tonu i brutalnych obrazów, kończy się refleksyjnym „To dopiero początek. Otwórz swoje obrzydliwe oczy”, co jest dwuznacznym przesłaniem – z jednej strony zapowiedzią kolejnego albumu, z drugiej zaś wezwaniem do przebudzenia i autorefleksji nad brakiem moralności oraz destrukcyjną siłą bodźców cyfrowego świata. Chivas w „GEN D” tworzy hymn dla pokolenia uwięzionego między oczekiwaniami społecznymi, kryzysami zdrowia psychicznego i cyfrowym wyobcowaniem, zmuszając do otwarcia „obrzydliwych oczu” na bolesną prawdę o otaczającej nas rzeczywistości.

1 października 2025
2

Interpretacja została przygotowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać nieścisłości. Pomóż nam ją ulepszyć!

Jeśli analiza jest trafna – kliknij „Tak”.
Jeśli analiza jest błędna – wybierz „Nie”.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top