Interpretacja Na przekór nowym czasom - Andrzej Piaseczny

Fragment tekstu piosenki:

Pozwól nam na własny koszt nosić własną twarz
Pozwól nam móc sobą zostać, jest tak wielu nas
Pozwól nam na własny koszt nosić własną twarz
Pozwól nam już sobą zostać, jest tak wielu nas
Reklama

O czym jest piosenka Na przekór nowym czasom? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Andrzeja Piasecznego

Piosenka Andrzeja Piasecznego „Na przekór nowym czasom” to utwór, który stanowi poruszającą refleksję nad kondycją współczesnego człowieka i artysty w obliczu narastających presji społecznych i medialnych. Choć jej tytuł użyczył nazwy koncertowemu albumowi Andrzeja Piasecznego i Seweryna Krajewskiego z 2009 roku, sama piosenka znalazła się również na solowej płycie Piasecznego „Kalejdoskop” z 2015 roku, gdzie – jak sam artysta przyznał – ma dla niego bardzo znaczący tekst i stanowi kwintesencję przesłania całego albumu. To podkreśla jej głębokie, osobiste znaczenie.

Utwór rozpoczyna się od manifestu, który z miejsca wprowadza w sedno problemu: „Na przekór nowym czasom stać / Nie uda się, jak możesz bo / Tu trzeba się na pokaz śmiać / Bo winien jesteś to”. Te słowa odzwierciedlają wszechobecny nacisk na powierzchowność, na konieczność kreowania wizerunku wiecznej radości i sukcesu, nawet jeśli jest to sprzeczne z wewnętrznymi odczuciami. Czasy, o których mowa, wydają się wymagać nieustannej, publicznej afirmacji, narzucając fałszywy uśmiech jako swoisty „dług” wobec nich. Jest to komentarz do kultury, gdzie autentyczność często ustępuje miejsca pokazowi i obowiązkowi bycia „na tak”.

Druga zwrotka przenosi nas w sferę intymnych rozważań podmiotu lirycznego: „Na przeciw lustra wieszam wzrok / Choć to miał być historii krzyk / Idola sprzed mych paru lat / A znów chcę sobą być”. To moment samorefleksji, próby zderzenia własnego obrazu z oczekiwaniami, być może z rolą „idola”, którą kiedyś przyjął lub którą mu przypisywano. „Krzyk historii” może odnosić się do przeszłych wzorców, dawnych ideałów, które zostały zastąpione przez coś, co dziś wydaje się puste. Najważniejsze jest jednak pragnienie powrotu do korzeni, do swojej prawdziwej tożsamości – „A znów chcę sobą być”. Jest to wyraz tęsknoty za autentycznością, za wolnością od nałożonych ról i masek.

Refren, powtarzany dwukrotnie, stanowi centralne przesłanie piosenki, będąc jednocześnie prośbą i wołaniem pokolenia: „Pozwól nam na własny koszt nosić własną twarz / Pozwól nam móc sobą zostać, jest tak wielu nas”. Zwrot „na własny koszt” jest tu kluczowy, sugerując, że bycie sobą w dzisiejszym świecie wiąże się z ryzykiem, wymaga odwagi i gotowości do ponoszenia konsekwencji. To może oznaczać odrzucenie, niezrozumienie, a nawet utratę popularności czy akceptacji. Piaseczny, używając formy „nam”, rozszerza to pragnienie na szerszą grupę ludzi, którzy czują podobną potrzebę zachowania indywidualności. Seweryn Krajewski, współpracujący z Piasecznym przy albumie koncertowym o tym samym tytule, zauważył, że pomimo głośnego i pędzącego świata, „znalazło się mnóstwo osób o wrażliwości podobnej do waszej”, a „miejsce dla takiego grania zawsze było, jest i będzie”. Potwierdza to uniwersalność przesłania piosenki.

W kolejnej zwrotce tekst powraca do zewnętrznej presji: „Na przekór nowym czasom stać / Nie dacie rady, na nas grzmią / Różowo, głośno, słodko, tak / Winniście czasom to”. Tutaj „oni” (ci, którzy „grzmią”) kategorycznie odrzucają możliwość oporu, narzucając pewien styl bycia – „różowo, głośno, słodko” – który jest synonimem płytkości, braku głębi, hałaśliwej, przesłodzonej fasady. To niemalże dyktat estetyczny i emocjonalny, nakazujący dostosowanie się do dominującego, często infantylnego trendu. W kontekście wypowiedzi Krajewskiego, który wskazuje, że polscy radiowcy preferują „hopsa-hopsa” w przeciwieństwie do zachodnich kolegów, można to odczytać jako krytykę mainstreamu, który faworyzuje łatwą, powierzchowną rozrywkę kosztem bardziej refleksyjnej i autentycznej twórczości.

Ostatnia zwrotka jest nostalgią za przestrzenią dla spokoju i refleksji: „A gdzie pokusa, żeby móc / W tej zupie ludzkiej ściszyć głos / Gdzie miejsce dla spokojnych głów / Nie mogło zniknąć stąd”. „Zupa ludzka” to sugestywna metafora masowego społeczeństwa, gdzie jednostka często traci swoją odrębność, stapiając się w jednolity, hałaśliwy tłum. Podmiot liryczny szuka możliwości wyciszenia głosu w tym zgiełku, pytając o miejsce dla tych, którzy cenią sobie introspekcję, ciszę i myślenie – dla „spokojnych głów”. Wyraża nadzieję, że ta przestrzeń, choć zagrożona, nie mogła całkowicie zniknąć.

„Na przekór nowym czasom” to hymn dla wszystkich, którzy czują się zmęczeni wymogami współczesności, nakazującymi wieczny optymizm i powierzchowność. To piosenka o wartości autentyczności, o odwadze bycia sobą, nawet jeśli wiąże się to z poniesieniem pewnych kosztów. Andrzej Piaseczny w swoim tekście dotyka uniwersalnego problemu poszukiwania i obrony własnej tożsamości w świecie, który coraz mocniej stara się ją ujednolicić.

pop
4 października 2025
9

Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!

Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.

Każdą uwagę weryfikuje redakcja.

Zgadzasz się z tą interpretacją?

Top