Piosenka "Honour And Blood" brytyjskiego zespołu Tank, pochodząca z ich czwartego albumu o tym samym tytule wydanego w 1984 roku, stanowi głębokie, antywojenne przesłanie, przedstawione z perspektywy zwykłego żołnierza. Album ten ukazał się w szczytowym okresie New Wave of British Heavy Metal (NWOBHM), a zespół Tank był w tamtym czasie mocno osadzony w tej estetyce, choć ich brzmienie ewoluowało od bardziej punkowych początków do bardziej melodyjnego heavy metalu. Tekst utworu to surowy i bolesny monolog, ukazujący brutalną rzeczywistość frontu, która kontrastuje z odległą, idealistyczną wizją "honoru i krwi" propagowaną przez dowódców.
Utwór otwiera się pytaniem żołnierza, który widzi przelatujące nad głową samoloty: "Are those ours, over head why can't they shoot the enemy instead". To natychmiastowo wprowadza chaos i zagubienie na polu bitwy, gdzie linia między przyjaciółmi a wrogami staje się zamazana. Fraza "We took the King's shilling for killing the Hun" nawiązuje do historycznej praktyki zaciągania się do wojska za niewielką zapłatę, często wykorzystywaną w brytyjskiej armii, oraz pejoratywnego określenia niemieckich żołnierzy, "Hun", używanego w obu wojnach światowych. Podkreśla to odwieczny motyw wojny jako mechanizmu, który zmusza ludzi do zabijania za obce interesy. Dalej, poczucie bycia niedocenianym i niezrozumianym przez tych na tyłach jest palpable: "Over there, they must be blind they think we're singing songs to pass time". Dla żołnierzy "chodzenie po minach" (Walking through land mines ain't really much fun) to śmiertelna codzienność, daleka od beztroskiego spędzania czasu. Kontrast między "seeing those blue skies reminds me of home" a otaczającą ich rzezią podkreśla utratę niewinności i tęsknotę za normalnością.
Kluczowe przesłanie piosenki zawarte jest w refrenie: "They seem to forget we're made of flesh, blood and bone, But we didn't come here to die on our own to be remembered in a tower of stone, For their honour for their honour and their blood, honour and blood". Ten fragment bezlitośnie obnaża dehumanizację żołnierzy, którzy są traktowani jak narzędzia, a nie istoty ludzkie. Władze, dla których są tylko trybikami w machinie wojennej, zdają się zapominać o ich człowieczeństwie. Żołnierze nie pragną umierać samotnie, by ich pamięć uwieczniono w bezimiennych "wieżach z kamienia" – pomnikach upamiętniających abstrakcyjne pojęcia, a nie indywidualne ofiary. Umierają "za ich honor", co sugeruje, że to honor i rzekoma szlachetność tych, którzy wysyłają ich na śmierć, są prawdziwym motorem wojny, a nie dobro samych walczących.
Druga zwrotka wzmacnia ten obraz, opisując fizyczne i psychiczne tortury: "See the fear in our eyes they kick us to make sure we're still alive, To fulfill the duty of shooting someone if I were dead I'd understand, But I never thought that I could kill a man". Tu pojawia się wewnętrzny konflikt żołnierza, który nie jest urodzonym zabójcą. Strach i przymus "to fulfill the duty of shooting someone" są sprzeczne z jego naturą. Refleksja "Maybe tomorrow I won't see the sun" to gorzka świadomość nieuchronności śmierci, kolejny element, który jest oderwany od wzniosłych idei honoru.
Pod względem kompozycyjnym album "Honour & Blood" był znaczący dla Tank. Był to czwarty krążek zespołu, a także moment, w którym Algy Ward pozostał jedynym oryginalnym członkiem, z Mickiem Tuckerem i Cliffem Evansem na gitarach oraz Graeme'em Crallanem na perkusji. Ta zmiana składu, zwłaszcza obecność dwóch gitarzystów, pozwoliła na bardziej rozbudowane i melodyjne partie gitarowe, oddalając zespół od pierwotnego, bardziej surowego brzmienia przypominającego Motörhead. Wokal Algy'ego Warda, opisany jako chropowaty i pełen emocji, doskonale oddaje angst i frustrację wyrażoną w tekście. Chociaż album zawierał również inne tematy, takie jak miłość (w piosenkach "W.M.L.A." czy "Too Tired to Wait for Love") i nawet cover Arethy Franklin, utwór tytułowy "Honour And Blood" pozostał jego centralnym, wojennym hymnem. Cały album, wyprodukowany przez sam zespół wraz z inżynierami Alvinem Clarkiem i Peterem Rackhamem, był świadectwem ich "nieustępliwej energii" i ugruntował pozycję Tank w historii heavy metalu.
Podsumowując, "Honour And Blood" to nie tylko klasyk heavy metalu, ale przede wszystkim poruszająca odezwa antywojenna, która z perspektywy jednostki na froncie, bez ozdobników i heroizacji, ukazuje bezsensowność i okrucieństwo konfliktu. Jest to pieśń o utraconym człowieczeństwie i gorzkim poczuciu, że największe ofiary są składane dla pustych symboli i cudzych ambicji.