Fragment tekstu piosenki:
Za ostatni grosz kupię dziś, chociaż cień dawnych dni
Za ostatni grosz wino z zielonych lat chcę znów pić
Za ostatni grosz kupię dziś, chociaż cień dawnych dni
Za ostatni grosz wino z zielonych lat chcę znów pić
Za ostatni grosz kupię dziś, chociaż cień dawnych dni
Za ostatni grosz wino z zielonych lat chcę znów pić
Za ostatni grosz kupię dziś, chociaż cień dawnych dni
Za ostatni grosz wino z zielonych lat chcę znów pić
Piosenka „Za ostatni grosz” Budki Suflera to niezwykła ballada rockowa, która od momentu swojego wydania w 1982 roku stała się ponadczasowym hymnem. Ten tytułowy utwór z albumu o tej samej nazwie, skomponowany przez Romualda Lipkę, z poruszającym tekstem Marka Dutkiewicza, w mistrzowski sposób oddaje uniwersalne ludzkie emocje. Warto zaznaczyć, że wokalistą w momencie premiery utworu był Romuald Czystaw, którego charakterystyczny głos przyczynił się do wyjątkowej atmosfery kompozycji, a nie, jak często bywa błędnie kojarzone, Krzysztof Cugowski.
Pierwsze wersy: „Jaki jest wynik gry, nie wiem, nie pytaj mnie / Jak na imię tej grze, tego nie wiem już też” wprowadzają w nastrój zagubienia i rezygnacji, wyrażając poczucie utraty kontroli nad własnym życiem i niezrozumienia otaczającej rzeczywistości. Dalej tekst kontrastuje przeszłość z teraźniejszością: „Wczoraj tak było tak, nie znaczyło zaś nie / Nie mieszało się nam czarne z białym co dzień” z „Wczoraj niewinni tak, dzisiaj pionki w grze / Wczoraj błękitny wiatr, dzisiaj duszny zły sen”. To gorzkie stwierdzenie o utracie niewinności i prostoty, o tym, jak ludzie stali się biernymi uczestnikami jakiejś niejasnej gry, której reguły nie są już jasne, a podziały na dobro i zło zatarły się. Jest to odzwierciedlenie „społecznych napięć i przemian” charakterystycznych dla epoki, w której piosenka powstawała – początku lat 80. w Polsce.
Refren „Za ostatni grosz kupię dziś, chociaż cień tamtych dni / Za ostatni grosz wino z zielonych lat chcę znów pić” to istota utworu – desperacka tęsknota za minionym, beztroskim czasem, za „zielonymi latami” młodości i niewinności. To pragnienie powrotu do czasów, gdy świat był prostszy, pełen „luzu i muzyki”, nawet jeśli można to osiągnąć jedynie w symboliczny sposób, wydając na to ostatnie, co się ma. Ta metafora oddaje zarówno finansowy, jak i emocjonalny upadek, a jednocześnie niegasnącą nadzieję na odzyskanie choćby echa dawnego szczęścia. Interesującym faktem jest, że tekst do tej piosenki był pierwszym, jaki Marek Dutkiewicz napisał dla Budki Suflera, a jego pierwotna wersja nosiła tytuł „Łańcuchowe psy” i miała bardzo ponury wydźwięk. Romuald Lipko odrzucił ją, co skłoniło Dutkiewicza do jej przekształcenia w „Za ostatni grosz”, co z kolei stało się inspiracją dla tytułu całego albumu.
Dalsze wersy analizują moment utraty drogi: „Kiedy zaczął się wić kręty, pochyły szlak / Gdzie był pierwszy nasz krok w rozpadlinę bez dna / Gdy srebrników garść przekonała nas, że / Kiedy dają, to brać, każdy głupi to wie”. To moment refleksji nad popełnionymi błędami, nad drogą kompromisów i ulegania pokusom materialnym („srebrników garść”), które doprowadziły do moralnego upadku i poczucia pustki. To trafna obserwacja ludzkiej natury i jej skłonności do oportunizmu. Piosenka stała się tak popularna, że na koncertach fani mieli zwyczaj rzucać na scenę bilon, co z czasem stało się na tyle uciążliwe i niebezpieczne (zdarzało się, że perkusista został trafiony w łuk brwiowy), że zespół na czas wykonywania tego utworu zakładał kaski motocyklowe z goglami.
Finałowe strofy: „Bilans zysków i strat prowadzimy od lat / Nie ma czego w nim kryć, nie ma czego się bać / Skąd więc na lustra dnie z progu każdego dnia / Wita Cię najpierw wstręt, potem brat jego strach” to gorzka konstatacja. Podmiot liryczny dokonuje rachunku sumienia, ale mimo pozornego braku obaw, w lustrze widzi tylko wstręt i strach – emocje świadczące o wewnętrznym rozdarciu i niezadowoleniu z podjętych życiowych wyborów. To uniwersalne przesłanie o konsekwencjach naszych decyzji i nieuchronnym zderzeniu z własnym sumieniem.
„Za ostatni grosz” to nie tylko opowieść o osobistych rozczarowaniach, ale również szeroki komentarz społeczny. Piosenka, nagrana w systemie Studio w Lublinie w 1981 roku i wydana rok później, odniosła ogromny sukces, umacniając pozycję Budki Suflera na polskim rynku muzycznym i wpływając na rozwój polskiego rocka lat 80. poprzez połączenie rocka z elementami popu. Jej tekst, zdaniem współczesnych artystów, którzy tworzą covery utworu, pozostaje nadal niesamowicie aktualny, doskonale oddając nastroje i obawy związane z inflacją i kryzysami. To świadczy o niezmiennej sile przekazu utworu, który, mimo upływu lat, wciąż porusza i rezonuje ze słuchaczami.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?