Interpretacja ​Anyżowe żelki - Chivas

Fragment tekstu piosenki:

Czas na kolację, zwykle jadam tabletki
Bo chciałbym żyć, a nie się tylko uzależnić
To smakuje jak anyżowe żelki
Razem wyjdziemy na dwór, kiedy wyjdę z depresji

O czym jest piosenka ​Anyżowe żelki? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Chivasa

"Anyżowe żelki" to jeden z kluczowych utworów w dorobku Chivasa, wydany jako singiel promujący jego drugi album studyjny, młody say10, który ukazał się 22 września 2022 roku. Piosenka, napisana i wyprodukowana w całości przez samego artystę, szybko zyskała popularność, gromadząc blisko 100 milionów odtworzeń na Spotify. Została określona jako "wpadający w ucho, letni numer, z bardzo melodyjnym refrenem i wyrazistymi partiami gitary, które nadają mu rockowy, wręcz punkowy posmak". Jednak za tą pozornie lekką formą kryje się głęboki i mocny tekst, poruszający tematykę stanów depresyjnych i zaburzeń osobowości borderline, które "odbierają cierpiącej na nie osobie radość z życia".

Utwór rozpoczyna się od osobistego powitania rodziny: "Młody Say10, młody border pozdrawia rodziców i moją siostrę". Pseudonim "Młody Say10" (Sayten to fonetycznie Satan) może symbolizować jego artystyczną, nieco buntowniczą tożsamość, natomiast określenie "młody border" bywa interpretowane jako odniesienie do osobowości borderline, czyli grupy cech i zachowań z pogranicza zaburzeń lękowych i psychotycznych, często związanych z trudnymi doświadczeniami życiowymi. Artysta zdaje się sugerować, że najgorsze chwile nie wiążą się z domem, co może wskazywać na wewnętrzne zmagania lub problemy niezależne od środowiska rodzinnego. Wers "Jest nas dwóch, jak jem, to jemy we dwóсh" podkreśla poczucie wewnętrznego rozdarcia lub towarzystwa nienamacalnej, lecz odczuwalnej obecności, być może samej depresji czy innego aspektu jego psychiki. Dalsze słowa o spożywaniu dwa razy więcej, ale bez przybierania na wadze, mogą obrazować wyniszczający wpływ stresu i problemów emocjonalnych na organizm. Utrata dziewczyny i towarzyszący temu "razy dwa" (podwójna dawka bólu, podwójne spożycie alkoholu) jeszcze bardziej uwypuklają to poczucie intensyfikacji negatywnych doświadczeń. Samotność, wyrażona w "Wyjdę sobie na dwór, bo mieszkam sam", prowadzi do poszukiwania zrozumienia, które symbolicznie odnajduje w postaci podobnej do Jezusa. To nie jest bezpośrednie wyznanie wiary, lecz raczej pragnienie odnalezienia kogoś, kto oferuje bezwarunkową akceptację i empatię, nawet jeśli sam artysta podchodzi do tego z pewnym ironicznym dystansem, mówiąc "to trochę pojebane, bo nie jestem jego fanem, ale fajnie, gdyby był".

Refren jest osią całej piosenki, koncentrując się na bolesnej rzeczywistości radzenia sobie z problemami psychicznymi: "Czas na kolację, zwykle jadam tabletki. Bo chciałbym żyć, a nie się tylko uzależnić". To gorzka refleksja nad zależnością od farmakologii, która jest narzędziem do przetrwania, a nie ucieczką. Smak "anyżowych żelków" jest tu kluczową metaforą. Może oznaczać dosłowny smak przyjmowanych leków – być może słodko-gorzki, jak anyż, który dla jednych jest przyjemny, dla innych nie do zniesienia. Jest to próba oswojenia trudnej rzeczywistości, nadania jej z pozoru niewinnego i dziecięcego wymiaru, jednocześnie ukrywając jej medyczną i poważną naturę. To także nadzieja na przyszłość, wyrażona w deklaracji: "Razem wyjdziemy na dwór, kiedy wyjdę z depresji". To "razem" z refrenu odnosi się do wcześniej wspomnianej wewnętrznej dwoistości lub do nadziei na prawdziwe, głębokie połączenie z kimś w przyszłości, gdy wewnętrzne demony zostaną pokonane.

W drugiej zwrotce Chivas dotyka tematu rozczarowania materialnym sukcesem. Oczekiwania związane z "dużym przelewem" i możliwością kupienia "dużo rzeczy" zderzają się z rzeczywistością, w której "szelest" pieniędzy "nie cieszy". Jest to zaburzenie, bo "każdy chce pieniędzy", ale artysta szczerze przyznaje, że "lepiej mi było bez nich". To jest typowe dla wielu twórców, którzy po osiągnięciu sławy i zamożności odkrywają, że nie rozwiązują one wewnętrznych problemów, a często je potęgują. Wersy "Jestem dużym dzieckiem (...) Co jest przeklęte, no bo jestem dzieckiem przekleństw" mogą wskazywać na uczucie niedojrzałości pomimo dorosłości, bycie naznaczonym trudnymi doświadczeniami lub ciągłe zmaganie się z własnymi wadami i przekleństwami losu. Mimo to, końcowe "Ale to w sumie mi super nie przeszkadza, wow, wow" może być próbą zdystansowania się, ironii lub akceptacji własnego stanu.

Piosenka "Anyżowe żelki" została wydana 7 lipca 2022 roku wraz z teledyskiem w reżyserii Jana Cisieckiego, z którym Chivas współpracował przy wcześniejszych projektach. Utwór szybko stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych singli z albumu młody say10, który zadebiutował na drugim miejscu listy OLiS i przez cztery tygodnie utrzymywał się w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się albumów w Polsce. Popularność piosenki dowodzi, że jej szczery i wrażliwy przekaz na temat zdrowia psychicznego rezonuje z szerokim gronem słuchaczy. Tekst utworu łączy w sobie melancholię, autentyczność i nutę nadziei, co jest charakterystyczne dla twórczości Chivasa. Wykrzyczane w outro "jebać depresję" (fuck depression) to nagłe, surowe wyzwolenie emocji, które przełamuje subtelność poprzednich wersów, stanowiąc mocne i bezpośrednie wyrażenie walki i pragnienia wolności od cierpienia. Podkreśla to również dwoistość przekazu, który oscyluje między delikatnością a brutalną szczerością.

22 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top