Myśląc o interpretacji "Wyjebane (Tak mocno)" KęKę, kluczowe jest uchwycenie jego charakterystycznego stylu – szczerości, autentyczności i dystansu do branżowego blichtru. Piosenka, która ukazała się jako singiel z albumu "Nowe Rzeczy" wydanego 20 marca 2015 roku nakładem Prosto Label, stanowi swoisty manifest artysty.

Utwór rozpoczyna się od bezpośredniego przedstawienia: "Dzień dobry, cześć, jestem Pietrek, część mnie pewnie kojarzy / Wydałem Rzecz, Prosto Label, namieszałem nią w branży". KęKę, czyli Piotr Siara, w tych słowach nawiązuje do swojego debiutanckiego albumu "Takie Rzeczy", wydanego 4 listopada 2013 roku, który okazał się dużym sukcesem sprzedażowym. To nie jest jednak pusta przechwałka, a raczej stwierdzenie faktu i punkt wyjścia do dalszych rozważań o swojej pozycji w świecie hip-hopu.

Centralnym przesłaniem utworu jest deklaracja niezależności i lekceważenia dla konwencji. Wers "Nie wiem z kim grać, kogo znać, sram na Wasze koterie / Mam gruby kark, chory vibe, to są moje koneksje" doskonale oddaje postawę KęKę. Artysta odrzuca sztuczne układy, branżowe znajomości i potrzebę przynależności do jakichkolwiek "koteryj", podkreślając, że jego siłą jest "gruby kark" (determinacja, wytrwałość) i "chory vibe" (unikalny styl i energia). To autentyczność, nie koneksje, jest jego prawdziwą walutą. Jak sam podkreślał w wywiadach, na przykład dla Gazety Prawnej w lutym 2018 roku, nie aspiruje do bycia "wielkim patriotą" czy "politycznym raperem", a skupia się na "normalnym życiu" i "uczciwym byciu". Ta deklaracja doskonale współgra z duchem utworu, gdzie liczy się prawda i osobiste wartości.

KęKę z dumą patrzy na swoją drogę: "Za sobą mam lata pracy, biedne życie w szarówe / Kozak debiut do kolegów, który z Was też tak umie? / Sam ozłociłem to solo, nie do działy ze sceną / Na przekór modzie, bez looku, co powinien mieć raper". Te linijki stanowią wyzwanie rzucone w stronę innych artystów, którzy być może osiągnęli sukces w bardziej konwencjonalny sposób. KęKę podkreśla, że jego triumf jest wynikiem ciężkiej pracy i autentyczności, a nie podążania za modą czy kreowania sztucznego wizerunku. Jest to jawna krytyka powierzchowności, której przeciwstawia swoją naturalność, co zresztą powtarza w refrenie: "Jesteście wszyscy tacy piękni, Wasze ciuchy i lakier". Jest to kpina z raperów, dla których wizerunek i "swag" są ważniejsze niż treść i szczerość przekazu.

Refren "Wyjebane tak mocno, że mnie nie możesz nie kochać / Koncerty nasze, pytasz o mnie pytaj Bashesh o Kotka / Robię rap i się o nic nie spinam / Nigdy się o to nie prosiłem, samo zaczęło spływać" jest esencją "wyjebanej" postawy. To nie jest obojętność, lecz pewność siebie płynąca z przekonania o własnej wartości i jakości tworzonej muzyki. Sukces, według KęKę, nie jest wynikiem usilnych starań czy zabiegania o popularność, ale naturalną konsekwencją autentyczności i pasji. Potwierdza to swoją współpracą z agencją Bashesh, odpowiedzialną za jego koncerty, co jest praktycznym wyrazem profesjonalizmu w połączeniu z artystyczną swobodą.

Historia KęKę to również historia człowieka, który "jak mężczyzna powinien Veni, Vidi i Vici". Te słowa, nawiązujące do słynnego powiedzenia Juliusza Cezara, idealnie oddają jego drogę od skromnych początków w Radomiu – "Radomski styl skurwysynie, od poddaszy do piwnic / Poczty Polskiej do teraz, jakie to nie jest Glamour". KęKę otwarcie mówi o swojej przeszłości listonosza na Poczcie Polskiej, która dała mu solidne podstawy i, jak sam mówił w wywiadzie dla Czwórki Polskiego Radia w kwietniu 2015 roku, pozwoliła mu "twardo stąpać po ziemi". Ta autobiograficzna nuta dodaje tekstowi głębi i rezonuje z wieloma słuchaczami, którzy doceniają jego szczerość i brak kreowania bajkowej historii sukcesu. W 2022 roku Gazeta.pl pisała nawet, że Poczta Polska zarobiła miliony dzięki KęKę, który konsekwentnie wysyła swoje płyty pocztą, wspierając swojego byłego pracodawcę.

W drugiej zwrotce KęKę kontynuuje ten wątek, mówiąc: "Ostatni rok, dobry rok, zero pracy nad płytą / Teraz się wziąłem, rozpierdolę, ale znowu się zdziwią". To pokazuje jego spontaniczność i naturalność w procesie twórczym. Nie podąża za harmonogramami, lecz tworzy, gdy czuje potrzebę i inspirację. Jest to kolejny dowód na to, że jego twórczość wynika z wewnętrznej potrzeby, a nie zewnętrznych nacisków. W wywiadzie dla Radomskiego Rapu w listopadzie 2013 roku, artysta przyznał, że nawet nagrywając numery, nie był pewien, czy je wrzucać, ponieważ nie docierało do niego, jak bardzo ludzie słuchają jego muzyki. To tylko podkreśla autentyczność jego podejścia.

Wersy "Żaden swag, prosty tekst, bo nie kupisz charyzmy / Widzę jak chcesz, ale wiesz, wróć jak trochę poćwiczysz" to bezpośrednie uderzenie w tych, którzy próbują naśladować styl i wizerunek, zamiast rozwijać własną, naturalną charyzmę. KęKę jasno daje do zrozumienia, że prawdziwa wartość artysty tkwi w jego unikalności, w tym "chorobliwym vibe'ie", który jest nie do podrobienia. Ten "Kiki to praktyk, jebać plastik, umysł otwarty / Mistrzowskie gadki, szczere jazdy, znowu gram dla słuchaczy"_ to podsumowanie jego filozofii: praktyczne podejście do życia, odrzucenie sztuczności, otwartość umysłu i przede wszystkim – tworzenie dla tych, którzy doceniają szczery przekaz. Jak podkreślał Radek Miszczak, promotor Hip Hop Kempu, w wywiadzie dla GlamRap.pl w lipcu 2017 roku, "Ludzie kupują autentyczność KęKę". To właśnie ta autentyczność i bezkompromisowość sprawiły, że KęKę stał się jednym z najbardziej cenionych i szanowanych artystów na polskiej scenie hip-hopowej. "Wyjebane (Tak mocno)" to nie tylko piosenka, to swoisty manifest o sile bycia sobą w świecie pełnym pozorów.