Interpretacja Na zakręcie - Marek Dyjak

Fragment tekstu piosenki:

A ja jestem, proszę pani, na zakręcie
Moje prawo to jest pani lewo
Pani widzi krzesło, ławkę, stół
A ja rozdarte drzewo
Reklama

O czym jest piosenka Na zakręcie? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Marka Dyjaka

Utwór „Na zakręcie”, w poruszającym wykonaniu Marka Dyjaka, to głęboka podróż w głąb ludzkiej duszy targanej egzystencjalnym niepokojem i poczuciem zagubienia. Choć piosenka ta, z tekstem Agnieszki Osieckiej i muzyką Przemysława Gintrowskiego, pierwotnie powstała w połowie lat 80. i była wykonywana m.in. przez Krystynę Jandę, to właśnie interpretacja Dyjaka nadaje jej szczególnego, niemal intymnego wymiaru. Osiecka pisała o stanie zawieszenia, który mógł odnosić się zarówno do osobistych rozterek, jak i do sytuacji kraju w dobie schyłkowego PRL-u, gdy ludzie pragnęli zmian, tkwiąc w starym, jałowym systemie. U Dyjaka ten drugi plan staje się tłem dla uniwersalnej opowieści o człowieku na życiowym rozdrożu.

Centralnym motywem utworu jest tytułowe bycie „na zakręcie” – stan niepewności, przełomu, w którym przyszłość jawi się jako niewyraźna, a przeszłość ciąży. Podmiot liryczny, którym w interpretacji Dyjaka staje się on sam, kontrastuje swój stan z postrzeganą stabilnością i jasnością życia adresatki: „Dobrze się pani czuje? To świetnie / Właśnie widzę jasny wzrok, równy krok / Jak z marszu”. Ta pozorna beztroska kobiety, która „widzi krzesło, ławkę, stół” i „dzieli każdą zimę, każdy świt na pół”, podkreśla radykalną odmienność percepcji narratora. Dla niego to samo otoczenie to „rozdarte drzewo”, a niebo jawi się „przekrzywione”. To nie tylko metafora odmiennego spojrzenia na świat, ale także symbol wewnętrznego rozdarcia i braku harmonii. Dyjak, który w wywiadach często mówił o swoich własnych „wypadkach i przypadkach, wzlotach i, częściej, upadkach”, doskonale oddaje ten stan ducha. Jego głos, pełen chropowatości i melancholii, naturalnie rezonuje z tekstem opowiadającym o głębokiej samotności i trudnościach życiowych.

Narrator zdaje się być uwięziony w swojej perspektywie, co ujawnia się w powtarzającym się refrenie o upływającym czasie: „Pora wracać, bo papieros zgaśnie / Niedługo, proszę pani, będzie rano / Chłopak czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie / A robotnicy wstaną”. Ten motyw gasnącego papierosa i nadchodzącego świtu, symbolizuje nieuchronność codzienności i presję powrotu do porządku, który jest mu obcy. Kontrast między światem „robotników” i „chłopaka, co czeka” a jego własnym, chaotycznym istnieniem jest uderzający. Narrator widzi „migające światła rozmaitych możliwości”, ale jednocześnie czuje, że adresatka, która mówi „basta, pauza, pat”, nie zazdrości mu tego stanu, a wręcz mu go odradza.

W piosence pojawia się nuta żalu i niewykorzystanego potencjału: „Choć gdybym chciał, dawno bym się urządził / Już widzę pieska, bieska, stół / Wystarczy, żebym stał się miły”. To gorzka refleksja nad łatwością, z jaką można by dostosować się do norm społecznych, osiągnąć stabilizację („pieska, bieska, stół” – symbol domowego ogniska), gdyby tylko zrezygnowało się z własnej, choć trudnej, tożsamości. Marek Dyjak, nazywający siebie "barowym grajkiem" czy "zawodowym 'refrenistą'", nieustannie śpiewa dla publiczności, która, podobnie jak on, zmaga się z życiem, samotnością czy problemem alkoholowym, podkreślając, że "nie są sami". Właśnie ta autentyczność sprawia, że jego wykonanie „Na zakręcie” trafia prosto w serca słuchaczy.

Kulminacyjnym punktem jest uświadomienie, że adresatka również „kiedyś była na zakręcie”, ale teraz „dostrzega te realia” i „haruje jak ten wół”, podczas gdy życie narratora „kolebie się niczym balia”. To wyraz zarówno zrozumienia, jak i desperacji. Narrator dostrzega cenę, jaką zapłaciła kobieta za stabilizację – rezygnację z wcześniejszych ideałów, podporządkowanie się trudnej rzeczywistości. On sam nie potrafi lub nie chce podążyć tą drogą, tkwiąc w swoim „przekrzywionym” świecie. Mimo tego, że pora „iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby / Nim robotnicy wstaną”, Dyjak pozostaje na zakręcie, a jego „prawo to jest pani lewo”.

Piosenka "Na zakręcie" w wykonaniu Marka Dyjaka to nie tylko opowieść o osobistym kryzysie, ale także uniwersalna refleksja nad różnicą w postrzeganiu świata, wyborami życiowymi i nieuchronnym upływem czasu. Jego interpretacja, pełna surowej szczerości i emocjonalnego ciężaru, sprawia, że słowa Osieckiej i muzyka Gintrowskiego nabierają nowego, poruszającego znaczenia, stając się hymnem dla wszystkich, którzy kiedyś znaleźli się na własnym zakręcie. Dyjak podkreśla, że miłość jest podstawowym uczuciem, które napędza nas do działania, daje siłę do wstawania rano i pozwala spokojnie spać, co w kontekście jego życiowych zawirowań nabiera dodatkowego znaczenia.

26 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top