Interpretacja Młody say10 - Chivas

Fragment tekstu piosenki:

Demony w głowie w końcu milczą, cichną
Jeden bił drugiego, tak jak Kliczko
Odbijały się, jakby były piłką, ping-pong
Jestem wesoły, aż mi oczy błyszczą

O czym jest piosenka Młody say10? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Chivasa

Interpretacja utworu „Młody say10” autorstwa Chivasa to podróż w głąb wewnętrznych zmagań i odnajdywania nowej tożsamości w świecie pełnym presji i fałszu. Już sam tytułowy „Młody say10” jest intrygującą grą słów – fonetycznie zbliżony do Satan (szatan), ale z dodanym przymiotnikiem „młody”, co nadaje mu mniej groźny, a bardziej zbuntowany, młodzieńczy charakter. Ta postać, jak podkreślają recenzje, może być interpretowana jako „pluszowy szatan na nowe czasy”, symbolizujący oswojenie wewnętrznych demonów i przekształcenie ich w źródło siły.

Piosenka rozpoczyna się od znamiennych słów: „Dobra, może zrobi się trochę weselej, czy coś / Demony w głowie w końcu milczą, cichną”. To kluczowy moment, sygnalizujący przejście od stanu wewnętrznego chaosu do spokoju. Demony, które wcześniej „biły się, jak Kliczko” i „odbijały się, jak piłka, ping-pong”, symbolizują natłok myśli, lęków i rozterek, które trapiły artystę. Ich uciszenie zwiastuje ulgę i poczucie wewnętrznej harmonii, co znajduje odzwierciedlenie w wersie „Jestem wesoły, aż mi oczy błyszczą”.

Pojawienie się „Młodego say10” jest katalizatorem tej zmiany. To nowy „koleżka”, który „zmienia zwrotki na lepsze” i „mówi, kto jest dobry, kto śmieć jest”. Można go rozumieć jako nowo odkrytą pewność siebie, alter ego, które pomaga Chivasowi nazwać rzeczy po imieniu, oddzielić prawdę od fałszu i wyrazić siebie bez zahamowań. Recenzje albumu, z którego pochodzi utwór, często wspominają o samoświadomości artysty i jego umiejętności przekładania osobistych przeżyć na tekst, co czyni jego twórczość autentyczną i poruszającą. Chivas, jako producent i raper, z dużą sprawnością łączy gitarowe motywy z trapową bazą, tworząc udany synkretyzm, który dobrze oddaje emocjonalny przekaz.

W tekście pojawia się również krytyka hipokryzji i fałszu w relacjach międzyludzkich: „Po co udajesz, że mnie lubisz? (Przecież on to widzi)”. Artysta wyraża zmęczenie udawaniem i brak wiary w otoczenie, co prowadzi do izolacji: „Ja już kurwa nikomu nie uwierzę, posiedzę sam”. To echo szerszych tematów poruszanych na całym albumie „młody say10”, gdzie Chivas odnosi się do swojej (na szczęście) wyleczonej już depresji, byłych związków czy majątku nie dającego mu szczęścia. Jego teksty są mocne, często smutne, ale zawsze życiowe, pozwalając słuchaczom odnaleźć w nich swoje własne doświadczenia.

W drugiej zwrotce Chivas nawiązuje do przeszłości i walki o swoją pozycję w świecie muzycznym. Słowa „Mówili, że mnie nie ma, jakbym poszedł do więzienia / Przytłacza Cię scena, bo tylko ją podpierasz” to bezpośrednia odpowiedź na krytykę i niedocenianie. Artysta podkreśla swoją autentyczność i pracowitość („Nie ogarną, że robimy to na czarno”), kontrastując się z tymi, którzy jedynie „podpierają scenę”, czyli są obecni, ale nie wnoszą nic wartościowego. Chivas, będąc artystą, który sam zrobi sobie bit, napisze tekst, a później go jeszcze zarapuje, doskonale rozumie rynek i panujące w nim trendy.

Interesującym wątkiem jest również przyznanie się do niegdysiejszego kłamstwa w tekstach: „Jak byłem dzieciakiem, już na starcie okłamałem w wersach / Okłamałem w wersach wielu, wielu ludzi i się bałem przestać / Bo by nikt mnie nie polubił, tak jak kiedyś reszta”. Ten fragment świadczy o dojrzałości i odwadze w konfrontacji z własną przeszłością. Chivas ujawnia lęk przed odrzuceniem i potrzebę akceptacji, która niegdyś skłoniła go do kreowania fałszywego wizerunku. Teraz, dzięki „Młodemu say10”, czyli swojej nowej, autentycznej sile, jest gotów być sobą, bez obaw o utratę sympatii.

Piosenka, jako szósty singiel z debiutanckiego albumu Chivasa „nauczyłem się przeklinać”, a następnie otwierający utwór z albumu „młody say10”, pokazuje ewolucję artysty. Album „młody say10” zadebiutował na drugim miejscu listy OLiS, co świadczy o jego popularności i rezonowaniu z publicznością. Cały album stanowi młodzieżowo ubrany manifest, który bez większych kompleksów łączy rap z elementami popu, rocka, punka, a nawet emo. Chivas, poprzez swoją twórczość, zachęca słuchaczy do emocjonalnego „skumania” płyty, podkreślając, że bez tego może ona wydawać się „stekiem bzdur”.

Podsumowując, „Młody say10” to utwór o przemianie, samopoznaniu i odwadze bycia sobą. Jest to hymn na cześć przezwyciężania wewnętrznych demonów i odnajdywania własnego, autentycznego głosu w świecie, który często wymaga od nas noszenia masek. Chivas, z pomocą swojego „nowego koleżki”, nie tylko rozlicza się z przeszłością, ale także z pewnością i błyskiem w oku patrzy w przyszłość, gotów na nowe wyzwania.

26 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top