Fragment tekstu piosenki:
A rozsądny ktoś na wiatr nie rzuca nigdy słów
Bo ich wartość zawsze znał i zna
I załatwia to, co chce bez zbytecznych, długich mów
Jak nas uczy znów historia ta:
A rozsądny ktoś na wiatr nie rzuca nigdy słów
Bo ich wartość zawsze znał i zna
I załatwia to, co chce bez zbytecznych, długich mów
Jak nas uczy znów historia ta:
Utwór „Pardon” w wykonaniu Mieczysława Fogga to brawurowa i subtelna pochwała dyskrecji oraz siły niedopowiedzenia w międzyludzkich relacjach, zwłaszcza w sprawach sercowych. Tekst autorstwa Zbigniewa Drabika, doskonale zharmonizowany z lirycznym barytonem i elegancką posturą Fogga, ukazuje kontrast między człowiekiem gadatliwym a rozsądnym, stawiając tego drugiego za wzór efektywności i stylu.
Początkowe strofy piosenki malują obraz „człowieka gadatliwego”, który „nudzi cały dzień, gada przez półtora dnia” i „używa słów ze dwa tysiące sto!”, przez co rzadko kiedy osiąga swoje cele. Jest to postać anachroniczna, nieskuteczna w swoich działaniach, zwłaszcza w delikatnej materii uczuć. Przeciwstawia mu się jednostka owa „rozsądna”, która „robi więcej, za to mówi mniej!” i z niezwykłą precyzją, „w kilka minut, w kilka chwil” załatwia to, co chce. Ten zwięzły, a zarazem skuteczny sposób komunikacji jest kluczowym motywem utworu.
Historia romansu, którą Fogg prezentuje z właściwym sobie wdziękiem, jest esencją tego przesłania. Mężczyzna, ujrzawszy kobietę, zamiast obsypywać ją komplementami czy długimi monologami, wypowiada zaledwie jedno, wieloznaczne słowo: „Pardon…”. To proste, francuskie wyrażenie, będące zazwyczaj prośbą o przebaczenie, zwróceniem uwagi lub uprzejmym przeproszeniem, w tym kontekście staje się kluczem do serca. Kobieta, początkowo „oburzona: Pardon!”, ostatecznie ulega temu urokowi, a ich miłość kwitnie. Użycie słowa „Pardon” nawet w intymnych chwilach („A gdy całować chce, to zawsze przedtem / Mówi szeptem: Pardon…”) sugeruje delikatność, szacunek, a być może nawet rodzaj błyskotliwej gry, świadomego niedopowiedzenia, które buduje wzajemne zrozumienie bez nadmiaru słów.
Druga część utworu, przedstawiająca perypetie miłosne, a ostatecznie rozstanie, równie mocno podkreśla siłę dyskrecji. Zobaczywszy ukochaną z innym, rozsądny pan „Rzekł jedynie: Pardon!”, a ona w podobnej sytuacji, widząc go z kuzynką, usłyszała od niego z ukłonem: „Pardon!”. To reakcja pozbawiona dramatyzmu, świadcząca o opanowaniu i godności. Kulminacją jest moment rozstania – zamiast „nudzić ją i męczyć ją” długimi przemowami, zostawia na kartce zaledwie trzy słowa: „Bywaj zdrowa! Pardon!”. Ta zwięzła formuła jest nie tylko wyrazem elegancji, ale i pewnej chłodnej, acz kulturalnej finalizacji. To dowód na to, że prawdziwy styl i skuteczność tkwią w umiejętności wyrażania skomplikowanych emocji w sposób prosty i treściwy.
Mieczysław Fogg, legenda polskiej sceny, był idealnym wykonawcą dla tego rodzaju piosenki. Znany z ponad 60-letniej kariery i nagrania blisko 2000 utworów, był nazywany „śpiewającą mrówką” ze względu na swoją niezwykłą pracowitość. Mimo tak ogromnej płodności artystycznej, jego sceniczna prezencja zawsze cechowała się subtelnością, elegancją i niedopowiedzeniem. Fogg był ucieleśnieniem przedwojennej klasy i stylu. Jego liryczny baryton, z którym wykonywał sentymentalne tanga, potrafił przekazać głębię emocji bez przesadnego patosu. „Pardon” doskonale wpisywał się w jego wizerunek artysty, który słowem, a nawet jego brakiem, potrafił oczarować publiczność. Ta piosenka, będąca pochwałą zwięzłości i elegancji, jest także metaforą stylu samego Mieczysława Fogga – maestrii w wyrażaniu wiele, mówiąc mało.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?