Fragment tekstu piosenki:
Odpierdalam rewię, zjadłem dziewięć
Leżę na glebie, ona też zje
One we dwie, nic nie wiem
Gadam do siebie, ślady na niebie
Odpierdalam rewię, zjadłem dziewięć
Leżę na glebie, ona też zje
One we dwie, nic nie wiem
Gadam do siebie, ślady na niebie
Utwór „Rewia” autorstwa PRO8L3M, pochodzący z Ground Zero Mixtape, stanowi intensywny i bezkompromisowy obraz zanurzenia w świecie imprez, używek i zatartej rzeczywistości. Jest to doskonały przykład charakterystycznego dla Oskara, wokalisty duetu, „obrazowego opowiadania historii”, gdzie zamiast linearnej narracji, artysta rzuca słuchaczowi „hasła-klucze, za sprawą których przed oczami malują nam się konkretne obrazy”. To właśnie fragmentaryczność i siła tych obrazów budują atmosferę psychodelicznego transu i postępującej dezorientacji.
Pierwsze wersy – „Te same gęby, rave'y / Znów mendy, spierdolimy tędy” – natychmiast wprowadzają w cykliczny charakter nocnego życia, pełnego powtarzalnych twarzy i wydarzeń, ale też paranoi, z „mendami” (konfidentami lub problemami) czyhającymi w tle, sugerując potrzebę ucieczki lub ostrożności. Napięcie narasta z kolejnymi wersami, które jednoznacznie wskazują na używanie substancji psychoaktywnych: „Wetrzyj w zęby” odnosi się do metody konsumpcji narkotyków, a „Bębny, kłęby / DJ gra blendy” opisuje fizyczne doznania i tło muzyczne rave'u, gdzie dźwięki i mgliste wizje zlewają się w jedno. Kulminacyjnym punktem staje się deklaracja: „Odpierdalam rewię, zjadłem dziewięć”. Fraza „odpierdalam rewię” – tytuł utworu – może oznaczać zarówno chaotyczny występ pod wpływem, jak i utratę kontroli, swoisty spektakl wewnętrznego rozpadu. Informacja o „zjedzeniu dziewięciu” (najprawdopodobniej tabletek ecstasy) jest precyzyjnym i wstrząsającym opisem bardzo dużej dawki, zwiastującej silne i destabilizujące doświadczenie. Konsekwencje są natychmiastowe: „Leżę na glebie, ona też zje / One we dwie, nic nie wiem”. Fizyczne osłabienie, wspólne z kimś dzielenie używek, a następnie totalna amnezja i poczucie zagubienia – to wszystko składa się na obraz głębokiego zatracenia. Powtarzające się „Gadam do siebie, ślady na niebie” podkreśla halucynacje, wewnętrzny monolog i oderwanie od rzeczywistości, gdzie wzrok błądzi po niebie w poszukiwaniu sensu lub po prostu poddaje się zniekształconej percepcji.
Druga zwrotka kontynuuje ten dekadencki portret, dodając szczegóły pogłębiające wrażenie obezwładnienia i cyklu uzależnienia. „Te same ksywki, listki” ponownie akcentują powtarzalność środowiska i używek (listki mogą sugerować marihuanę). Obraz „Brak dykcji, ich wygięte pyski” to plastyczny opis fizycznych manifestacji działania narkotyków – bełkotliwa mowa i zniekształcone wyrazu twarzy. „Ślady jej szminki, gwizdki” to ledwie zauważalne detale z imprezowej nocy, które zlewają się z ogólnym chaosem, gdzie „gwizdki” mogą być sygnałem ostrzegawczym lub elementem rave’owej euforii. Kolejne wersy uściślają rodzaje używek i ich konsumpcję: „Whisky, idź weź to ze skrytki” wskazuje na alkohol i ukryte zapasy, świadcząc o planowanym i intensywnym użyciu. Ironiczne „Trutka, zdrówka” to gorzka gra słów, w której trucizna jest wznoszona na toast, podkreślając nihilistyczne podejście do autodestrukcji. „W grudkach, 0,6 z grubsza / Z bazy lub kubka” to niemal reporterskie ujęcie formy i ilości narkotyków, podawanych z „bazy” (źródła, miejsca dilerskiego) lub w pośpiechu z kubka. Całość kulminuje w „Rundka, trzydniówka / Jestem nówka”. „Trzydniówka” to określenie na wielodniowy, nieprzerwany ciąg imprez i używania, co jest powszechnym zjawiskiem w kulturze rave. Ostatnie, powtarzane dwukrotnie „Jestem nówka” jest kluczowe dla interpretacji. W kontekście tak intensywnego, wyniszczającego ciągu, fraza ta brzmi głęboko ironicznie. Może symbolizować chwilowe, złudne poczucie odrodzenia czy „resetu” po zażyciu kolejnej dawki, iluzję świeżości przed nieuniknionym zjazdem, albo wręcz cyniczną obojętność wobec destrukcji własnego ciała i umysłu. Jest to także odzwierciedlenie poczucia ulotności i braku konsekwencji, które często towarzyszy osobom pogrążonym w takim stylu życia.
„Rewia” jest więc nie tyle opowieścią, co kolażem migawek i wrażeń, oddających „charakterystyki melanżowego trybu życia” i „sytuacji osoby, która przez wgląd na nadmiar używek zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością”. PRO8L3M w tym utworze buduje świat na granicy jawy i snu, gdzie granice zacierają się pod wpływem substancji, a jedyną pewną rzeczą jest nieustanne dążenie do kolejnego stanu i obserwacja własnego, chaotycznego „przedstawienia”. Jest to brutalnie szczery wgląd w mroczne zakamarki współczesnej subkultury, gdzie neonowe światła rave’ów często skrywają głęboką pustkę i zagubienie.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?