Fragment tekstu piosenki:
I couldn’t meet their glances
I was staring at my shoes
It was acid, it was tragic
It was almost like the blues
I couldn’t meet their glances
I was staring at my shoes
It was acid, it was tragic
It was almost like the blues
Leonard Cohen, mistrz introspekcji i poezji śpiewanej, w utworze „Almost Like the Blues” z albumu Popular Problems (2014) – wydanego w okolicach jego 80. urodzin – serwuje słuchaczom głęboką refleksję nad naturą cierpienia, zwątpienia i ludzkiej kondycji. Piosenka, będąca singlem promującym album, z miejsca ustanawia ponury, ale niezwykle intymny ton, który jest znakiem rozpoznawczym późnej twórczości Cohena.
Tekst rozpoczyna się od makabrycznych obrazów globalnego cierpienia: „I saw some people starving / There was murder, there was rape / Their villages were burning / They were trying to escape”. Ta bezpośrednia, surowa relacja z okrucieństwa buduje tło dla wewnętrznego zmagania narratora. Jego reakcja – „I couldn’t meet their glances / I was staring at my shoes” – jest wyrazem bezsilności, wstydu, a może nawet poczucia winy, że nie jest w stanie stawić czoła tak ogromnemu bólowi. To uczucie, że „It was acid, it was tragic”, ostatecznie zostaje ujęte w kluczową frazę: „It was almost like the blues”. To powtarzające się porównanie stanowi metaforę głębokiego smutku i rozpaczy, które przenikają całą piosenkę. Cohen często używał terminu „blues” nie tylko jako gatunku muzycznego, ale jako uniwersalnego języka dla wyrażania egzystencjalnego bólu i melancholii, a „prawie jak blues” oznacza coś jeszcze gorszego, coś, czego nawet blues nie jest w stanie w pełni wyrazić.
W kolejnych zwrotkach osobiste zmagania narratora przeplatają się z szerszym cierpieniem świata. „I have to die a little / Between each murderous plot / And when I’m finished thinking / I have to die a lot” to potężne stwierdzenie o kosztach empatii i świadomości. Sugeruje, że konfrontacja z ludzkim okrucieństwem prowadzi do emocjonalnego „umierania”, odrętwienia, które jest mechanizmem obronnym przed przytłaczającym bólem. Intrygujące jest zestawienie globalnych tragedii z osobistymi frustracjami: „There’s torture, and there’s killing / And there’s all my bad reviews”. To humorystyczne, choć gorzkie, ukazanie perspektywy artysty, gdzie nawet błahe osobiste „problemy” wpisują się w szerszy katalog ludzkich nieszczęść, choć z oczywiście ironicznym dystansem. Cohen, mimo swoich głębokich i często mrocznych tekstów, zawsze potrafił przemycić do nich nutę autoironii i humoru.
Piosenka dotyka również tematu wiary i tożsamości. „Though I let my heart get frozen / To keep away the rot / My father says I’m chosen / My mother says I’m not” – te wersy odzwierciedlają wewnętrzny konflikt, być może związany z żydowskim dziedzictwem Cohena i poczuciem przeznaczenia, które zderza się z osobistymi wątpliwościami. Leonard Cohen, wychowany w tradycji żydowskiej, był dogłębnie zaznajomiony zarówno z judaizmem, jak i chrześcijaństwem, a jego teksty są pełne biblijnych odniesień i spirytualnych poszukiwań. Wers o „Cyganach i Żydach” ("I listened to their story / Of the Gypsies and the Jews / It was good, it wasn’t boring / It was almost like the blues") odwołuje się do historycznego cierpienia, podkreślając jego głębokie, ponadczasowe echo, które ponownie przywołuje uczucie „prawie jak bluesa”.
Ostatnia zwrotka wprowadza element egzystencjalnej filozofii: „There is no God in Heaven / There is no hell below / So says the great professor / Of all there is to know”. To prowokujące stwierdzenie sugeruje odejście od tradycyjnych dogmatów, ale natychmiast zostaje skonfrontowane z czymś na kształt objawienia: „But I’ve had the invitation / That a sinner can’t refuse / It’s almost like salvation / It’s almost like the blues”. Ta „inwittacja” może być uznaniem trudnej prawdy o ludzkiej egzystencji, gdzie nawet w braku transcendencji, odnalezienie sensu – czy może pogodzenie się z cierpieniem – staje się formą zbawienia. To jest klasyczny Cohen: poszukiwanie odkupienia i nadziei, nawet w obliczu największej ciemności i sceptycyzmu. W jego twórczości, cierpienie nie jest powodem do rozpaczy, lecz drogą do transcendencji, a uznanie bólu może prowadzić do nadziei i odporności.
„Almost Like the Blues” to utwór, który doskonale oddaje późny styl Cohena – jego głos, z biegiem lat stający się coraz bardziej chropowaty, idealnie pasuje do recytatywnego, refleksyjnego charakteru piosenki. Album Popular Problems, z którego pochodzi, został wyprodukowany i napisany we współpracy z Patrickiem Leonardem, znanym ze współpracy z Madonną, co nadało mu nowoczesne, choć subtelne brzmienie, łączące elementy gospel, funku i bluesa z typową dla Cohena poetyką. To świadectwo, że nawet w wieku 80 lat Cohen był wciąż artystą w pełni świadomym i zaangażowanym, zdolnym do destylacji złożonych emocji i problemów w elegancką, poruszającą formę. Jest to utwór o bezsilnym świadectwie ludzkiego cierpienia, które jest tak przerażające i tragiczne, że jest „prawie jak blues”, ale nie do końca, bo skala bólu przekracza nawet możliwości wyrazu tego gatunku.
Leonard Cohen sam mówił, że cierpienie i walka są uniwersalne i że rozpoznanie tego jest początkiem odpowiedzialnego życia. Jego twórczość, w tym „Almost Like the Blues”, jest właśnie takim uznaniem wspólnego ludzkiego losu – mieszanki nadziei, zwątpienia, humoru i głębokiego smutku.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?