Fragment tekstu piosenki:
Nie wytrzymuję tempa,
wszystko, kurwa, skręca
Straszna chała, w głowie,
Więdną nasze lilie, więdną gdy odchodzisz
Nie wytrzymuję tempa,
wszystko, kurwa, skręca
Straszna chała, w głowie,
Więdną nasze lilie, więdną gdy odchodzisz
Piosenka „Beksa” Artura Rojka, wydana w lutym 2014 roku jako singiel promujący jego debiutancki solowy album Składam się z ciągłych powtórzeń, to niezwykle intymny i poruszający utwór, który stanowi głęboką podróż w świat wewnętrznych zmagań człowieka. Tekst, współtworzony przez Rojka i Bartosza Dziedzica, nie jest prostym opowiadaniem, lecz ekspresją skomplikowanych emocji, które rezonują z doświadczeniem wielu słuchaczy. Tytułowa „Beksa” – w dosłownym tłumaczeniu na angielski „Crybaby” – może być zarówno etykietą nadaną z zewnątrz, jak i bolesnym samookreśleniem bohatera, który mierzy się z poczuciem przytłoczenia i bezradności.
Już pierwsze wersy – „Mam dosyć wspomnień, że ktoś mnie goni, że brak mi tchu” – wprowadzają w atmosferę chronicznego lęku i wyczerpania. To uczucie bycia nieustannie ściganym, dławionym przez przeszłość lub wewnętrzne demony, które nie pozwalają złapać oddechu, jest niezwykle sugestywne. Narrator piosenki zdaje się być uwięziony w pułapce własnego umysłu, co potęguje obraz „Zawinięty w środek z cieniem wokół powiek, Strach rozpycha, zaciśnięte dłonie”. To fizyczna manifestacja wewnętrznego cierpienia – próba schowania się, osłonięcia przed niewidzialnym wrogiem, którym może być sam strach lub nagromadzone traumy.
Centralnym punktem utworu jest poczucie przytłoczenia tempem życia i narastającym chaosem. „Już, już, już, Nie wytrzymuję tempa, wszystko, kurwa, skręca” to krzyk desperacji, wyraz osiągnięcia punktu krytycznego, gdzie rzeczywistość staje się nieznośna i bolesna. Towarzyszy temu wszechobecna „straszna chała w głowie”, wskazująca na wewnętrzną dezorganizację, mentalny bałagan, który utrudnia funkcjonowanie. Artur Rojek w wywiadzie opublikowanym w serwisie CDN w 2015 roku podkreślał, że „Beksa robi wrażenie innością. Rytm trochę jak w walcu, trochę tekst wyśmiewany, trochę wykrzyczany. Wszystko inaczej”. Ta „inność” doskonale oddaje stan bohatera, jego wyobcowanie i trudność w odnalezieniu się w świecie.
W piosence pojawia się również motyw izolacji i niemożności dzielenia się swoimi emocjami: „Nie rozmawiam z nikim, z nikim się nie dzielę”. To bolesne potwierdzenie samotności w cierpieniu, mur, który bohater buduje wokół siebie, być może w obawie przed niezrozumieniem lub dalszym zranieniem. Powtarzające się frazy „Tak mam” są jak rezygnacja, akceptacja tego trudnego stanu jako nierozerwalnej części własnej tożsamości. Jednocześnie, desperackie „Zachowaj resztę, wynoś się ze mnie” można interpretować jako próbę wygnania wewnętrznych demonów, pozbycia się ciężaru, który zatruwa duszę. Według interpretacji portalu Groove.pl, to właśnie tymi słowami Rojek zdaje się „wykrzykiwać” do wewnętrznych sił, które odbierają mu radość życia.
Szczególnie przejmujące są fragmenty sugerujące zmaganie się z przeszłością i jej wpływem na teraźniejszość. Wers „Czego chciałaś mamo, tego już nie zmienisz, wszystko się już stało” może odnosić się do oczekiwań, pragnień czy doświadczeń z dzieciństwa, które ukształtowały bohatera i których konsekwencje są już nieodwracalne. To poczucie nieuchronności i rezygnacji, gdzie przeszłość definiuje teraźniejszość, a przyszłość wydaje się zdeterminowana. Wrażenie to potęguje linijka „Mógłbyś zapamiętać, mnie innego, mnie innego”, wyrażająca tęsknotę za dawnym „ja”, za obrazem, który mógłby być zapamiętany jako wolny od obecnego bólu i zagubienia.
Piosenka ukazuje również mechanizmy obronne, jakie bohater stosuje, by ukryć swoje cierpienie. „Na twarz nakładam brokat, mylą mi się słowa” to metafora fasady, jaką próbuje stworzyć dla świata zewnętrznego, by zamaskować wewnętrzny rozgardiasz i emocjonalną kruchość. Brokat symbolizuje próbę udawania szczęścia, blasku, podczas gdy „mylące się słowa” zdradzają, że wewnętrzny świat jest w rozsypce, a zdolność do spójnej komunikacji i wyrażania siebie jest naruszona.
„Beksa” to nie tylko muzyczny utwór, ale także świadectwo artystycznej dojrzałości Artura Rojka i odwagi w poruszaniu tematów osobistych po odejściu z Myslovitz. Jak zauważono w artykule na oszczednapolka.pl, utwór ten, wydany po latach działalności z zespołem, gdzie Rojek był współautorem tekstów i muzyki, stanowił nowy rozdział w jego solowej karierze, eksplorując nowe ścieżki liryczne. Piosenka odbiła się szerokim echem, debiutując na pierwszym miejscu Listy Przebojów Programu Trzeciego, i wywołała skrajne reakcje, co potwierdzają komentarze fanów cytowane przez Onet w lutym 2014 roku – od zachwytów nad wrażliwością artysty po ostre słowa krytyki. Bez względu na odbiór, „Beksa” pozostaje utworem głęboko rezonującym, stanowiąc intymny portret człowieka zmagającego się z własnymi lękami, wspomnieniami i poczuciem alienacji, jednocześnie poszukującego choćby ulotnej chwili ukojenia czy ucieczki, jak w wizji „gdy umierasz, lecisz, sobie lecisz”.
Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!
✔ Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.
Każdą uwagę weryfikuje redakcja.
Czy interpretacja była pomocna?