Interpretacja Mat - Paluch

Fragment tekstu piosenki:

W czasach, kiedy wszyscy błyszczą, ja ubieram się w mat
Ubieram się w mat, ziom, ubieram się w mat
W czasach, kiedy wszyscy błyszczą, ja ubieram się w mat
Ubieram się w mat, ziom.
Reklama

O czym jest piosenka Mat? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Palucha

Piosenka „Mat” autorstwa Palucha, z gościnnym udziałem Gedza i Shelleriniego, wydana 25 listopada 2016 roku na albumie „Ostatni Krzyk Osiedla”, stanowi przemyślany manifest przeciwko powierzchowności i komercjalizacji, które przenikały ówczesną scenę hip-hopową i szerzej – społeczeństwo. Tytułowy mat, w przeciwieństwie do wszechobecnego blasku i połysku, symbolizuje autentyczność, skromność, wierność zasadom i głęboką, nieefektowną prawdę. Utwór został wyprodukowany przez SoSpeciala, a jego autorami są Łukasz Paluszak (Paluch), Jakub Gendźwiłł (Gedz) i Sebastian Warzecha (Shellerini).

Centralne przesłanie piosenki wybrzmiewa już w refrenie: „W czasach, kiedy wszyscy błyszczą, ja ubieram się w mat”. To deklaracja oporu wobec trendu, który Paluch, jako doświadczony raper, wielokrotnie krytykował. Album „Ostatni Krzyk Osiedla” jest zresztą mocno osadzony w refleksji nad zmieniającym się światem i hip-hopem, nawiązując do jego korzeni i znaczenia prawdziwych relacji w kontraście do cyfrowych znajomości. W materiałach promocyjnych do albumu podkreślano, że jest on „ostatnim pokoleniem pamiętającym prawdziwy klimat osiedli, gdzie zawiązywały się przyjaźnie na całe życie, liczyła się szczerość, prawdziwość i relacje face to face, a nie tylko internetowe znajomości”. Tekstowo album miał być „bardziej szorstki” i poruszać „problemy społeczne” oraz realia „miejskiej dżungli w XXI wieku”, co doskonale odzwierciedla treść „Mat”.

W pierwszej zwrotce Paluch kreśli obraz artysty oddanego muzyce, który ceni jej esencję ponad zewnętrzny blichtr. Słowa „Maskuję furę - mat, od opon aż po dach / Jak w najczarniejszych snach, nie chcę, żeby błyszczał lakier” to bardzo dosłowna metafora odrzucenia ostentacji. Raper jasno dystansuje się od tych, którzy dążą do sławy za wszelką cenę: „Nie jak showman, który zawsze marzył, żeby błyszczał / Intencje w muzyce zawsze czyste są jak kryształ / Bez afer dla rozgłosu, z tłumika wystrzał”. Paluch konsekwentnie podkreślał swoją niezależność i niechęć do bycia celebrytą. W wywiadzie opublikowanym po premierze „Ostatniego Krzyku Osiedla”, stwierdził, że mógłby „lansować się w telewizji i na czerwonych dywanach, ale nie interesowało go to i nadal nie interesuje”. Wyjaśnił również, że nie lubi „być w miejscach, w których nie chce być”, preferując środowiska, do których pasuje. Takie podejście, akcentujące prawdziwość i odrzucenie fałszu, jest kluczowe dla jego twórczości, co potwierdził również wydanym później albumem „Czerwony Dywan” (2018), skupiającym się na „świecie showbiznesu i wszechobecnej potrzebie atencji”. Paluch widzi swoją artystyczną ścieżkę jako odrębną od reszty sceny: „Osobne koryto mam dla swojej własnej rzeki (Warta) / Reszta to ścieki brudzące decki po brzegi sceny”. To symboliczne odniesienie do poznańskiej Warty umacnia jego lokalny patriotyzm i podkreśla unikalność jego drogi. W jego wizji, prawdziwy rap to „Czysty mat bez polerki, jak towar z pierwszej ręki”, czyli surowa, nieudawana jakość.

Gedz w swojej części rozszerza interpretację matu na szerszy kontekst społeczny i osobisty. Zachęca do unikania schematów i skupienia się na autentycznym rozwoju: „Nie chodzi o to, by błyszczeć, ale ciągle zwiększać status swój”. Zwraca uwagę na zgubne konsekwencje pogoni za pozorami: „Ile ziomów już straciło błysk w oczach / Kolor melanż niejednego z nich dopadł”. Gedz krytykuje powierzchowność ery cyfrowej: „Dziś wszyscy błyszczą, internet śmierdzi mi mikrą / Przeciętni są nieprzeciętni, nie wiem jakim cudem tak wyszło”. Jego wersy są refleksją nad iluzorycznym charakterem popularności w sieci. Artysta sprzeciwia się ślepemu podążaniu za dogmatami, zarówno religijnymi, jak i społecznymi, co wyraża słowami: „Nigdy ślepo nie wierzę w dogmaty, nieważne, czy chrześcijaństwo, czy zen”. Wskazuje również na ukrytą hipokryzję władzy: „Brudne szmaty czyszczą prezydialne stoły na wysoki połysk”. Finalizuje swoją zwrotkę filozoficzną refleksją o życiu jako grze w szachy, gdzie każdy król spotyka się z matem, co można rozumieć jako nieuchronność wyzwań i zakończeń, ale też jako podkreślenie, że w obliczu prawdziwej próby, zewnętrzny blask nie ma znaczenia. W wywiadzie dla Red Bulla, opublikowanym 5 lutego 2019 roku, Gedz mówił o rozczarowaniu ludźmi i nadużywaniem zaufania, a także o konieczności zdrowego egoizmu w budowaniu własnej drogi. Jego postawa charakteryzuje się niezależnością i ciągłym poszukiwaniem nowych ścieżek twórczych, a jak sam przyznał w wywiadzie dla Popkiller.pl w 2017 roku, nie boi się zmieniać i dystansować od tego, co staje się zbyt popularne, jak np. autotune, poszukując nowych zajawki.

Shellerini w swojej części kontynuuje temat wierności zasadom i podążania własną drogą, bez względu na mody. „Od stóp do głów ubrany w rap, nie w ich fałszywą skromność” – to esencja jego postawy. Porównuje swoją lojalność do koszykarskiego gracza Johna Stocktona, znanego z wieloletniej wierności jednej drużynie: „mam jeden team jak Stockton”. Raper jawi się jako niezłomny krytyk zakłamania, niczym Maciej Orłoś, który „w zakłamany przekaz wbija mocno”. Shellerini, będąc członkiem WSRH i Projektu Własny Styl, od zawsze był kojarzony z undergroundową, bezkompromisową sceną Poznania. Podkreśla ciągłe płynięcie pod prąd: „Wciąż płynę pod prąd, wiem, że zwolnić mi nie wolno, ziom”. Jego wersy to hołd dla ciężkiej pracy, zaangażowania w teksty („Gubię się w literach za dnia, nocą wbijam myśli w sufit”) i gotowość do burzenia pozorów („Burzy pstrokate fasady, głos zdarty jak Adidasy”). Końcowe słowa „Z nami ci, co tak stali, tak stoją w kontrze do maskarady” to wezwanie do jedności wszystkich, którzy odrzucają blichtr na rzecz autentyczności.

„Mat” to hymn na cześć wartości, które w świecie hip-hopu bywają często zapominane na rzecz szybkiej sławy i komercyjnego sukcesu. Paluch, Gedz i Shellerini, każdy ze swojej perspektywy, tworzą spójny obraz artysty i człowieka, który wybiera substancję zamiast formy, prawdę zamiast iluzji, głębię zamiast powierzchowności. To utwór, który wzywa do refleksji nad tym, co naprawdę wartościowe, zarówno w sztuce, jak i w życiu.

10 października 2025
5

Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!

Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.

Każdą uwagę weryfikuje redakcja.

Czy interpretacja była pomocna?

Top