"World Wide Web" zespołu PRO8L3M to utwór, który w niezwykle sugestywny sposób maluje apokaliptyczną wizję świata pozbawionego połączenia z siecią. Opublikowany w 2017 roku jako część minialbumu "Hack3d By GH05T 2.0", piosenka idealnie wpisuje się w konwencję tego wydawnictwa, które skłania do refleksji nad zagrożeniami płynącymi z nowoczesnych technologii. Już samo intro utworu, będące złożonym z cytatów ostrzeżeniem przed szybko zmieniającą się i niezrozumiałą siecią, którą zbudowano na zaufaniu, a która rozszerzyła się poza swoje pierwotne granice, zapowiada nadchodzący chaos. Mowa jest w nim o nieznanych konsekwencjach ataku typu denial-of-service na Internet, które z roku na rok będą tylko gorsze.
Tekst utworu, napisany przez Oskara Tuszyńskiego, jest mistrzowskim przykładem storytellingu w pierwszej osobie. Początkowo Oskar próbował opisywać wydarzenia z perspektywy obserwatora, jednak jak sam przyznał w wywiadzie dla newonce.net, dopiero zmiana narracji na pierwszoosobową sprawiła, że utwór "zrobił numer" i nabrał "fajności". Słowa: "Siedziałem se na necie i musiałem przez przypadek chyba gdzieś kliknąć" stały się kluczem do wciągnięcia słuchacza w przerażającą, choć hipotetyczną rzeczywistość.
Narrator opisuje moment, gdy znany mu świat nagle znika. "Jak błysnęło nagle, jak jebnęło, jakby przeszło tornado czy cyklon" – to potężne obrazy natychmiastowego paraliżu komunikacyjnego. Brak TV, radia, telefonów oznacza całkowity upadek dialogu i informacyjnej pustki. Ludzie na ulicach kręcą się "jak Yorki", zdezorientowani i nerwowi, a sygnalizacja świetlna przestaje działać, generując korki i potęgując wrażenie chaosu. Wkrótce pojawiają się bardziej fundamentalne problemy: niemożność płacenia kartą – "tylko gotówką", co dla współczesnego społeczeństwa, bazującego na elektronicznych transakcjach, jest paraliżujące. Słychać syreny, pojawiają się jednostki wojskowe i rządowe eskorty, co świadczy o skali kryzysu i próbach przejęcia kontroli przez władze.
W miarę rozwoju akcji, sytuacja eskaluje. Informacje o szalejącej giełdzie, braku wody, pożarach budynków, gęstym dymie "jak Nutella" budują atmosferę totalnej apokalipsy. Demonstracje, pacyfikacje, uziemione samoloty i stojące pociągi – to wszystko świadczy o rozpadzie infrastruktury i porządku społecznego. Refren "A, bez odbioru / Na murze koślawe „do boju” wymalowane przez ruch oporu / Co zrobić? Nie spytasz na forum / Winni? Nawet nie wstali od stołu" podkreśla bezsilność jednostki w obliczu kataklizmu. Nie ma już internetowych forów, gdzie można szukać pomocy czy informacji, a ci, którzy ponoszą winę za ten stan rzeczy, pozostają poza zasięgiem, "nie wstali od stołu", co może symbolizować obojętność lub bezkarność elit.
Drugi dzień scenariusza jest jeszcze bardziej ponury. Pomimo zakazów opuszczania domów, narrator wychodzi na ulicę, gdzie panuje "bardzo niebezpiecznie". Brak Facebooka i Google'a, który na początku był jedynie irytujący, teraz wywołuje prawdziwe wkurzenie, bo niemożność komunikacji i dostępu do informacji staje się kluczowym problemem. Wzmaga się przemoc – "wysadził jakiś furiat", słychać walki i strzały. Wojskowe samoloty nad głową i uzbrojeni policjanci to obraz militaryzacji i utraty swobód obywatelskich. Pozamykane fabryki, biura, poczta symbolizują zastój gospodarczy i utratę pracy, co dotyka nawet narratora ("Bo akurat wziąłem z pośredniaka 650 brutto"). Sceny ze szpitalami bez łóżek, brakiem prądu i jedzenia w sklepach, kończące się zapasy benzyny i lekarstw, dopełniają obrazu upadku cywilizacji. W tym nowym, brutalnym świecie liczą się stare kontakty – "miałem ziomala rolnika, a jego kolega z akademika to aptekarz" – oraz alternatywne formy komunikacji, takie jak CB radio. Zakończenie z tłumem niosącym zapasy, być może zdobyte drogą kradzieży, i narodową gwardią otaczającą wóz pancerny, jest symbolicznym obrazem nowego porządku opartego na sile i przetrwaniu, gdzie wszelkie zasady uległy degradacji.
"World Wide Web" to przestroga przed nadmiernym uzależnieniem od technologii i iluzorycznym poczuciem bezpieczeństwa, jakie daje nam cyfrowy świat. PRO8L3M w swoim stylu, często nawiązującym do polskiej muzyki rozrywkowej lat 70. i 80. (chociaż w przypadku tego utworu nie ma bezpośrednich sampli z tego okresu, to ogólna koncepcja albumu "Art Brut" z 2014 roku, z którego pochodzi część inspiracji dla późniejszych wydawnictw, bazuje na polskich samplach), pokazuje, jak kruche mogą okazać się fundamenty naszej cywilizacji, gdy zabraknie jednego, kluczowego elementu – dostępu do globalnej sieci. Utwór stawia pytania o naszą odporność, zdolność adaptacji i prawdziwe wartości w obliczu technologicznego armagedonu.