Fragment tekstu piosenki:
Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą
Przez paniczny strach aż znajdę swój bezpieczny port
Pieśń mnie nagą dłonią albo w rękawiczce pieśń
Tańcz mnie po miłości kres
Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą
Przez paniczny strach aż znajdę swój bezpieczny port
Pieśń mnie nagą dłonią albo w rękawiczce pieśń
Tańcz mnie po miłości kres
Piosenka „Tańcz mnie po miłości kres” w wykonaniu Macieja Zembatego to niezwykle poruszająca interpretacja utworu „Dance Me to the End of Love” autorstwa Leonarda Cohena. Zembaty, będący mistrzem tłumaczeń poezji kanadyjskiego barda, przetłumaczył w swoim życiu ponad sześćdziesiąt jego piosenek, czyniąc je integralną częścią polskiej kultury muzycznej. Jego wersja „Tańcz mnie po miłości kres” jest uznawana za jedną z najbardziej popularnych i sugestywnych, doskonale oddającą oryginalny sens i emocje. Utwór, który pierwotnie znalazł się na płycie Cohena „Various Positions”, w interpretacji Zembatego zyskuje nową głębię, zachowując jednocześnie biblijne aluzje i odniesienia do ludzkiej kondycji, charakterystyczne dla twórczości Cohena.
Centralnym motywem utworu jest metafora tańca, która staje się symboliczną podróżą przez wszystkie aspekty miłości – od namiętności i początkowego zauroczenia, przez strach i poszukiwanie bezpieczeństwa, aż po trwałe zobowiązanie, prokreację i schronienie w dojrzałym związku. Już pierwsze wersy: „Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą / Przez paniczny strach aż znajdę swój bezpieczny port” wprowadzają słuchacza w intensywny, niemal sakralny wymiar miłości. Skrzypce drżące w ogniu symbolizują ekstazę i palącą pasję, która jednocześnie potrafi przeprowadzić przez „paniczny strach”, oferując ukojenie i „bezpieczny port”. Prośba o bycie „oliwną gałązką” to wołanie o pokój, o uniesienie ponad codzienność, o wzniesienie w sferę czystego uczucia. Refren „Tańcz mnie po miłości kres” nie oznacza końca miłości w sensie jej śmierci, lecz raczej pragnienie doświadczenia jej do granic możliwości, do samego jej sedna, obejmując wszystkie jej etapy i wymiary.
Druga zwrotka podkreśla intymność i ekskluzywność uczucia: „Ach pokaż mi swe piękno, póki nikt nie widzi nas / W twoich ruchach odżył chyba Babilonu czas”. Jest to zaproszenie do dzielenia się tym, co ukryte, do odsłonięcia najgłębszych pokładów duszy i ciała, dostępnych tylko dla dwojga. Odwołanie do Babilonu, miejsca grzechu i egzotycznej zmysłowości, dodaje tej intymności wymiar ponadczasowej, pierwotnej pasji. Kochankowie tańczą w sekrecie, odkrywając przed sobą to, „co wolno widzieć tylko mnie”, budując swoją własną, niepowtarzalną przestrzeń.
Następnie utwór prowadzi nas do etapu zobowiązania: „Odtańcz mnie do ślubu aż tańcz mnie, tańcz mnie, tańcz / Tańcz mnie bardzo delikatnie długo, jak się da”. To wyraźna deklaracja woli na wspólne życie, pragnienie trwałości i czułości w związku. Wers „Bądźmy ponad tej miłości pod nią bądźmy też” doskonale oddaje całą złożoność miłości – jej zdolność do wznoszenia ponad prozę życia, ale także do zakorzenienia w codzienności, do przetrwania zarówno wzlotów, jak i upadków. Miłość jest tu ukazana jako siła zarówno transcendentna, jak i ugruntowująca.
Czwarta zwrotka przynosi wizję przyszłości i dziedzictwa: „Tańcz mnie do tych dzieci, które proszą się na świat / Przez zasłony, które noszą pocałunków ślad / Choć są zdarte lecz w ich cieniu można schronić się”. Taniec prowadzi do założenia rodziny, do kontynuacji życia poprzez potomstwo. „Zasłony, które noszą pocałunków ślad” to piękna metafora wspólnej historii, upływu czasu i wszystkich chwil intymności. Mimo że „zdarte”, te zasłony stają się schronieniem, symbolem trwałego, bezpiecznego domu i relacji, w której nawet niedoskonałości i blizny stają się częścią wspólnego azylu. Taniec dobiega do kresu, gdzie życie i miłość splatają się w nierozerwalną całość. Ostatnia zwrotka, powtarzając początkowe obrazy, dodaje „Pieść mnie nagą dłonią albo w rękawiczce pieść”, co akcentuje pragnienie zarówno surowej, szczerej namiętności, jak i delikatnej, ochronnej troski.
Maciej Zembaty, dzięki swojemu talentowi, nie tylko przetłumaczył słowa Leonarda Cohena, ale tchnął w nie polską wrażliwość, sprawiając, że piosenka „Tańcz mnie po miłości kres” stała się hymnem na cześć miłości w jej najpełniejszym, najbardziej ludzkim wymiarze. Odzwierciedla ona całe spektrum emocji i doświadczeń, tworząc opowieść o związku, który jest nieustannym tańcem przez życie, aż do jego najgłębszego i najpełniejszego spełnienia.
Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!
✔ Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.
Każdą uwagę weryfikuje redakcja.
Zgadzasz się z tą interpretacją?