Fragment tekstu piosenki:
I was always working steady
But I never called it art
It failed, my little fire
But it spread the dying spark
I was always working steady
But I never called it art
It failed, my little fire
But it spread the dying spark
Leonard Cohen, w swoim pośmiertnie wydanym utworze „Happens To The Heart”, otwiera przed słuchaczem intymną i rozrachunkową spowiedź, będącą esencją jego życiowej filozofii. To pieśń rozpoczynająca album Thanks for the Dance, wydany w 2019 roku, trzy lata po śmierci artysty. Utwór ten był dla Cohena szczególnie ważny; jego syn i producent, Adam Cohen, nazwał go "opus magnum" ojca, podkreślając, że Leonard obsesyjnie dążył do jego perfekcji i chciał, by znalazł się już na wcześniejszej płycie You Want It Darker. Adam Cohen, realizując ostatnią wolę ojca, dokończył pracę nad tą i innymi piosenkami, wykorzystując pozostawione nagrania wokalne i tworząc aranżacje w charakterystycznym dla Leonarda stylu.
Utwór „Happens To The Heart” to poetycka i autobiograficzna podróż przez życie, miłość, rozczarowania i dążenie do sensu. Cohen, znany z zamiłowania do sarkastycznego humoru i ponurej refleksji, łączy w nim motywy miłości, seksu i nostalgii z poczuciem nieuchronności końca. Już pierwsze wersy: „I was always working steady / But I never called it art / I got my shit together / Meeting Christ and reading Marx” stanowią esencję jego światopoglądu, ukształtowanego już przed dwudziestką. Artysta, który widział się jako żydowski prorok, próbujący doprowadzić do pokojowej rewolucji, mierzył swoją depresję postaciami tak znaczącymi jak Jezus i Marks. Ich nauki nie rozpaliły w nim ognia, ale pozostawiły tlącą się iskrę, którą „młodemu mesjaszowi” każe opowiedzieć, „co się dzieje z sercem”. Jest to refleksja nad utraconymi nadziejami i brutalnością rzeczywistości, która potrafi zadać sercu ból. Koncept zdrady wydaje się być kluczowy dla zrozumienia, „co się dzieje z sercem” u Cohena – otwarte na miłość serce uczy się żyć z cierpieniem po doświadczeniu zdrady.
Kolejne strofy malują obraz burzliwych relacji romantycznych i towarzyskich: „There's a mist of summer kisses / Where I tried to double-park / The rivalry was vicious / The women were in charge / It was nothing, it was business / But it left an ugly mark”. Odniesienie do „summer kisses” może być interpretowane jako nawiązanie do hippisowskiego „Lata Miłości” lat 60., gdzie Cohen próbował odnaleźć swoją profetyczną misję, lecz jego wizja często była niezrozumiana, a doświadczenia pozostawiły brzydki ślad. To opowieść o zmarnowanej młodości, złamanych sercach i życiu pełnym intensywności. Cohen przyznaje, że choć bywał friendly with the guards w prison of the gifted, to unikał bezpośredniego doświadczenia tego, co spotyka serce.
W dalszej części utworu Cohen przywołuje obrazy walki wewnętrznej i rezynacji: „Now the angel's got a fiddle / The devil's got a harp / Every soul is like a minnow / Every mind is like a shark”. Ta poetycka wizja ilustruje odwieczną dwoistość ludzkiej natury i nieustanny konflikt. Mówiąc: „Me, I've broken every window / But the house, the house is dark”, wyraża poczucie, że pomimo prób poznania i zrozumienia, wciąż panuje mrok, a jego własna troska o serce jest już niewielka. W tym kontekście, Adam Cohen interpretował główną tezę życia ojca jako „broken hallelujah: Everything cracks, and this is what happens to the heart”. Jest to przekonanie, że niedoskonałość jest wpisana w świat, a serca są zranione, lecz mimo to należy wstać i powiedzieć hallelujah.
Ostatnie strofy powracają do introspekcji. Cohen wspomina naukę u filthy, scarred żebraka, który had failed to disregard wpływ wielu kobiet. To sugestia, że prawdziwe zrozumienie cierpienia nie pochodzi z baśni czy lekcji, lecz z surowej, życiowej obserwacji. Podkreśla, że nie ma tu no fable here, no lesson, tylko brudny żebrak zgadujący, what happens to the heart. Ponowne użycie wersu „I was always working steady / But I never called it art” wzmacnia poczucie powtarzalności i nieuchronności pewnych doświadczeń, a także dystansu do własnej twórczości, którą ostatecznie nazwał „starą konwencją”.
Finałowe wersy utworu są deklaracją gotowości na koniec: „I was handy with a rifle / My father's .303 / I fought for something final / Not the right to disagree”. To echo postawy, którą Cohen wyrażał w ostatnich latach życia, choćby na albumie You Want It Darker, gdzie śpiewał "Hineni, hineni" (oto jestem) i "I am ready, my Lord", wskazując na swoje przygotowanie do spotkania ze Stwórcą. Te linijki, które w kontekście jego pośmiertnej twórczości nabierają szczególnej mocy, podkreślają głębokie poczucie rezygnacji i przyjęcia losu, świadomość o końcu.
Teledysk do utworu, wyreżyserowany przez Daniela Askilla, nawiązuje do lat, które Cohen spędził jako mnich zen, symbolicznie przedstawiając porzucenie ego i pułapek sławy na drodze do wewnętrznego spokoju. To potwierdza, że „Happens To The Heart” to nie tylko osobista retrospekcja, ale także uniwersalna medytacja nad ludzkim losem i sercem, które, choć naznaczone bliznami, wciąż poszukuje prawdy, nawet jeśli ta prawda jest gorzka. Artysta pozostawił słuchaczom utwór o rozbitym hallelujah – świadomość pęknięć, które są nieodłączną częścią istnienia, i o tym właśnie jest to, co dzieje się z sercem.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?